A w powietrzu pachnie „Książką i Kawą” – o nowej kawiarni na naszej uczelni
7 min readW codziennym życiu potrzebujemy miejsc, które poprawią nam humor, pozwolą cieszyć się małymi rzeczami, odpocząć. To wszystko w lokalu, w którym pachnie Książką i Kawą. Co więcej oprócz specjalnej kawy ma nam do zaoferowania nowa kawiarnia na naszym Uniwersytecie?
Każdy z nas dobrze wie, jak to wygląda. Wstajemy dosyć wcześnie rano, czym prędzej zrywamy się z łóżka byle tylko zdążyć na zajęcia. Może przez przypadek ucieknie nam autobus. Może przez przypadek zapomnimy zabrać ze sobą lunchu, który tak starannie, oglądając przepis z Internetu przygotowywaliśmy wczoraj wieczorem. Przedmiot z rana nurzący, z każdym pojedynczym mrugnięciem staracie się zwalczyć ciężką potrzebę przymknięcia oczu na dłużej. Wiecie jednak, że nie skończy się to dobrze. Na przerwie odzyskujecie energię, głośno plotkując ze znajomymi. Nie chcesz, by ten dzień wyglądał tak smętnie w dalszym ciągu. Tym bardziej w czasach szerzącej się w mediach społecznościowej mody na romantyzowanie swojego życia.
Szybkie postanowienie. To będzie dobry dzień. Może i czeka mnie dziś sporo nauki, dodatkowa praca, ale przecież i z tego można czerpać przyjemność. Wystarczy jedynie odnaleźć czynnik, który nam w tym pomoże. A jak wiemy, bardzo dobrze działają na nas urokliwe miejsca, miła atmosfera i coś pysznego na ząb w akompaniamencie wykwintnej kawki.
Dziś nie trzeba już szukać takiego miejsca, gdzie popadnie. Mamy je bowiem, drodzy studenci, na wyciągnięcie ręki. Na wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego powstała kawiarnia połączona z księgarnią. Książką i kawą miała swoje oficjalne otwarcie 23 maja. Od pierwszych dni funkcjonuje także jej konto instagramowe, na którym lepiej można poznać lokal, menu oraz tworzącą się wokół niego społeczność.
Porozmawiamy z twórcą tego niezwykłego miejsca – Szymonem, który opowie nam o swoich pomysłach, pasji do kawy, ofercie gastronomicznej i ulubionej książce. Przywita nas aromatycznymi napojami i czymś na ząb.
Szymonie, opowiedz nam najpierw trochę o sobie. Chcemy Cię lepiej poznać.
Jakiś czas temu skończyłem szkołę gastronomiczną. Już od dłuższego czasu mam „zajawkę” na szeroko pojętą gastronomie, kiedyś bardziej gotowanie. Stanowi to dużą część mojego życia i przede wszystkim ogromną pasję. Dlatego postanowiłem iść do technikum, w którym będę mógł prawidłowo przygotować się do zawodu. Pracowałem także jako barman, barista. Tam odkryłem smak kawy, która została już ze mną aż do teraz. Mocno rozwijałem się w tym kierunku. Na ten moment prowadzę dwa lokale. Pierwszy jest w Wejherowie, drugi oczywiście tutaj. Obsługujemy także różne eventy, imprezy i konferencje.
Skąd wziął się pomysł na kawiarnie na UG?
To nie był stricte pomysł. Już jakiś czas poważnie przymierzałem się do stworzenia nowego punktu. Powstanie kawiarni na uniwersytecie było trochę kwestią poczty pantoflowej. Uniwersytet szukał kogoś na to miejsce i akurat to ja zostałem polecony. UG i ja po prostu szukaliśmy siebie nawzajem i dzięki wspólnemu otoczeniu się odnaleźliśmy.
Czyli mając swoją wizję na lokal, pierwotnie myślałeś, że dobrym punktem mogłaby być właśnie uczelnia?
Wcześniej szukając miejsca, brałem pod uwagę okolicę Wejherowa, gdzie znajduje się moja pierwsza kawiarnia. Tam niestety nie wypaliło, z przyczyn zupełnie niezależnych ode mnie. Ale to chyba trochę takie szczęście w nieszczęściu, bo dzięki temu wylądowaliśmy tutaj.
W takim razie bardzo się cieszymy. Powiedz mi teraz, co macie do zaoferowania nam studentom?
Naszą wizytówką jest oczywiście wysokojakościowa kawa, wypalana w topowych polskich palarniach. Dziś jest to w naszym przypadku palarnia LaCava. Kawą zajmujemy się na co dzień i staramy się, by była ona naprawdę wyjątkowa i niepowtarzalna w smaku. Można u nas sobie także coś zjeść, oczywiście jako smaczny dodatek do ciepłego albo zimnego, aromatycznego napoju. Założyliśmy sobie, że wszystko robimy sami. Nawet syropy do kawy. Tu jeszcze nie ma, ale w punkcie w Wejherowie można zaleźć butelkowane kawy na zimno, przez nas brandowane i pasteryzowane. Ale spokojnie, trafią też tu. Pojawią się także ciasta i ciasteczka, wszystkie naszego wypieku. Póki co nie ma za dużego wyboru, ale stopniowo będziemy urozmaicać kartę. Od nowego roku akademickiego w ofercie znajdzie się zdecydowanie więcej przysmaków. Dosyć szybko lokal ten został otwarty, więc wymagało to od nas ekspresowej nauki działania w dwóch miejscach jednocześnie. Nie byliśmy w stanie większej produkcji przerzucić od razu tutaj. Czerwiec jest dla nas poznawczy.
Komponując menu szliście „na żywioł” czy podążaliście schematem funkcjonującym w pierwszej kawiarni?
W większości są to rzeczy już mniej lub bardziej sprawdzone. Lubiane. Z naszej perspektywy, powinny więc przypaść gościom do gustu.
Rozumiem. Zdajecie sobie pewnie sprawę, że na naszym wydziale studenci mogą napić się kawy zarówno z automatu, jak i w bufecie. Czemu więc mieliby wybrać Was?
Zawsze wychodzę z założenia, że jakość produktu się wybije. Staramy robić to, na czym się znamy, najlepiej jak się da. Jesteśmy profesjonalistami, a kawa jest naszą pasją. Myślę, że tak wyjątkowy produkt na pewno znajdzie swoje grono wielbicieli.
Zauważyłam jednak, że ceny są w u was dosyć wysokie jak na, powiedzmy, studencki budżet.
Tak, zupełnie się z tym nie kryję. Celujemy w trochę wyższą półkę. Korzystamy z wysoko jakościowo surowców, które już same w sobie są droższe. Kosztów się więc nie przeskoczy. Ważne jest dla nas wykonanie i dla marki nie możemy z nich zrezygnować. Stawiamy zdecydowanie na specjalność naszych wyrobów. Takie produkty zawsze, mimo wszystko, znajdą swoje grono odbiorców. Nie chcemy celować w niższą cenę i masówkę.
Od samego początku bardzo prężnie ruszyliście z Instagramem kawiarni. Służy on tylko do celów promocyjnych czy chcecie w ten sposób szerzyć swoją pasję i budować społeczność kawoszy?
To było konieczne, w dzisiejszych czasach dla promocji i rozwoju media społecznościowe są bardzo ważne. Budowanie społeczności i lojalności w oczach klientów jest naszym głównym celem na Instagramie. Moim zdaniem właśnie ta społeczność jest najważniejszym elementem przy tworzeniu dobrze prosperującego biznesu kawiarnianego. Myślę, że fantastyczne jest, kiedy przychodzi się do kawiarni, barista kojarzy, co lubisz pić, zna twoje preferencje czy chociażby twoje imię. Od razu możemy poczuć się wyjątkowo i zdecydowanie chętniej wracać do takiego miejsca. Zadziało to w Wejherowie i tu będzie podobnie. Krótka rozmowa i dużo uśmiechów.
Czyli ważna jest dla Was ogólna atmosfera?
Powiedziałbym, że najważniejsza. Nawet pokusiłbym się o stwierdzenie, że jest to istotniejsze niż sama kawa. Jak jest nam przyjemnie to od razu miejsce dobrze nam się kojarzy, z jakąś oazą, wszystko smakuje lepiej. Sądzę, że bardzo dobrze przy budowaniu klimatu tego miejsca działa księgarnia. Książki kojarzą się z ciepłem, ciekawym światem. Dobrze jest czytając, napić się czegoś, coś zjeść.
W końcu Książką i Kawą. To jaka jest Twoim zdaniem dobra książka i dobra kawa?
Kurczę, haha. Jeśli chodzi o ziarno, to ciężko powiedzieć, ile ludzi, tyle preferencji. Ja osobiście najbardziej lubię kawy alternatywne, z klasycznej metody przelewowej. Czyste i wysoko kofeinowe. Moją ulubioną książką zaś jest „Kto zabrał mój ser?”. Opowiada ona o zmianach w życiu. Mocno zapadła mi w pamięć. Bardzo polecam, szybka lektura, a naprawdę potrafi dużo zmienić w sposobie naszego myślenia.
Jak oceniacie pierwsze dni prosperowania kawiarni? Zarówno pod względem ludzi, zainteresowania i zysków. Jest lepiej czy gorzej niż zakładaliście?
Myślę, że jest lepiej niż się spodziewałem. Wiemy, że zbliża się koniec roku akademickiego i na uczelni nie pojawiają się już takie tłumy studentów. Więc tym bardziej jesteśmy zaskoczeni. To dopiero początek i czujemy, że przed nami jeszcze dużo fantastycznych rzeczy do zrobienia. Potencjał jest ogromny.
To jakie w takim razie są Wasze plany na przyszły rok akademicki?
Przede wszystkim pojawi się dużo więcej ciekawych napojów i dań, menu się poszerzy. Zamierzamy organizować ciekawe wydarzenia związane z kawą. Jeszcze zobaczymy czy cykliczne, czy nie, jak to się mówi, wyjdzie w praniu. Może pojawią się również jakieś szkolenia. Planujemy przygotowywać także różne imprezy zamknięte. Pierwsza taka odbędzie się już 9 czerwca. Z winkiem.
Podsumowując, co Książką i Kawą wnosi na nasz Uniwersytet?
Ja nigdy nie studiowałem, ale myślę, że może to być fajne miejsce spotkań. Społeczność kawowa i nie tylko.
Jak widzicie Książką i Kawą to wyjątkowe miejsce, pyszna kawa i miła atmosfera. A czy Wy byliście już w nowej kawiarni na WNS?