Kiedy kobieta czegoś chce, nawet Bóg drży #1 – Coco Chanel, czyli projektantka współczesnych dam

źródło: vogue.com

Pandemia przypomniała nam o wartościach, zwróciła nasze spojrzenia ku ideom. Każdy dzień jest jak nowy rozdział w historii świata. Ten świat, zarazem wczorajszy, obecny, jak i jutrzejszy tworzą ludzie. Każdy z osobna. Mimo że żyjemy w lepszych czasach niż 500 lat temu, nadal jest mnóstwo rzeczy, o które warto walczyć, wartości, jakie warto propagować.

Człowiek powinien uczyć się na własnej historii. I historię tą należy nieustannie przypominać. Szczególnie dzieje osób, którzy dzięki własnej kreatywności, zaparciu, wizjom i marzeniom dołożyły cegiełkę do muru wielkich zmian. Ja w tej serii, którą zatytułowałam znanym francuskim przysłowiem „Kiedy kobieta czegoś chce, nawet Bóg drży”, chciałabym opowiadać o wielkich kobietach, ich olbrzymim wpływie. Trzeba pamiętać, że dzisiejszy dzień jest właśnie taki za sprawą tych osobistości.

Jako pierwszej uwagę poświęcę Coco Chanel – niezwykłej projektantce, która obróciła do góry nogami wizerunek kobiet. W minionym roku minęło równo 100 lat od wypuszczenia przez nią na rynek kultowych perfum Chanel nr 5.  A oto czego dokonała ta niezwykła kobieta.

Naprawdę nazywała się Gabrielle Bonheur Chanel. Przydomek Coco, z którym tak wielu ją kojarzy, zrodził się dopiero w dorosłości, kiedy dorabiała, śpiewając w klubie. Nigdy nie była w tym za dobra. Jej prawdziwą pasją, która odmieniła całe jej życie, było szycie. Po raz pierwszy miała z nim styczność w sierocińcu, potem krawiectwa uczyła ją ciotka.

źródło: vogue.com

Urodziła się w 1883 jako nieślubne dziecko, które po śmierci matki zostało porzucone przez ojca. Były to czasy bardzo specyficzne dla kobiet. Nie mogła się pogodzić z kanonami, jakie narzucano płci pięknej. Mogłyśmy nosić albo wielkie, eleganckie suknie, ściśnięte gorsetami albo okropną odzież roboczą. Czy nie miałyśmy prawa czuć się dobrze, kobieco i przede wszystkim wyrażać siebie za pomocą własnych strojów? Ktoś musiał wziąć sprawy w swoje ręce i kimś takim była Coco Chanel. W 1919 roku otworzyła własny dom mody, który stał się początkiem prawdziwej rewolucji nie tylko w modzie, ale także w życiu kobiet, kulturze i mediach.

Nigdy nie była zdeklarowaną feministką, a jednak zrobiła więcej dla kobiet niż niejedna z nich. Zazdrosny Poiret powiedział kiedyś, że za jej przykładem kobiety stały się „niedożywionymi telegrafistkami”. Wtedy nie wiedział jeszcze, że pewnego dnia te telegrafistki staną się szefami, menadżerami, lekarzami, prawnikami, po prostu niezależną siłą.

Nie posługiwała się ołówkiem, a skrawkami materiału i własną nieograniczoną wyobraźnią. W ten sposób wykształciła nowy wizerunek kobiety w życiu i mediach. Skończyła z arystokracjom, weszła na salony z uliczną prostotą. W jednym z wywiadów powiedziała kiedyś, że zmyśliła swoje życie, bo to prawdziwe jej się nie podobało. Nie podobało jej się jak wygląda życie kobiet i nadała mu smaku. Do dziś nazwisko Chanel jest marką samą w sobie, powstał o niej film, mnóstwo artykułów, publikacji, ciągle jest chętnie wyszukiwana w Google. Największym osiągnięciem Coco jest stworzenie nowego wizerunku kobiety w mediach. Zaczęły rozkwitać pisma modowe, inspirujące zwykłe kobiety do noszenia odzieży łączącej wygodę z elegancją. Premiery jej kolekcji odwiedzały masy reporterów. Stała się ikoną, dającą początek nowemu pokoleniu kobiet w mediach. Kobiet pewnych siebie, wyrażających siebie za pomocą wyglądu, biorących życie w swoje ręce.

Pozycja kobiet na początku XIX wieku we Francji była krytyczna: nie miały praw obywatelskich, nie mogły głosować w wyborach, były niżej usytuowane w społeczeństwie. W roku 1900 tylko 624 kobiety miały dostęp do kształcenia się na wyższym poziomie. I tutaj wyszła Coco w spodniach, cała na czarno, przyozdobiona sztuczną biżuterią, z torebką na ramię, unikatowymi perfumami. Założyła małą czarną, garsonkę czy garnitur. Czy nie tak ubrane widzicie dziś kobiety w telewizji? Dodała kobietom charakteru. Bo w końcu nie ma kobiet brzydkich, są tylko zaniedbane. Ofiarowała modzie, a co za tym idzie społeczeństwu, wygodę, prostotę i piękno. Zapoczątkowała rewolucję seksualną w mediach. Media zaczęły dostrzegać kobiety, które przestały być uległe. Przestały być tylko matkami, kurami domowymi albo plastikowymi, nadmuchanymi lalkami. Podjęły się nowych wyzwań. Dzięki temu narodziła się prasa kobieca, z odwagi jaką im dała. Prowadziła otwartą walkę ze stereotypami, która trwa do dziś. Kobiety zaczęły wykonywać męskie czynności, ale i kochać same siebie, swoje ciała, czego efekty widzimy po dziś dzień. Ubierała gwiazdy. Była także jedną z prekursorek zatrudniania celebrytów do reklamowania własnej marki. W dobie social mediów jest to tak bardzo popularne.

Więc jaki jest wpływ Coco Chanel na świat? Bardzo prosty i ogromny zarazem. Dzięki niej w mediach pojawił się nowy wizerunek kobiety, moda stała się użytkowa, zaczęła interesować zwykłych ludzi, którzy chcieli się o niej dowiadywać w magazynach. Rozpoczęła medialną rewolucje seksualną i stała się legendą, której nazwisko w świecie mody nigdy nie umrze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 × dwa =