Podróż w czasie i przestrzeni z (nie)osieroconą dziewczynką. Recenzja „Amandine”

Fot. archiwum prywatne

Zmęczona oddającymi okrutną rzeczywistość lekturami na zajęcia z reportażu, postanowiłam sięgnąć po książkę w pełni fikcjonalną. W pełni? Okazało się, że nie do końca…

Marlena de Blasi jest włoską pisarką, dziennikarką i krytykiem kulinarnym. Pochodzi z USA, ale od lat mieszka w Italii. W swoim dorobku ma sześć powieści i trzy książki kucharskie. Obecnie organizuje z mężem wycieczki szlakiem słynnych potraw po Toskanii i Umbrii. „Amandine” to, jak na razie jedyna, po którą sięgnęłam, pozycja w twórczości autorki. Jednak wkrótce na pewno się to zmieni, gdyż powieść okazała się fascynująca i trzymała w napięciu do ostatniej strony. Jej lektura zachęciła mnie więc do zapoznania się z innymi dziełami włoskiej pisarki.

Wracając do kwestii fikcji literackiej w powieści „Amandine”, zaznaczam, że opisane zdarzenia noszą znamiona prawdopodobieństwa, niektóre są pewnie nawet oparte na faktach, a wszystko rozgrywa się w wyraźnie nakreślonym kontekście historycznym. Poszczególne miejsca akcji mogą zaś być znane czytelnikowi. Czy ograniczyło to pracę mojej wyobraźni? Odebrało przyjemność z lektury? Bynajmniej. Wieczory spędzone na śledzeniu losów młodej bohaterki były jednymi z przyjemniejszych, jakie można sobie wyobrazić przy obecnych warunkach pogodowych i restrykcjach związanych z pandemią.

Książka opowiada przejmującą historię tytułowej Amandine, córki nastoletniej polskiej hrabianki, we wczesnym dzieciństwie oddanej potajemnie do francuskiego klasztoru w Montpellier. Dziewczynka, hołubiona przez zakonnice, lecz znienawidzona przez przełożoną zgromadzenia, dorasta pod troskliwą opieką świeckiej siostry, Solange. Pewnego dnia dowiaduje się od niej, że wcale nie jest sierotą, jednak nikt nie może powiedzieć nic o jej pochodzeniu. Od tego momentu największym pragnieniem małej staje się odnalezienie matki. Nadejście II wojny światowej, paradoksalnie, może to ułatwić. Wojenna zawierucha krzyżuje jednak wszelkie plany Amandine i jej opiekunki…

Powieść Marleny de Blasi jest pod wieloma względami wyjątkowa. Wewnętrznie podzielona na osiem części, z których jedna składa się z samych tylko listów matki głównej bohaterki, opisuje wydarzenia dziejące się na przestrzeni 14 lat. Akcja rozgrywa się zarówno we Francji, jak i w Polsce. Pojawia się wielu pobocznych bohaterów, jednak ani ich bogactwo, ani mnogość miejsc akcji nie nastręczają czytelnikowi trudności. Autorka zadbała o to, abyśmy nie gubili się, w jakby nie patrzeć, skomplikowanej fabule. Dużym atutem książki jest także pogłębienie psychologiczne postaci. Niemal każda z nich skrywa jakiś sekret, boryka się z problemami czy wyrzutami sumienia, wciąż szuka szczęścia w życiu. Opisy przeżyć małej Amandine, tęskniącej z matką, której nigdy nie poznała, są szczególnie poruszające. Dziewczynka szuka zdjęcia rodzicielki w kolorowych magazynach, węglem rysuje jej twarz na poduszce, kiedy nie może zasnąć, pod figurą Matki Bożej zostawia do niej listy. To tylko parę przykładów tego, jak sugestywnie de Blasi ilustruje uczucia bohaterów. Ledwie skrywana nienawiść matki przełożonej oraz złośliwość dziewczynek, z którymi Amandine chodzi do przyklasztornej szkoły, opisane zostały równie przekonująco. Ciekawy zabieg to także wprowadzenie przez pisarkę słów, czy wręcz całych zdań, z francuskiego i niemieckiego. Ich znaczenia mogą domyślić się z kontekstu nawet odbiorcy nieznający tych języków, a na pewno pozwala to głębiej „zanurzyć się” w świat przedstawiony powieści.

„Amandine”, opisując losy dziewczynki urodzonej w 1931 roku, porusza równocześnie tematy ponadczasowe takie, jak: odkrywanie własnej tożsamości, pragnienie rodzicielskiej miłości, niska samoocena, blaski i cienie dorastania, strata ukochanych osób, usprawiedliwianie się z niesłusznych decyzji i wiele innych. To wartościowa i pouczająca książka, a historia w niej opisana, mimo że obfituje w dramatyczne wydarzenia, finalnie daje nadzieję i pokazuje piękno świata.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

4 + jeden =