31/12/2025

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Kto w tym roku sięgnie po Złotego Orła?

3 min czytania
Kto zdobędzie złotego Orła? Skoki narciarskie

źródło: unsplash, fot. Nao Takabayashi

To już 74. edycja Turnieju Czterech Skoczni! Rok temu imprezę zdominowali Austriacy, ale w tym roku rywalizacja zapowiada się znacznie ciekawiej. Po zawodach w Oberstdorfie na prowadzenie w klasyfikacji generalnej wysunął się Słoweniec – Domen Prevc. Nie obyło się jednak bez zamieszania – jego kolega z drużyny, Timi Zajc, który miał stanąć na podium, został zdyskwalifikowany.

Turniej Czterech Skoczni jak co roku rozpoczął się w niemieckim Oberstdorfie. Śmiało można powiedzieć, że jako głównego faworyta do zwycięstwa od początku typuje się lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Słoweniec w ostatnich 6 konkursach aż 5 razy zdominował swoich rywali i stawał na najwyższym stopniu podium. Ostatni raz reprezentacja Słowenii mogła cieszyć się ze zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 2015/2016, kiedy to starszy brat Domena, Peter, wygrał Złotego Orła. Młodszy z braci najwyżej plasował się na 7. pozycji.

Pożegnanie z Oberstdorfem

Pierwsza seria była rozgrywana w systemie KO. Do drugiej serii przechodzi 25. zwycięzców ze swoich par oraz 5. tak zwanych szczęśliwych przegranych. O tym, jak będą wyglądały pary, decydują wyniki osiągnięte w kwalifikacjach. W pierwszej parze podczas poniedziałkowego konkursu był Kacper Tomasiak, który mierzył się z Niko Kytosaho. Pojedynek wyraźnie wygrał Polak, skacząc 128,5 metra. Japończyk uzyskał zaledwie 118 metrów. Dla 18-letniego Tomasiaka jest to debiut w Turnieju Czterech Skoczni. Drugim z Polaków był Piotr Żyła (123 m). Niestety przegrał on rywalizację z Arttim Aigro (128 m) i nie awansował do rundy finałowej. 

Po kwalifikacjach wiadomo było, że w drugiej serii zobaczymy Wąska albo Kota, bo Polacy znaleźli się w jednej parze. Większym faworytem był Maciej Kot. Jednak mimo że Wąsek skoczył jedynie 122 metry, jego kolega wylądował metr bliżej i nie był w stanie go pokonać. Dla Kamila Stocha były to ostatnie zawody w Oberstdorfie. Polak na pożegnanie zaprezentował się bardzo dobrze. Wykorzystał warunki i wylądował na 131. metrze, co dawało mu 17. miejsce po pierwszej serii. 

Skok po zwycięstwo 

Daniel Tschofenig uzyskał 132 metry. Nie był to jedyny Austriak, który osiągnął lokatę pozwalającą na walkę o podium. 136,5 metra pofrunął Jan Hoerl, a jeszcze dalej lądował Jonas Schuster (138,5 m). Wszystkich zdeklasował Domen Prevc, osiągając 141,5 metra. Nie było wątpliwości, kto obejmie prowadzenie po pierwszej serii.

W decydującej rundzie najlepszym z Polaków okazał się Kacper Tomasiak. 18-latek skoczył 131,5 metra, co ostatecznie dało mu 14. pozycję. Identyczny rezultat uzyskał Kamil Stoch i uplasował się na 17. miejscu. Paweł Wąsek był 28. 

Dobry skok w serii finałowej oddał zawodnik gospodarzy, Felix Hoffmann (136 m). Niemiec jednak tracił do będącego przed nim, Timiego Zajca, 0,9 pkt. Słoweniec był ex aequo z Danielem Tschofenigiem i przed skokiem Domena, to właśnie oni byli na prowadzeniu. Prevc jednak przypieczętował swoją wygraną, skacząc 140 metrów. W całym konkursie zdobył aż 316,7 pkt, co oznacza, że wygrał z 17,5-punktową przewagą

Kilka minut po zakończeniu konkursu podano informację o dyskwalifikacji Zajca. Przyczyną była nieprzepisowa długość nogawki, która została przekroczona o 3 mm. Na trybunach pojawiła się radość, bo oznaczało to, że na najniższym stopniu podium stanie Felix Hoffmann!

Kolejny przystanek Turnieju Czterech Skoczni już 1 stycznia w Garmisch-Partenkirchen.