Zło ukryte w małej puszce

Fot. Unsplash.com

Wraz z początkiem roku w Polsce wprowadzono nową ustawę, która zakazuje spożywania napojów z dodatkiem kofeiny i tauryny osobom niepełnoletnim. Nadszedł czas, w którym dzieci nie będą mogły wspomagać się sztuczną i uzależniającą energią.

 

 

 

 

 

Pierwsze decyzje odnośnie ustawy zostały podjęte w sierpniu 2023 roku. Celem wprowadzenia nowych przepisów jest zniwelowanie nadmiernego spożywania „energetyków” przez dzieci. Z danych opublikowanych przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności wynika, że aż 67% młodych osób pije regularnie napoje energetyczne.

Co kryje się w kolorowej puszce?

Przeciętny napój energetyzujący zawiera od 80 mg do 140 mg kofeiny. Dorosły człowiek może spożyć jej do 400 mg dziennie. Maksymalna dawka u dziecka wynosi 2,5 mg na 1 kg masy ciała. Tym samym, przykładowo, jeśli dziecko waży 40 kg, to na dobę przypada mu 16 mg kofeiny, a więc jedna puszka „energetyka” może negatywnie wpłynąć na jego zdrowie.

W przeprowadzonej przeze mnie ankiecie dotyczącej napojów energetyzujących, młode osoby (17–23 lat) wypowiedziały się na temat skutków picia „energetyków”, z którymi się spotkały. Młodzież wymieniła m.in.:  problemy z sercem, rozszerzone źrenice, zwiększenie stresu, bóle głowy i brzucha czy drżenie rąk. Warto zastanowić się, czy chwilowe dostarczenie sobie energii jest ważniejsze od naszego zdrowia.

„Przepraszam, ale nie sprzedam tego Panu”

Od 1 stycznia sprzedawcy mają obowiązek zapytać każdego, kto będzie chciał kupić napój energetyzujący o dokument potwierdzający wiek. Ma to wpłynąć na skuteczne egzekwowanie zakazu i obniżyć liczby nielegalnej sprzedaży. – Odkąd weszła w życie ustawa, musimy sprawdzać, czy klienci są pełnoletni. Sama miałam taką sytuację, że gdy poprosiłam o dowód, a chłopak nie miał przy sobie żadnego dokumentu, to usłyszał ode mnie tylko: przepraszam, ale nie sprzedam tego Panu – mówi Zuzanna Kuśnierek, sprzedawca w drogerii Rossmann.

Istotne jest, że zakaz sprzedaży „energetyków” obowiązuję w zakładach pracy, na terenie szkół oraz innych placówek oświatowych, a także w automatach. Wniosek jest prosty, napoje mają zniknąć z miejsc, w których dzieci przebywają najczęściej, czyli ze szkół. Oby takie rozwiązanie jak najszybciej przyniosło pozytywne efekty.

Ciemna strona wspomagania się „energetykami”

Kofeina jest głównym bohaterem napojów energetyzujących. Posiada moc stymulowania naszego układu nerwowego. Problem stanowią także duże ilości cukrów, ponieważ organizm będzie potrzebował ich coraz więcej. – Nadużywanie tzw. „energy drinków” może prowadzić do wielu niekorzystnych skutków dla organizmu człowieka. Wysokie dawki kofeiny oraz duża zawartość cukru w napojach mogą prowadzić do zaburzeń kardiologicznych, neurologicznych, rozwoju cukrzycy typu 2, jak również powodować problemy z uzębieniem. Dotyczy to szczególnie dzieci i nastolatków, którzy podatni na reklamy sugerujące poprawę wydajności psychomotorycznej, chętnie sięgają po te napoje. – mówi lekarz Jakub Turowski.

Powodem, dla którego sięgamy po sztuczną energię, jest także zmęczenie. – Moja przygoda z energetykami zaczęła się w klasie maturalnej. Przez natłok obowiązków, dużą ilość zadań i treningów, zaczęłam po nie sięgać. Na początku piłam jednego energetyka na trzy dni, ale zauważyłam, że nie przynosi to oczekiwanych efektów. Później kupowałam je codziennie i tak zostało do dziś, a jestem na pierwszym roku studiów. Zdarza się, że potrafię wypić ich nawet kilka dziennie. Mam świadomość tego błędnego koła. Tak naprawdę nie pomagają mi, ale moja psychika jest tak przyzwyczajona. Brak energetyka w rękach sprawia, że odczuwam stres – opowiada Olga Pytka, studentka I roku. Młoda kobieta przyznała, że wykryto u niej leukopenię, czyli niską ilość białych krwinek. Jest to negatywny skutek regularnego spożywania napojów energetycznych.

Czy można się uzależnić?

– Odkąd pamiętam, toczył się spór o to, czy napoje energetyczne są uzależniające. Osobiście uważam, że są i bardzo dobrą decyzją jest to, że dzieciaki nie będą mogły już ich kupić. Głównym składnikiem napojów energetycznych jest tauryna, która jest pochodną metamfetaminy, czyli substancji uzależniającej. Poza tym „energetyki” często stają się zamiennikiem innych używek np. narkotyków czy alkoholu, kiedy zaczyna się terapię narkotykową lub alkoholową – tłumaczy mgr Magdalena Paczkowska, specjalista psychoterapii uzależnień.

Wprowadzenie nowej ustawy to bardzo słuszny krok w stronę ochrony zdrowia. Należy walczyć z nadmiernym spożywaniem napojów energetyzujących, z uzależnieniem od nich, a także z występowaniem negatywnych skutków zdrowotnych. Kofeina i tauryna to składniki, których dorośli nie powinni nadużywać, a dzieci nie powinny ich spożywać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

trzy − 1 =