08/04/2025

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Po raz drugi w historii Słowenia sięga po złoto!

3 min read

źródło: canva pro, licencja edukacyjna

Słowenia po dwóch latach obroniła swój tytuł i zdobyła złoto podczas Mistrzostw Świata w Trondheim. Zacięta walka między drużynami toczyła się do samego końca. Ostatecznie na drugim miejscu znaleźli się Austriacy, a brązowy medal udało wywalczyć się Norwegom. Polska znalazła się poza top 5.

Od 1978 roku podczas Mistrzostw Świata przeprowadzane są konkursy drużynowe. Do tej pory najwięcej złotych medali udało wywalczyć się Austriakom, którzy sięgnęli po tytuł mistrzów aż dziewięć razy. Po ich dominacji w tym sezonie wszystko zapowiadało, że zrobią to po raz dziesiąty. Polacy drużynowe złoto MŚ zdobyli jedynie raz w 2017 roku w Lahti, gdzie drużynę tworzyła tzw. „czwórka Horngachera” (Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Maciej Kot, Piotr Żyła). 

Słowenia na prowadzeniu

Pierwsza grupa zawodników nie przyniosła wielu niespodzianek. Niestety, największym rozczarowaniem okazał się Aleksander Zniszczoł, który po swoim skoku znalazł się dopiero za reprezentantami Stanów Zjednoczonych i Finlandii. Z kolei znakomity skok oddał Johann Andre Forfang – 128,5 metra, dzięki czemu Norwegowie zajęli drugie miejsce po pierwszej grupie zawodników. Mimo to, najlepiej spisał się Daniel Tschofenig, który pomimo trudniejszych warunków skoczył 127 metrów i otrzymał wysokie noty za styl.

Przed próbami drugiej grupy rozbieg wydłużono o dwie belki. Jakub Wolny, osiągając 121 m, nie zdołał wyprowadzić Polski przed drużyny USA i Finlandii. Fenomenalnie zaprezentował się Domen Prevc, który już w serii próbnej pokazywał wysoką dyspozycję, a w konkursie poszybował aż na 135 m. W niemieckiej drużynie zamiast Piusa Paschke pojawił się Stephan Layhe, który skoczył 122,5 m. Słabiej spisał się norweski skoczek – Robin Pedersen, który uzyskał zaledwie 123,5 m.  Zaś drugą najlepszą odległość w tej grupie uzyskał Austriak – Maximilian Ortner

Rywalizacja o 5. miejsce

Świetny występ zanotował Gregor Deschwanden, który w bardzo niekorzystnych warunkach skoczył 128 metrów. W ostatniej grupie Dawid Kubacki (127,5 m) rywalizował o 5. miejsce dla Polski z Ryoyu Kobayashim (133,5 m). Japończyk oddał lepszy skok, co pozwoliło jego drużynie uzyskać 14-punktową przewagę nad Polakami. Nie zawiódł rekordzista obiektu, Anže Lanišek, który poszybował na 137 m i przypieczętował prowadzenie Słowenii na półmetku zawodów. Drugie miejsce zajmowała Austria po skoku Jana Hoerla (129,5 m), a trzecie Norwegia dzięki znakomitej próbie Mariusa Lindvika (137,5 m). Polska, po skokach wszystkich zawodników, uplasowała się na 6. pozycji.

Kto sięgnie po złoto?

W drugiej serii walka toczyła się między zawodnikami Austrii, Norwegii i Słowenii, zaś Polska wciąż walczyła o 5 pozycję. W pierwszej grupie bardzo dobry skok oddał Johann Andre Forfang (137,5 m), uzyskując 40-punktową przewagę nad Niemcami. Lovro Kos, który w drużynie Słoweńców był najsłabszym ogniwem, dobrze wykonał swoje zadanie i uzyskał 129,5 m, co pozwoliło Słoweńcom na utrzymanie prowadzenia. 

Bez zmian, Polaków nie zawiódł Paweł Wąsek, oddając dwa zadowalające skoki na odległość 131 m. Jednak wysoka dyspozycja Wąska nie wystarczyła, żeby Polska uplasowała się na 5. miejscu. W ostatniej grupie Dawid Kubacki oddał znacznie słabszy skok niż Ryoyu Kobayashi. Pierwszy raz od 20 lat Polska znalazła się poza top 5 w konkursie drużynowym podczas Mistrzostw Świata. Do końca nie było wiadomo, która z drużyn sięgnie po złoty medal. Przed skokami ostatnich zawodników różnice punktowe w czołówce były bardzo małe. Będąca na pierwszym miejscu Słowenia miała jedynie 2,5 pkt przewagi nad drugą Austrią. Ostatni z Norwegów, Marius Lindvik, jak na Mistrza Świata przystało, stanął na wysokości zadania i uzyskał 138,5 m. Jan Hoerl skoczył 135 m i tym samym Austria wyprzedziła Norwegów o 2,1 pkt. Presję wytrzymał Anže Lanišek, który przypieczętował zwycięstwo Słowenii skokiem na 138 m.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Skijumping.pl (@skijumpingpl)

Konkurs indywidualny na dużej skoczni już w sobotę, 8 marca!