Arystokracja i ulica – Wojtek Sokół

 

Warszawa, Tbilisi, ulica i salony, rap, ubrania oraz wydawnictwo. Te wszystkie rzeczy łączą się w jednej osobie Wojciecha Sosnowskiego, znanego pod pseudonimem artystycznym jako Sokół”. Ten człowiek o wielu twarzach, jest hybrydą ulicy i salonów. Mistrz opowiadania historii, narracji oraz znawca poezji chodników. 

Urodził się w 1977 roku w Warszawie, ale życie zaprowadziło go także do Gruzji, gdzie zdawał maturę. Pochodzi z majętnej rodziny, która liczna była w artystów i ludzi kultury. Jego prapradziadek to Stanisław Wyspiański, wybitny literat, grafik i poeta. Brat jego ojca to Leszek Sokół, ceniony malarz surrealistyczny. Ojciec z kolei pisał teksty dla grupy muzycznej Papa Dance, lecz to nie przodkowie i rodzina zaprowadzili Sokoła na szczyt branży muzycznej i sukcesu w biznesie, chyba że mówimy o genetycznie zakorzenionej potrzebie wyrazu. Od bardzo młodego wieku, przez różne zawiłości w życiu prywatnym, związane także z jego rodzicami, został zmuszony do samodzielności. Przez kilka lat nie miał formalnego miejsca zameldowania, a domem były dla niego mieszkania przyjaciół i w niektóre noce nawet klatki schodowe.

Sam raczej nie mówi z olbrzymią chęcią o przodkach i przeszłości, choć takowe informacje znajdziemy bez trudu. Skupiając się na muzycznych aspektach, z pewnością należy docenić jego umiejętności opowiadania historii. Sokół przesiąknięty jest językiem ulicy, wszelkim slangiem warszawskich dzielnic i mógłby zostać ekspertem w tej dziedzinie. Bardzo często korzysta z tego w swoich utworach, co osoby mające na uwadze poprawność języka może odstraszyć, ale tak jak wspomniałem – Sosnowski to hybryda, warto wsłuchać się w tekst przed taką oceną,  gdyż bardzo często jest to połączenie ulicznego wyrazu z ambitnymi metaforami, przykładaniem uwagi do przekazu emocji i lekcji, których Sokół może udzielić z pewnością wielu zagubionym, a to przez swoje doświadczenia życiowe. 

Współpracował już z wieloma artystami, na scenie jest obecny przecież od około 1996 roku. Franek Kimono, Marysia Starosta, Pono, Taco Hemingway, czy Molesta, to tylko część znanych i cenionych twórców, z którymi działał. Należał także do kilku grup hip-hopowych, a są to – ZIP Skład, WWO  czyli W Witrynach Odbicia, a w wyniku zawiłości formalno-wydawniczych, zmieniła ona swoją nazwę na W Wyjątkowych Okolicznościach. Raper pojawiał się na kilku albumach producenckich. Po coraz liczniejszych utworach i współpracach Sokół zaczął być dostrzegany na scenie i pojawiał się coraz wyżej na OLiS.

Duet producentów White House Records  Łukasz Laskowski i Tomasz Janiszewski (Magiera), w 2009 roku wyprodukowali album „Poeci”, na którym Sokół zaśpiewał utwór swojego prapradziadka, wspomnianego już Stanisława Wyspiańskiego. 

W 2019 roku wydał swoją pierwszą płytę solową jako debiutant w tej formie, a album ten nosi nazwę „Wojtek Sokół”. Krążek został bardzo deceniony przez odbiorców, gościły na nim osoby znane w świecie muzyki i to niekoniecznie związane z rapem. W jednym utworze usłyszymy wykorzystany wokal Andrzeja Zauchy. Różnorodność w stylu oraz kolejna znakomita narracja, to cechuje ten album. Przyjrzyjmy się jednak projektowi „Nic”. Ta płyta wydana 19 listopada tego roku to obraz dojrzałego już artysty, kolejnych doskonale opowiedzianych historii i zabawy formą. Pojawiają się na niej tacy goście jak Quebonafide, czy Pezet. Jeden utwór szczególnie chwyta za serce – „Jak urosnę”, to piosenka, którą Sokół stworzył wraz z pomocą dziecięcego zespołu „Fasolki”. Dzieci były odpowiedzialne za powstanie klimatycznego refrenu. Jest to rozliczenie się z dorosłością, swego rodzaju rozczarowanie nią. Utwór ten został zagrany na żywo w audycji radia Newonce, a tam raper pojawił się wraz z Fasolkami. 

Sokół to także biznesmen, twórca marki Prosto, która jest obecna w branży muzycznej, czyli Prosto Label i odzieżowej – Prosto Wear. W 2020 roku powstało także niezależne wydawnictwo literackie – Wydałem”, którego jest właścicielem. Twórcy współpracujący z tą marką to Piotr Fiedler, poeta i powieściopisarz, a także Wojtek Friedmann, którego z Sokołem łączy fascynacja ulicznym językiem stolicy naszego kraju.

Warto więc przyjrzeć się osobie Wojciecha Sosnowskiego. Mistrz storytellingu, biznesmen i artysta, to postać łącząca w sobie wiele, wydawałoby się sprzecznych ze sobą cech. Jego twórczość nie będzie odpowiadała każdemu, osoby sceptycznie nastawione do ulicznego stylu i języka, na pierwszy rzut oka nie odnajdą się w tym świecie, ale znajdą swoje miejsce w innych utworach, tych naciskających na większą powściągliwość w takich mechanizmach, będących także wyrazem poetyckiego genu Sokoła. 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

siedemnaście − trzy =