Monteskiusz, czyli algorytm demokracji

Foto: Pixabay.com

18 stycznia 1689 roku przyszedł na świat jeden z najbardziej znanych, oświeceniowych, europejskich myślicieli — Monteskiusz. Opisany przez niego trójpodział władzy to pierwsze, co kojarzy się ludziom z tym człowiekiem. Jakie jednak jeszcze myśli zawarł on w swoich pracach? Zapraszam do pierwszej części cyklu wielkich myślicieli danych miesięcy.

Monteskiusz — kto?

Państwo, będące w istocie ogromnym zbiorem różnego rodzaju zależności między ludźmi godzącymi się istnieć wspólnie, deklarującymi się jako obywatele jednej zbiorowości, jest tworem aktualnie niezwykle rozbudowanym. Czerpie on swe podwaliny od myślicieli żyjących setki lat temu, od istnienia współczesnych demokracji. Jednak niektóre ich idee do dziś zachowują „świeżość”.  Jednym z istotniejszych filozofów, mających wpływ na procesy kształtowania się takiej wizji społeczeństwa, był Charles Louis de Secondat, w Polsce znany pod imieniem Monteskiusz.

Pochodzący z Francji filozof, prawnik i myśliciel żyjący w XVIII wieku, wywodził się z arystokratycznej rodziny La Brède. Studiował prawo w Bourdeax. Po zakończeniu nauki i śmierci jego ojca powrócił do rodzinnego zamku, a już rok później w 1714 roku otrzymał urząd radcy sądowego. Trzy lata później zaś, gdy zmarł jego wuj, odziedziczył jego fortunę, urząd prezydenta sądu w parlamencie w Bordeaux oraz baronię, od której wziął o wiele bardziej znane dla nas nazwisko (nosiła ona nazwę Montesquieu).  Związał się on w 1716 roku z Académie w Bordeaux — organizacją zrzeszającą intelektualistów. Prowadził tam wykłady i eksperymenty z zakresu nauk przyrodniczych, które również nie były mu obce. Sławę jednak przyniosło mu dopiero opublikowanie Listów Perskich w roku 1721 roku, przedstawiając w satyryczny sposób ustrój ówczesnej Francji. Tytuł dzieła zawdzięcza formie, w której zostało napisane — korespondencji między dwoma persami, odwiedzającymi ten europejski kraj. Dzieło przyniosło mu duże uznanie w Europie i można powiedzieć, że było początkiem jego skupienia się w pracach naukowych na analizie społeczeństwa i teorii polityki. Przez następne lata wydawał pomniejsze dzieła, jednak jego najbardziej znanym utworem jest O duchu praw, wydane w 1748 roku. Zamieścił w nim większość swoich poglądów dotyczących działania państwa, zainspirowany własnymi podróżami, badaniami oraz doświadczeniami.

O duchu praw

Co jednak faktycznie się tam znajdowało? Można wyróżnić parę najbardziej kluczowych elementów jego pracy.

Definicja prawa

„Prawa, w najrozciąglejszym znaczeniu słowa, są to konieczne stosunki, wypływające z natury rzeczy. W tym pojęciu wszystkie istoty mają swoje prawa; Bóstwo ma swoje prawa; duchy wyższe od człowieka mają swoje prawa; zwierzęta mają swoje prawa; człowiek ma swoje prawa.”

To twierdzenie jest fundamentalnym elementem oświeceniowej myśli politycznej, z którego ostatecznie wywodzi się kluczowe dla ludzkiej historii, spisanie praw człowieka i obywatela. W dalszej części pracy Monteskiusz rozwija swoją myśl, dodając, że prawo to stosunki zachodzące pomiędzy różnymi istotami, a człowiek, jako istota posiadająca wolną wolę, neguje swoje prawa naturalne i czuje potrzebę ustalania własnych zasad, mimo bycia tworem skazanym na niewiedzę i popełnianie błędów. Stwierdził on również, że ludzie ustalają to z konieczności ustalenia stosunków między innymi członkami społeczeństwa, tak żeby można było wyciągać z tego określone korzyści. Na podstawie tych antropologicznych czynników wyłonił się „duch praw”, który jest sumą naturalnego otoczenia, historii i „charakteru” narodu.  Później rozdzielił on typy praw ustanawianych przez człowieka; istnieje zatem, według niego: prawo narodów, prawo państwowe oraz prawo cywilne. Wszystko to wciąż znajduje odbicie we współczesnym świecie.

Pojęcie cnoty politycznej

Jak zaznaczył sam Monteskiusz, nie jest to idea tożsama z cnotą moralną głoszoną na przykład przez greckich filozofów czy też przez wiarę chrześcijańską dominującą w Europie.

„[…]trzeba pamiętać, iż to, co nazywam w republice cnotą, jest to miłość ojczyzny, inaczej miłość równości. Nie jest to cnota moralna, ani cnota chrześcijańska; jest to cnota polityczna; ona jest sprężyną rządu republikańskiego, jak honor sprężyną monarchii. Nazwałem tedy cnotą polityczną miłość ojczyzny i równości.”

Według filozofa do poprawnego funkcjonowania jakiegokolwiek ustroju państwowego, w sposób korzystny i nieegoistyczny w stosunku do obywateli, należy zachować te cnoty, spośród których wyróżnia się też równość. W tej sytuacji cnoty mają dualistyczne znaczenie. Pozwalają na niezwyrodniałe funkcjonowanie instytucji, ale jednocześnie cnoty są od nich uzależnione — nie da się posiąść idei równości, jeśli władza będzie tyrańska bądź w znacznym stopniu ograniczająca działania ludzi.

Trzy formy państwa

Monteskiusz wyróżnia trzy zasadnicze formy rządów: monarchia, republika i despotia, z czego ostatnia z nich opisywana jest w jego dziełach jako tyrańska.  Myśliciel najbardziej faworyzował monarchię, utożsamiając ją z „rządami honoru” (w czym też objawia się jego sympatia dla ówczesnej Anglii, która miała ustrój monarchii konstytucyjnej). Na drugim miejscu stawiał on republikę, którą podzielił na dwa rodzaje: demokratyczną bądź arystokratyczną. Despotia za to była niepożądaną formą rządów, co filozof argumentował tym, że jest ona zagrożeniem dla praw natury, pokoju, poczucia własnych potrzeb, pędu do rozmnażania się oraz skłonności do życia zbiorowego. Tyrania będąca rządami strachu, w której władza należy jedynie do jednej osoby, zaburzała potrzebę bezpieczeństwa i suwerenności jednostki, co uniemożliwiało jej korzystanie ze swoich naturalnych praw. W tym przypadku najważniejszą wartością w państwie staje się wolność obywatela, którą w najlepszy sposób, według Monteskiusza, można osiągnąć poprzez ograniczenie mocy sprawczej rządu i podzielenie władzy. Ogólne normy określania, jaka władza jest jaką, zawarte są w twierdzeniu, że republika to ustrój, w którym cały naród, lub tylko część narodu, posiada najwyższą władzę. Monarchia to ustrój, gdzie włada jeden, ale na podstawie praw stałych i wiadomych. Despotyzm zaś jest tam, gdzie jeden człowiek, bez żadnych obowiązujących praw czy zasad, działa wedle własnej nieograniczonej woli. Co ciekawe, w tym kontekście myśliciel pisał również o istniejącej w tym czasie Rzeczypospolitej szlacheckiej, nie odnosząc się jednak do niej w zbyt pozytywnym świetle.

„Przedmiotem praw w Polsce jest niezawisłość każdego obywatela, i co z tego wynika, ucisk wszystkich”.

Dystrybucja trzech władz

Dopiero na końcu wywodu na temat dzieła tego filozofa, po wytłumaczeniu wcześniejszych jego założeń, przejść można do najbardziej znanej teorii, znanej w Polsce, za sprawą Boya-Żeleńskiego, jako trójpodział władzy. Zakładała ona, że aby państwo mogło funkcjonować na zasadach niezakrawających na despotię, czyli nie ograniczając wolności i praw naturalnych obywateli, potrzebny jest podział władzy na parę niezależnych instancji. Wniosek ten opiera się o założenie, mówiące, że jeśli rządzący kontroluje jednocześnie trzy zakresy władzy tzn. władzę ustawodawczą, wykonawczą oraz sądowniczą, to nawet w ustroju o najpiękniejszych założeniach, taki władca może mieć skłonności do zmiany obowiązujących w państwie praw, wedle swoich własnych, często egoistycznych pobudek. Takie zachowania w oczywisty sposób prowadzą do nadużyć, które w krótkim czasie mogą zacząć mieć bezpośrednie przełożenie na życie obywateli. Ważne w tej teorii jest jednak to, że nie zakłada ona całkowitego rozdziału między tymi trzema organami państwowymi, a raczej równowagę między nimi. To wszystko składa się na tytułowy algorytm demokracji, w którym decyzja  musi przejść przez szereg państwowych ciał pośredniczących, przed ostatecznym wejściem do świata rzeczywistego. W idealnej wersji tej teorii zatem nie da się, aby jedna jednostka uchwaliła coś bez zgody reszty, ciągle uważających na pozostałe władze znajdujące się w tym układzie. Spełnia się wolność według Kanta, w której człowiek wolny to ktoś podporządkowujący się jedynie prawom, a nie osobie.

Podsumowanie

Idea Monteskiusza, choć piękna i znajdująca uznanie wśród współczesnych ludzi, to jednak obecnie, nawet w państwach demokratycznych, nie jest ona przestrzegana. Gdy zarówno władza ustawodawcza, jak i wykonawcza kierowana jest pod przewodnictwem jednej partii, buduje to niebezpieczeństwo dla wolności całego społeczeństwa, w szczególności, jeśli to samo ugrupowanie próbuje wpłynąć na niezależną od niego i jednocześnie równoważną władzę sądowniczą. Trzeba pamiętać zarówno o tym, jak i o cnocie politycznej wśród samych obywateli, ponieważ „kiedy ta cnota zanika, ambicja wciska się do serc zdolnych ją odczuć, a chciwość do wszystkich” jak napisał filozof w O duchu praw.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *