Ratujmy Ziemię – akcja w ramach eko-maratonu Hack4change
4 min readNa kajaki zawsze jest pora. A jak już się płynie, to czemu by przy okazji nie zgarnąć wiosłem paru śmieci? Z taką inicjatywą wyszli organizatorzy akcji sprzątania rumskiej Zagórskiej Strugi – rzeki prowadzącej do Zatoki Puckiej.
Hack4change to hackathon (maraton programowania) zapoczątkowany w 2020 roku. Jego głównym założeniem jest wspólne znajdowanie rozwiązań technologiczno-ekologicznych. Gwoździem programu jest event programistyczny, czyli spotkanie, podczas którego uczestnicy dzielą się na zespoły i projektują innowacyjne rozwiązania mające wspomóc naszą planetę. Efektem tego przedsięwzięcia jest szereg proekologicznych projektów mających pozytywnie oddziaływać na środowisko – m.in. inteligentne śmietniki, aplikacje na telefon czy warzywomat (paczkomat do zamawiania owoców i warzyw). Tegoroczna edycja wydarzenia odbędzie się w dniach od 21 do 23 czerwca w Gdańsku. Pod szyldem hackathonu organizowane są także różne akcje na rzecz środowiska. Należy do nich m.in sadzenie drzewek czy czyszczenie zielonych przestrzeni. W ramach programu chętni zgłaszają się też do sprzątania szlaków wodnych.
III edycja sprzątania rzek
W tym roku ochotnicy pod opiekę wzięli „Zagórzankę”. Zagórska Struga to wynoszący 28 km rumski strumień. Przepływa przez Rezerwat Przyrody Beka, który stanowi część Nadmorskiego Parku Krajobrazowego. 17 marca grupka blisko trzydziestu osób zainteresowanych akcją stawiła się na miejscu zbiórki na granicy Rumi z Kazimierzem. Stamtąd ruszyły dwie grupy – piesi sprzątający tereny wzdłuż rzeki oraz kajakarze łowiący odpady wrzucone do wody. W planach było pokonanie około 7 km w kierunku Zatoki Puckiej.
– Technologia technologią, ale tym spływem kajakowym chcieliśmy dać wymiar czysto praktyczny i pokazać, że tak naprawdę przed startem hackathonu możemy zrobić coś dobrego. Nawet gdyby dziś pojawiła się tylko jedna osoba, to i tak już by był sukces całego przedsięwzięcia, a pojawiło się ich aż tyle – opowiadał CEO Fundacji CODE:ME, jednej z największych polskich szkół programowania oraz mentor hackathonu, Marcin Młyński.
Po kilku godzinach intensywnej pracy ochotnikom udało się zebrać ponad 80 worków ze śmieciami. Oprócz tego wyłowili także 7 opon, dywany i inne plastikowe „skarby”, a całkowita waga uzbieranych „łupów“ wyniosła około 2 tony. Nawet na odcinku Kanału Łyskiego przepływającego przez Rezerwat Beka, który o tej porze roku jest niedostępny dla turystów, nie zabrakło przykrych pozostałości po obecności człowieka. Gdyby nie gałęzie, które zatrzymały odpady w miejscu, nurt rzeki poniósłby je ze sobą do samej Zatoki Puckiej.
– Ten kawałek rzeki, który dzisiaj mieliśmy okazję czyścić, jest dość zaniedbanym odcinkiem, mieści się poza miastem, więc służby miejskie się nim nie zajmują. To już w pewnym momencie jest dzika rzeka, a często przy zwalonych drzewach robią się zatory, gdzie płynące śmieci się zatrzymują. I to jest dla nas duże wyzwanie – mówił Robert Symanowicz, koordynator akcji z ramienia Fundacji CODE:ME.
Wolontariusze zabrali ze sobą sporą część nieczystości, ale z pewnością jest to tylko jedno z wielu takich skupisk. Co gorsza, ten przykład pokazuje, że nawet, jeżeli nie śmiecimy bezpośrednio na terenach objętych ochroną, wciąż możemy je zanieczyszczać.
Zło można zwalczać dobrem
Jak udowodnili uczestnicy wydarzenia, każdy z nas może wynagrodzić planecie wyrządzone przez człowieka szkody. Mimo jesiennej pogody, która już od rana próbowała ich odstraszyć, rodziny z dziećmi, wolontariusze, studenci, mieszkańcy okolic, a nawet i przybyli z daleka, zdecydowali się powalczyć o czystą Zagórzankę. Taka jest właśnie idea współpracy, którą promują organizatorzy Hack4change.
– W tę piękną pogodę, przy 0°C w delikatnym śniegu udało się pozbierać naprawdę sporo śmieci. Teraz czekamy na kolejną część, czyli na warsztaty z zakresu nowych technologii, potem na sam hackathon, a po nim będziemy z kolei sadzić las. Być może po drodze odbędzie się jeszcze jakaś mała akcja związana ze sprzątaniem rzeki – zapowiedział Marcin Młyński.
Miejmy nadzieję, że tegoroczna burza mózgów maratończyków zaowocuje kolejnymi rozwiązaniami, które wspomogą nas w dbaniu o Ziemię. Ale poza oczekiwaniem na ich pomysły, sami też możemy chwycić wiosło w dłoń i spróbować posprzątać nasz wspólny dom. A szczególnie warto pomyśleć o tym teraz, kiedy nastała pora na wiosenne porządki.
Fotorelacja z akcji: