Maroko — cudowna historia katarskiego kopciuszka

Foto: AP/Julio Cortez

Reprezentacja Maroka zachwyciła cały świat podczas katarskiego mundialu. Kadra prowadzona przez Walida Regraguiego wjechała na mistrzostwa świata z drzwiami i futryną. Jakim cudem zespół, który głównie się bronił był w stanie osiągnąć taki sukces? Zapraszam na krótką analizę fenomenu Maroka!

Drużyna z Afryki w sześciu rozegranych meczach tylko raz miała większe posiadanie piłki od rywala. Cała zabawa polega na tym, że było to w spotkaniu półfinałowym z Francją! Mówi się, że statystyki nie grają — trudno się nie zgodzić.

Maroko vs. Chorwacja – 35% posiadania piłki

Belgia vs. Maroko – 33% pp.

Kanada vs. Maroko – 41% pp.

Maroko vs. Hiszpania – 23% pp.

Maroko vs. Portugalia – 26% pp.

Francja vs. Maroko – 62% pp.

Chorwacja vs. Maroko – 49% pp.

To jedynie posiadanie piłki, co oznacza, że Regragui i spółka przez większość meczu grali w obronie. Czy to oznacza, że rywale mieli też więcej oddanych strzałów? Nic bardziej mylnego. Jedyne spotkanie, gdzie to przeciwnik miał więcej celnych strzałów na bramkę, niż Maroko było…w meczu o brąz! Ani Belgia, ani Hiszpania, Portugalia, czy Francja nie były w stanie w większy sposób zagrozić bramce strzeżonej przez Yassine Bounou. Maroko było i jest tym, czym chciał trener Czesław Michniewicz, aby była polska kadra. Oddać piłkę rywalom, dobrze bronić i liczyć na udane kontry. Tylko że u nas poza oddaniem piłki przeciwnikowi nic innego nie funkcjonowało. Ktoś powie, że “no w Maroko to pewnie już od lat tak grają”. Otóż Regragui jest trenerem tej reprezentacji od 31 sierpnia tego roku! Przed mundialem rozegrał zaledwie trzy sparingi, a następnie zagrał aż siedem spotkań na MŚ. W Europie nie był znanym trenerem, lecz w na czarnym lądzie już owszem. Wcześniej wygrał z Wydad Casablanca Afrykańską Ligę Mistrzów. Teraz poprowadził Maroko do największego w historii afrykańskich zespołów sukcesu, gdyż jeszcze nigdy drużyna z tego kontynentu nie dotarła do półfinału mundialu.

Powyższy tweet bardzo ładnie obrazuje, jak świetnie zorganizowane było Maroko w defensywie. To główna zasługa ich świetnego wyczynu. Dzięki zaangażowaniu całej drużyny rywala w konstruowanie ataku otwiera się pole do kontrataku, co skrzętnie Lwy Atlasu wykorzystały m.in. w meczach przeciwko Belgii, czy Kanadzie. Maroko również jakie pierwsze w historii afrykańskich drużyn wyszło z grupy na mundialu w 1986 roku, teraz jako pierwsi dotarli do najlepszej czwórki drużyn na świecie. Podczas ostatniej edycji Pucharu Narodów Afryki na początku tego roku odpadli w ćwierćfinale z Egiptem po dogrywce. Po takim występie na mundialu niemal obowiązkiem jest celowanie w zwycięstwo podczas PNA w 2024 roku. Niewątpliwie jest to największa sensacja mistrzostw świata w Katarze i nie mogę się doczekać kolejnej edycji w 2026 roku. Kto wtedy oczaruje cały świat?

 

Zdjęcia z tekstu zostały usunięte z przyczyn niezależnych od autora publikacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2 × 3 =