Ziemskie glony w kosmosie – wywiad z Ewą Borowską, laureatką konkursu na projekt bazy księżycowej

Zespół Innspace (źródło: Innspace)

Absolwentka Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego, mgr Ewa Borowska, wspólnie z zespołem Innspace zdobyła czwarte miejsce w konkursie Moon Base Design Contest. Polski zespół zaprezentował projekt bazy księżycowej wykonanej przy pomocy druku 3D, w którym główną rolę w podtrzymywaniu życia i oczyszczaniu ścieków pełnią algi. 

Co sprawiło, że zdecydowała się Pani na studia oceanograficzne na Uniwersytecie Gdańskim?

Na studia oceanograficzne zdecydowałam się już po ukończeniu Zootechniki na SGGW, gdzie na studiach inżynierskich zajmowałam się behawiorem morświnów. Już wtedy odbywałam staż w związku z moją pracą inżynierską w Danii, w ośrodku Kerteminde.

Dlaczego badając środowiska morskie, skierowała się Pani ku kosmosowi?

Ponieważ to środowisko morskie jest najbardziej niepoznane i bardzo zbliżone do tego, jak wyglądały kiedyś planety Mars czy Wenus, którymi obecnie się zajmuję, badając analogi ziemskie. Oceany od zawsze mnie fascynowały. To jedno z najbardziej niepoznanych miejsc na naszej planecie i to właśnie w tym miejscu mogło narodzić się życie na Ziemi. W oceanach tkwi nieodkryta tajemnica, a pogłębiając wiedzę na ich temat, przenosimy się w inny, „kosmiczny” świat.

Projekt bazy księżycowej Innspace (źródło: Innspace)

Projekt bazy księżycowej Innspace (źródło: Innspace)

Powrót człowieka na Księżyc wydaje się być kwestią kilku najbliższych lat. Jak Pani myśli, jaki mógłby być rzeczywisty termin powstania tam stałej bazy? Czy byłoby to możliwe już w tej dekadzie?

Myślę, że nie możemy tego wykluczyć. Patrząc na Chiny i to, jak szybko działają jeśli chodzi o eksplorację kosmosu, być może się to uda. Poczekajmy na inne misje, np. Artemis (już załogowe) i w jaki sposób będą one przebiegać.

Zbudowanie bazy samowystarczalnej to jednak zupełnie inna bajka – co byłoby największą trudnością w powstaniu takiej bazy?

Moim zdaniem szczelność. Musimy być w pełni odseparowani od środowiska zewnętrznego, każda strata jest na wagę złota. Kolejna kwestia to bezpieczeństwo systemów podtrzymywania życia. Czyli odpowiednie zabezpieczenie przed ewentualnymi usterkami, pożarami itd. W bazie nie możemy sobie pozwolić na żadne straty w powietrzu czy wodzie. Samowystarczalny, napędzający się system oczyszczania i produkcji tlenu to kluczowe elementy.

Glony to dosyć specyficzne organizmy. Część z nich jest bardzo odporna na zmiany ekosystemu. Wspólnie z zespołem zdecydowała się Pani na glony z terenów wulkanicznych. Dlaczego one? Jakimi szczególnymi cechami się charakteryzują?

To glony z terenów ekstremalnych, czyli miejsc, gdzie występują szczególne warunki środowiska: wysokie stężenie gazów wulkanicznych, w tym CO2, metali ciężkich czy niskie pH oraz wysoka temperatura. Są to poliekstremofile, które są w stanie dostosować się do różnych czynników. Dlatego też uważam, że to właśnie takie glony mogą posłużyć w eksploracji kosmosu i podróżach międzyplanetarnych.

Dlaczego promieniowanie kosmiczne, wysoce szkodliwe dla człowieka, nie jest (bądź nie byłoby) dla glonów przeszkodą w normalnym funkcjonowaniu?

Ponieważ wiele glonów ma specyficzne zabezpieczenia chroniące komórkę przed wysokim promieniowaniem nie tylko UV, ale również jonizującym. Cyjanobakterie i pierwsze mikroglony z początków formowania się atmosfery ziemskiej, miały właśnie takie zabezpieczenia, które są obecne w nich do teraz.

Wizualizacja wnętrza bazy (źródło: Innspace)

Ile glonów jest potrzebnych, by zapewnić człowiekowi wystarczającą ilość tlenu?

Jest to zależne od wielu czynników, m.in. ilości ludzi biorących udział w misji, wielkości pomieszczeń i innych systemów podtrzymywania życia.

Czy glony (algi, wodorosty) mogłyby być podstawą księżycowej diety?

Jak najbardziej i uważam, że jest to najlepszy sposób na zdrową dietę astronautów.

Planujecie Państwo prace nad kolejną bazą, tym razem na Wenus, a właściwie nad, bowiem baza miałaby unosić się w atmosferze. Na jakiej wysokości by się unosiła? Jeśli poniżej niskiej orbity „okołowenusowej”, to w jaki sposób utrzymywałaby się na odpowiedniej wysokości?

Opcje, które rozważamy, są różne, ale o tym projekcie powiemy więcej, kiedy już go skończymy. Może będzie to balon, a może przejdziemy w zupełnie inną bazę orbitalną. Mam nadzieje, że będziemy mogli wkrótce o tym opowiedzieć.

Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Bardzo dziękuję za wywiad i pozdrawiam cały Uniwersytet Gdański!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *