Fast fashion, czyli prawdziwy koszt mody

Źródło: Fernand De Canne/Unsplash

To wszystko jest zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Na rogu każdej ulicy znajdziemy sklepy sprzedające modne ubrania za grosze. Możemy ubrać je kilka razy, a następnie wyrzucić.

Zakupy były kiedyś okazjonalnym wydarzeniem – kupowaliśmy ubrania najwyżej kilka razy do roku, kiedy zmieniały się pory roku,  niszczyły się albo się z nich wyrastało. Jednak prawie 20 lat temu coś się zmieniło. Wszystko stało się tańsze, trendy zaczęły zmieniać się szybciej, a robienie zakupów stało się hobby. Witamy w świecie fast fashion, czyli szybkiej mody.

Definicja fast fashion to tania, modna odzież, która wzoruje się na pomysłach z wybiegu lub kultury masowej i pojawia się na sklepowych półkach z zawrotną prędkością. Producentom takim jak Zara, H&M czy Shein chodzi o to, aby jak najszybciej dopasować się do najnowszych trendów. Konsumenci kupują tani towar, kiedy jest u szczytu popularności, a następnie, kiedy wyrzucają go po kilku tygodniach czy miesiącach z powodu zniszczenia, muszą kupić następny – biznes się kręci.

Żeby zrozumieć ten fenomen, musimy cofnąć się do jego początku. Przed XIX w. moda była powolna. Aby uzyskać ubranie, trzeba było pozyskać materiały, przygotować je, utkać, a następnie uszyć. Rewolucja przemysłowa wprowadziła nowe technologie – maszynę do szycia. Opatentowana po raz pierwszy w 1846 roku, przyczyniła się do niezwykle szybkiego spadku cen odzieży i ogromnego wzrostu skali produkcji.

W latach 60. XX wieku młodzi ludzie zaczęli podążać za nowymi trendami i odrzucać tradycje krawieckie starszych pokoleń. Wkrótce marki modowe musiały znaleźć sposób, aby nadążyć za rosnącym popytem na niedrogą odzież, co doprowadziło do otwarcia ogromnych fabryk w rozwijających się krajach. Outsourcing siły roboczej pozwalał firmom zaoszczędzić miliony dolarów rocznie.

Wielu sprzedawców detalicznych, których znamy dzisiaj jako grube ryby branży, rozpoczynało swoją działalność w latach pięćdziesiątych XX wieku. Marka H&M, najstarsza z gigantów fast fashion, zaczęła swoją działalność jako Hennes w Szwecji w 1947 roku. Następna była Zara, która otworzyła swój pierwszy sklep w Hiszpanii w 1975 roku. Kiedy Zara wylądowała w Nowym Jorku na początku lat 90., ludzie po raz pierwszy usłyszeli termin „fast fashion”. Został on wymyślony przez New York Times, aby opisać filozofię marki, polegającą na tym, że ubranie potrzebuje tylko 15 dni, aby przejść od etapu projektowania do sprzedaży w sklepach.

Źródło: Rio Lecatompessy/Unsplash

Moda jest formą osobistego wyrazu, a powtarzanie ubioru stało się pewnego rodzaju faux-pas. Fast fashion opiera się na przekonaniu, że jeśli chcesz pozostać na czasie, to musisz nosić najnowsze stylizacje. Stanowi to kluczową część wyniszczającego systemu nadprodukcji i konsumpcji, który uczynił przemysł modowy jednym z największych trucicieli na świecie.

Jej negatywny wpływ obejmuje stosowanie toksycznych barwników do tekstyliów — co sprawia, że ​​przemysł ten jest drugim, po rolnictwie największym zanieczyszczeniem czystej wody na świeci. Stała prędkość i zapotrzebowanie oznaczają zwiększone obciążenie innych obszarów środowiskowych, takich jak wycinanie lasów oraz rosnący brak różnorodności biologicznej. Obróbka skóry ma również wpływ na środowisko — na każde 900 kg garbowanych skór zwierzęcych wykorzystuje się 300 kg chemikaliów. Tanie, niskiej jakości materiały, takie jak poliester czy akryl, powodują szybką degradację odzieży. Tempo produkcji oznacza również, że konsumenci wyrzucają coraz więcej ubrań, tworząc masywne odpady tekstylne.

Odzież często produkowana jest kosztem ludzi, którzy ją szyją. U podstaw fast fashion leży produkcja w krajach, gdzie siła robocza jest najtańsza. Pracownicy dostają niskie wynagrodzenie, a podstawowe prawa czy zasady bezpieczeństwa i higieny pracy nie są przestrzegane. W dalszej części łańcucha produkcji rolnicy pracują ze wcześniej wspominanymi chemikaliami, które mogą mieć wyniszczający wpływ na ich zdrowie fizyczne i psychiczne. Wszystkie te aspekty zostały uwydatnione w filmie dokumentalnym „The True Cost” z 2015 roku.

W 2013 roku, kiedy zawalił się kompleks produkcyjny Rana Plaza w Bangladeszu, zginęło ponad 1000 pracowników. To wtedy konsumenci naprawdę zaczęli kwestionować etykę fast fashion i zastanawiać się, jaki jest prawdziwy koszt torebek i koszulek za 20 złotych. Moda jest przede wszystkim wielomiliardowym biznesem, który na pierwszym miejscu stawia zysk. Pod przykrywką marzeń sprzedaje towar, i to często byle jaki. Jakość ubrań przestała być najważniejsza, bo zanim produkt zdążył się zniszczyć, stawał się niemodny.

Proceder stojący za fast fashion to nie tylko straszne korporacje, ale także my konsumenci. Wybierając ubrania określonych firm czy nie umiejąc sobie odmówić kolejnego T-shirtu, dajemy milczące przyzwolenie na ich praktyki biznesowe. Jak to powiedziała brytyjska projektantka Vivienne Westwood „Kupuj mniej, wybieraj mądrzej”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

13 + 3 =