Recenzja książki „Jak przestać się martwić”

24 lutego swoją premierę, nakładem Wydawnictwa Insignis, miała książka „Jak przestać się martwić”. W związku z tym pragnę przedstawić kilka rozwiązań prosto od dr. Tallisa, które pozwolą nam poradzić sobie ze stresem, przytłaczającymi problemami i podejmowaniem trudnych decyzji. Ba, może wreszcie dzięki nim zdołasz odetchnąć pełną piersią. 

„Jak przestać się martwić” jest podzielone na sześć części. Ich kolejność jest w pełni przemyślana, dlatego dobrze się uzupełniają. W pierwszym rozdziale autor wyjaśnia, na czym polega zamartwianie się, żeby w drugim zawrzeć wstęp do tego, jak obchodzić się z problemami. Trzecia część natomiast jest teoretycznym schematem rozwiązywania problemów. Następnie dr Tallis przedstawia praktyczne sposoby. Piąty rozdział tłumaczy, jak nie ulegać przeciwnościom losu, czyli popularnym kłodom rzucanym pod nogi. Ponadto na końcu autor różnicuje problemy na te, z którymi można uporać się według metod opisanych w książce i na te, z jakimi należy zwrócić się po specjalistyczną pomoc, gdyż mogą być wynikiem zaburzeń lub chorób.

Na kartach książki można się spotkać z wyrażeniem „czarne myśli”. Zaryzykuję stwierdzenie, że każdy człowiek stąpający (twardo lub mniej twardo) po ziemi zetknął się z sytuacją, z której nie widział wyjścia. Zamiast działać, to, jak zauważa autor, tkwimy między uświadomieniem sobie istnienia problemu a jego rozwiązaniem. I  tak powstaje błędne koło martwi nas pewna nierozwiązana kwestia, ale nie czynimy kroków ku jej wyjaśnieniu. Im więcej czasu upływa, tym problem narasta i jest dotkliwszy w skutkach. Mimo tego, że nie podjęliśmy żadnego działania, to nie możemy się uwolnić od uporczywych myśli. Ten stan nazwany jest zamartwianiem.

Zaletą książki jest niewątpliwie fakt, że dr Frank Tallis posługuje się wieloma przykładami wyjętymi z codziennych sytuacji. Opisuje przeżycia osób, których dylematy mogą wydawać się bliskie czytelnikowi. Czytamy o Charlotte, Fredzie czy Benie. Nie o anonimowych jednostkach. Problematyczne sytuacje są różnorodne: kłopoty w pracy, kłopoty z nauką, kłopoty w życiu towarzyskim czy kłopoty finansowe. Dzięki temu książka nie jest skierowana tylko do jednej grupy wiekowej.

Musicie wiedzieć, że problemy mogą być różne. Mając 8 lat, jako osobisty dramat będziemy postrzegać to, że nasza najlepsza koleżanka usiadła w autobusie z najmniej lubianą dziewczyną w klasie. Za to w wieku 20 lat zastanawiamy się, jak połączyć koniec z końcem. Początek miesiąca, a portfel pusty. Nie wiadomo, czy starczy pieniędzy na porządny obiad po roztrwanianiu wszystkich zaskórniaków na spontanicznych spotkaniach towarzyskich. Za to, gdy ma się 30 lat, przejmuje się tym, że wyrzucą nas z pracy. Można tak te problemy mnożyć. I to jest całkowicie normalne, musicie o tym wiedzieć. Dr Frank Tallis przede wszystkim dzieli się sposobami na racjonalizowanie zmartwień, ponieważ zdaje sobie sprawę z tendencji do katastrofizowania. Mimo stosunkowo krótkiej formy, ponieważ książka liczy nieco ponad 160 stron, znajdują się w niej schematy ilustrujące przykłady. To one pokazują, jak przekuć słabości w mocne strony, ponieważ zamartwianie się, wbrew pozorom, może przyczynić się do poprawy różnorodnych sfer życia.

Doktor Frank Tallis jest osobą kompetentną, której czytelnik nie boi się zaufać. Jako wykładowca psychologii klinicznej i neuronauki w King’s College London i w tamtejszym Instytucie Psychiatrii jest jednym z autorytetów, jeśli mowa o zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych. Jego prace na ten temat są publikowane w międzynarodowej prasie naukowej. Swoją wiedzę i doświadczenie przekuwa także w niezwykle inteligentne kryminały, które mogą zaskoczyć nieoczywistą konwencją. Szczególny rozgłos przyniosła mu pozycja „Wolni od obsesji”.

Jako osoba wysoko wrażliwa często poddaję się pod naciskiem przytłaczających mnie kłopotów. Przejmowanie się jest nieodłączną częścią mojego życia, której nie potrafię wyeliminować, choćbym bardzo się starała. Dlatego nie spodziewałam się, że po przeczytaniu „Jak przestać się martwić” przestanę się martwić. Rzeczywiście nie przestałam. Ale to nie zmienia faktu, że książka otworzyła mi oczy na to, jak zdroworozsądkowo podchodzić do problemów. Niestety łatwo ulegam presji. Niewielkie przeciwności losu wytrącają mnie z równowagi, a stres potrafi zdominować mój dzień, tydzień, a nawet miesiąc. Dr Tallis natomiast pokazuje, że wcale tak być nie musi. Ze stresem można walczyć.

Jeśli boicie się poradników, ponieważ niekoniecznie ich forma do was trafia, to „Jak przestać się martwić” będzie idealne na początek. Przebrnięcie przez nią wcale nie jest zmartwieniem, lecz kawałkiem skutecznej motywacji do zmiany czegoś na lepsze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 × 3 =