Czy syntezoidy śnią o elektrycznych owcach? Recenzja komiksu „Vision”

Mimo że Vision zadebiutował w komiksach Marvela już 1968 roku, to nigdy nie zyskał dużej popularności. Oczywiście miał swoich fanów, ale nawet po premierze „Avengers: Czas Ultrona” nigdy nie uzyskał tak dużego rozgłosu, jak jego koledzy z drużyny. Cieszy więc fakt, że Egmont postanowił wydać o Visionie, szczególnie, że nie jest to typowy komiks superbohaterski. 

Vision nie jest człowiekiem. To syntezoid – android korzystający z syntetycznych ludzkich narządów i krwi. Jest dziełem Ultrona, który chciał z jego pomocą zniszczyć Avengers. Vision zwrócił się jednak przeciwko swojemu stwórcy i od tamtego czasu walczy w szeregach superbohaterskiej drużyny. Poza tym, 37 razy ocalił Ziemię przed zagładą (co lubi w kółko powtarzać). 

Ostatnio Vision oczyścił swój twardy dysk z zapisanych na nim uczuć i wraz ze swoją nowostworzoną rodziną – żoną Virginią, córką Viv i synem Vinem, przeniósł się na spokojne przedmieścia Waszyngtonu. Kiedy Vision zajmuje się ratowaniem świata i pracą u prezydenta USA, jego żona opiekuje się domem, a dzieci chodzą do prestiżowej szkoły im. Alexandra Hamiltona. Ot, typowa amerykańska rodzina. Visionowie robią wszystko, żeby dopasować się nowej rzeczywistości i wieść normalne życie, tak jak inni ludzie. Sielanka nie mogła trwać wiecznie – niespodziewana sytuacja, trzymana w tajemnicy przez Virginię, uruchamia lawinę nieszczęśliwych zdarzeń 

„Vision”, fragment komiksu

Vision” bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Pokazuje, że komiksy to coś więcej, niż walczący superbohaterowie – emocjonalnie powala na kolana. Jest to opowieść bardzo dramatyczna, zahaczająca o tematy o wiele cięższe niż można się było spodziewać. Historia rodziny Visionów idealnie obrazuje, co to znaczy być człowiekiem i co naprawdę czyni nas ludźmi. „Vision” porusza również takie tematy, jak nietolerancja, odrzucenie, zbytnie dążenie do perfekcji czy problemy rodzinne (i trupy w szafie)Myślę, że każdy w tym komiksie znajdzie coś, co jest mu bliskie, co trafi go prosto w serce. Jeśli chodzi o oprawę wizualną – rysunki są po prostu przepiękne, szczególnie wspomnienia, które mają vintage’owy klimat. Twórcy komiksu – Tom King, Gabriel Hernandez Walta i Michael Walsh wykonali kawał dobrej roboty! 

W mojej opinii „Vision” to świetna propozycja, szczególnie dla tych, którzy sceptycznie podchodzą do tego superbohtaerskiego hype’uKomiks w 2017 roku zdobył nagrodę Eisnera (taki komiksowy Oscar) i nic dziwnego! To bardzo poruszająca historia o człowieczeństwie ze świetnymi ilustracjami. Polecam szczególnie między odcinkami nowego serialu Disneya WandaVision”. Tylko trzeba się liczyć z tym, że komiks jest momentami mroczny. Ostrzegam! Można uronić niejedną łzę. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

4 × dwa =