Podatki 2021, czyli o noworocznym zaciskaniu pasa

Premier Mateusz Morawiecki, źródło: Pixabay

Koronawirus odcisnął piętno na każdym możliwym aspekcie życia społeczeństw. Nie oszczędził też gospodarki, która, zachwiana redukcją stanowisk, poniosła w tym roku rekordowe straty. Konieczność zawieszenia działalności branż usługowych czy ograniczenia działalności handlowej nieodwracalnie przyczyniła się do powstania dziur budżetowych. Wiele państw postanowiło więc wyjść z pomocą pogrążonym w kryzysie obywatelom, obniżając podatki. W Austrii zredukowano PIT – z 25 do 20%, w Czechach – z 20,1 do 15. W Polsce zaś, dotychczas, wprowadzono bądź zmieniono aż osiemnaście opłat, a kolejne są planowane. Za co, już za trzy tygodnie, zapłacimy więcej?

BRANŻA SPOŻYWCZA

Studenci, uczniowie i… diabetycy najbardziej zawiedzeni są wprowadzeniem podatku cukrowego podwyższy on ceny napojów słodzonych oraz zawierających substancje aktywne takie, jak guarana, kofeina oraz tauryna. Z jednej strony to rozsądne rozwiązanie, ograniczające rozwój otyłości zwłaszcza wśród nieletnich, jak również spożycie tzw. energetyków, więc korzystnie wpływające na nasze zdrowie. Z drugiej – dla chcącego nic trudnego. Sam fakt znacznego podrożenia nie zmusi najbardziej zagorzałych fanów do zrezygnowania z picia ulubionej coli czy „Monsterka”. Od 01 stycznia, w każdym razie, zapłacimy 50 groszy więcej za litr napoju z dodatkiem cukru, bądź innej substancji słodzącej (miód oraz niekaloryczne składniki typu aspartam również się w to wliczają) oraz, odpowiednio, 10 gr za produkty zawierające dodatki pobudzające. Poza tym, jeżeli znajdzie się w nich więcej niż 5 gramów cukru na 100 ml, to każdy nadmiarowy kosztować będzie 5 groszy. Przed tą zawiłą matematyką nie uciekną także napoje alkoholowe w opakowaniach mniejszych niż 300 ml, czyli popularne „małpki”.

Zresztą – one same podrożeją również bez względu na zawartość sacharozy i innych słodzideł. W przeliczeniu, za jeden litr trzeba będzie zapłacić 25 złotych więcej, to znaczy, że cena „dwusetki” wzrośnie o 2 złote – walka z alkoholizmem czy próba maskowania kolejnych porażek rządu? – odpowiedź pozostawmy swoim sumieniom.

ZWIERZĘTA

W dalszej kolejności podwyżki dotkną właścicieli psów. Dotychczas podatek płacony od czworonoga wynosił 125,40 zł. Teraz wzrośnie to do 130,30 zł. Wiemy, jak drogie samo w sobie jest utrzymanie zwierzęcia: kupno karm, zabawek, opieka weterynaryjna, szkolenia – to wszystko kosztuje niemałe pieniądze. Biorąc pod uwagę to, że w 2016 roku w naszym kraju żyło około 7 milionów udomowionych psów, państwo dostanie z tytułu ich posiadania dodatkowe 35 milionów złotych. Ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka.

RACHUNKI

Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto w ostatnim czasie zapłacił abonament RTV. W ubiegłym roku zaledwie milion osób uiściło opłaty z tytułu posiadania odbiorników. Trudno takiemu stanowi rzeczy się dziwić – media publiczne po raz kolejny otrzymały ogromne dotacje z budżetu państwa, opiewające na dwa miliardy złotych. Pomimo tego stawka za samo trzymanie radia wzrosła właśnie do 7,50 zł, a telewizora – 24,50 zł miesięcznie. Nieważne czy tylko stoją i się kurzą, czy są włączone przez całą dobę. Większość i tak przejdzie wobec tych zmian obojętnie. Jak pokazują lata ubiegłe – to jedna z kwestii, co do której, jako naród, jesteśmy zgodni.

Nikt nie podważy też chyba tego, że horrendalne kwoty wydajemy na prąd. Średnio za energię płacimy miesięcznie około dwustu złotych, a przychodzące w okresach rozliczeniowych wyrównania częściej każą nam dokładać, niż informują o zwrocie. Wprowadzona od 2021 roku „opłata mocowa”, którą ogłosi Urząd Regulacji Energetyki, jak przewidują specjaliści, ma podnosić rachunki mniej więcej o 10 złotych.

ZUS

„Ulubiona” instytucja wszystkich chcących załatwić sprawy związane z przyznaniem rent i emeryturami również od stycznia zabierać będzie kolejne pieniądze. Składki, jakie na nią wpłacamy, uzależnione są od prognozowanej przeciętnego wynagrodzenia. Na początku trzeciej dekady XXI wieku osoby prowadzące własną działalność gospodarczą będą musiały płacić 1447,08 złotych za każdy miesiąc samozatrudnienia – w ubiegłym roku było to 4026,01 złotego.

PODATKI „OD INFLACJI”

Kolejne wyższe opłaty dotyczą trzech aspektów życia codziennego i zależne są całkowicie od poziomu inflacji. A tę mamy najwyższą w całej Unii Europejskiej: 3,9%.

Pierwsza z nich, targowa, została zniesiona, jednak w zeszłym roku ustalono jej wzrost: z 792,21 do nawet 823,11 złotego. Obowiązuje ona wszystkich sprzedawców handlujących dobrami poza budynkami, skąd jej nazwa. Jakkolwiek, kwota ta wydaje się absurdalną, biorąc pod uwagę rzeczywiste zarobki takich wystawców, zwłaszcza że płaci się już za samo zajęcie miejsca na placu, nie zaś podatek od zysków.

Następny w tej grupie opłata uzdrowiskowa, bardzo często jest dla nas niewidoczna. Wnosimy ją, regulując rachunki za korzystanie z noclegu w miejscowościach posiadających status ochrony uzdrowiskowej/ uzdrowiskach. Jest stosunkowo niewielka, wynosi 3,39 bądź 4,66 złotego dziennie, w zależności od celu naszej podróży.

2021 rok przynosi także zmiany na gruncie nieruchomości. Od stycznia za 1m2 budynku mieszkalnego zapłacimy 85 groszy podatku – obecnie jest to 81 groszy. Dużo dotkliwiej wpłyną na przedsiębiorców: jeżeli wykorzystujemy dany lokal pod działalność gospodarczą, to zamiast 23,90 zł/m2 wydamy już 24,84 zł/m2. Całkowita różnica może wynieść więc nawet tysiące złotych. Za sam grunt należeć się będzie z kolei 0,99 zł/m2 przy aktualnym 0,95 zł/m2.

Warto wiedzieć, że podatek od nieruchomości reguluje się w czterech ratach: 15 dnia marca, maja, września i listopada, jeżeli jest wyższy niż 100 złotych – w innym wypadku należy dokonać tego jednorazowo.

Komisja Europejska, źródło: Wikimedia Commons

HANDEL

O podatek od sprzedaży detalicznej kłócono się długo w samej Unii Europejskiej – Komisja Europejska uznała jego wprowadzenie za niezgodne z obowiązującym wewnątrz sojuszu prawem, faworyzujące lokalny biznes, czego nie potwierdził Trybunał Sprawiedliwości UE. W związku z tym od 1 stycznia duże sieci handlowe będą musiały płacić 0,8% podatku od obrotów wynoszących pomiędzy 17 a 170 milionów złotych rocznie lub 1,4% w przypadku zysków wyższych. Zadaniem tej opłaty jest wyrównanie szans na status na rynku pomiędzy małymi przedsiębiorcami a gigantami zza granicy.

I INNE

To jednak nie wszystko: kaucja za olej silnikowy, podatek od deszczu, od reklam, od spółek komandytowych, opłata przekształceniowa OFE i inne… zmiany uderzą także w osoby pracujące na umowach-zleceniach – wynagrodzenia te zostaną w pełni oskładkowane. Zatrudnieni poza Polską będą musieli z kolei odprowadzić PIT również w naszym państwie. W sumie: osiemnaście nowych bądź podwyższonych podatków. Rządzący twierdzą, że to dla dobra ekonomii i ratowania gospodarki. Społeczeństwo patrzy na te zmiany bardzo sceptycznie i nie chce wierzyć w dobrą wolę władzy. Jak wpłynie ten układ na inflację, na pozycję Polski na arenie międzynarodowej? – pozostaje tylko bacznie obserwować. Oraz mieć nadzieję, że jednak się mylimy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

szesnaście + trzynaście =