Na początku była gra

Na początku była graGry komputerowe tworzy się na podstawie książek, filmów i seriali. Niektóre z tych produkcji zyskują naprawdę wysokie noty, inne okazują się być prawdziwym fiaskiem. Jednak czy ktoś pomyślał o tym by zrobić odwrotnie? Stworzyć książkę czy film opierając się na kultowej historii z wirtualnego świata? Otóż tak!

Teoretycznie napisanie książki na podstawie gry komputerowej jest niemożliwe. Z kolei ekranizacje  wirtualnych produkcji są często nieudane. Niemniej jednak istnieje kilka naprawdę dobrych dzieł, które swoją genezę mają właśnie w świecie wirtualnym. Większość z tych marek nabrała takiej samodzielności, że zapomniano o ich źródle. Fani popularnych bajek czy filmów zwyczajnie nie wiedzą, że oglądają produkcję stworzoną na monitory komputerów stacjonarnych czy konsole.

„Mortal Kombat”

Zapewne większość z was kojarzy ten tytuł z powodu jego ścieżki dźwiękowej. Brak fabuły i efektowne pojedynki stały się domeną gry. Nie przeszkodziło to Paulowi W.S. Andersonowi stworzyć film, który trafił w gusta nie tylko graczy, ale i fanów kina sztuk walki. Nakreślona przez niego, powierzchowna historia, była jedynie tłem i pretekstem do zaaranżowania epickich starć między bogami a ludźmi. Na ekranie kina nie zabrakło ówczesnych sław takich jak Christopher Lambert, wcielający się w boga piorunów, Raidena.

„Lara Croft: Tomb Rider”

Wiedzieliście, że Angelina Jolie została wystylizowana na uroczą archeolog, a nie odwrotnie? Przypadek sprawił, że słabej jakości twarz Lary, przypominała tę aktorki. Do 2001 roku użytkownicy konsoli PlayStation wzdychali patrząc na nieco kanciastą figurę bohaterki. Wreszcie, tytułowa postać pojawiła się na srebrnym ekranie. Simon West, reżyser produkcji, zadbał o to by Angelina Jolie pokazała wszystkie atuty Lary Croft, tym razem w jakości HD. Finalnie powstał bardzo dobry film przygodowy. Może to nie jest poziom Indiany Jonesa, ale to jedna z najsolidniejszych produkcji opartych na grach komputerowych.

Resident Evil

Seria gier utrzymana w klimacie japońskich horrorów. Groźny wirus zaraża ludzkość zamieniając ją w zombie. Zadaniem protagonistów jest rozwikłanie zagadki powstania epidemii i przeżycie w nowej rzeczywistości. Identyczną fabułę mają adaptacje filmowe gry. Na ekranach światowych kin Resident Evil” pojawiło się już pięć razy, a swoją szóstą premierę ma mieć w 2017 roku. Paul W.S. Anderson stworzył przyjemne, trzymające w napięciu widowiska z masą efektów specjalnych. Film jest zaliczany raczej do średnich, ale w tematyce zombie trzyma się w ścisłej czołówce. W produkcji jedną z głównych bohaterek gra Michelle Rodriguez znana z serii filmów Szybcy i wściekli oraz z Avatara

„Sonic X”

Z pewnością znajdzie się parę osób spośród czytelników CDN-u, którzy w młodości oglądali przygody niebieskiego jeża na programie Jetix. Mało osób wie, że ten serial animowany został stworzony na podstawie gry firmy Sega o tym samym tytule. W krótkim czasie przygody jeża stały się flagowym produktem zarówno Nintendo, jak i kanałów dla dzieci. Pomysłów ekranizacji marki Sonic było wiele, ale każdy z nich ograniczał się do krótkiej akcji marketingowej promującej grę. Dopiero studio Tv Tokyo uratowało bohatera od tandetnych filmików i stworzyło pełnometrażowe anime. Przygody Sonica, Tailsa, Amy oraz Kuncklesa porwały dzieci na długie lata.

„Pokemon”

Chyba nie ma studenta, który nie potrafi wymienić chociaż jednego pokemona. Spróbujcie. Tej serii animowanych bajek nie trzeba przedstawiać. Na początku XXI wieku, kieszonkowe potwory były dosłownie wszędzie: w chipsach, w gumach, na ekranach telewizorów, w sklepach z zabawkami, na podwórku, na ulicy, wszędzie! Kto nie miał specjalnych tazo z wizerunkiem jednego ze 151 pokemonów? Każde dziecko wiedziało czym jest ta bajka, a przynajmniej połowa znała dokładną godzinę emisji jej nowych odcinków na Fox Kids. Na podwórku dzieci toczyły między sobą pojedynki pokemon przy użyciu zabawkowych pokeballi i odrobiny wyobraźni. Mało kto wie, że  „Pokemony” powstały na początku jako gra. Stworzona na specjalną konsolę Game Boy (jak sama nazwa wskazuje, docelowo do chłopców), wydana przez firmę Nintendo w 1996 roku. Było to japońskie RPG zaprojektowane na tamtejszy rynek. Wraz z popularnością przygód Asha i Pikatchu, postanowiono o ekranizacji bajki na terenie Europy, co przyniosło zaskakujący sukces. Efektem był fenomen, który trwa do dziś – każdy zna słynne pytanie „Czy już wszystkie masz?.

Co z książkami? Tutaj gry komputerowe pokazują znacznie mniejszą aktywność. Oczywiście, jest bardzo dużo tytułów, ale nie takich, które żyłyby swoim życiem. Na ogół widoczna jest obecność gry w książce, co nie pozwala jej umieścić wśród listy gdzie są np. Pokemony.

Warto jest czasem zastanowić się nad pochodzeniem znanych marek i tytułów. Produkt, z czasem, gdy wyjdzie z cienia gry komputerowej, zapomina o swojej genezie. Wraz z nim, zapominają też ludzie. Dobrze jest wiedzieć, że gry mogą być inspiracją dla wielkich, kultowych, światowych produkcji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

19 − dziewiętnaście =