Dzieła przypadku

Tarta Tatin

fot. Photo_by_Mel

W natłoku zajęć o kulinarną pomyłkę nietrudno. Nie jest to jednak powód do zmartwień. Wystarczy chwila kreatywności i odwagi, by z dania nadającego się do wyrzucenia, wyczarować potrawę, która zaskoczy wszystkich gości. Ostatecznie, w historii gastronomii wiele specjałów powstało właśnie przez przypadek. Poznajcie niektóre z nich.

Tarta Tatin

Ciasto sióstr Tatin, to prawdopodobnie najbardziej znana kucharska wpadka. Od roku 1888 Stéphanie i Caroline Tatin prowadziły w Sologne cieszący się uznaniem w całej Francji hotel. Młodsza i pełniejsza wigoru Caroline zajmowała się gośćmi, podczas gdy do głównych zadań starszej Stéphanie należało gotowanie. Jej specjalnością była tarta z jabłkami. Pewnego dnia, siostry oczekiwały w hotelu wizyty myśliwych. W natłoku zajęć, Stéphanie zapomniała o wylaniu ciasta do formy. W ten sposób do piekarnika trafiły same pokrojone w plasterki jabłka. Kiedy panna Tatin spostrzegła pomyłkę, było już za późno na zmiany. Zdecydowała więc, że wyleje masę na owoce. Odwrotnie zapieczone ciasto zostało podane myśliwym na gorąco. Komplementom nie było końca, a tarta Tatin jest dziś uwielbiana na wszystkich kontynentach.

Naleśniki Suzette

naleśnik suzette

fot. Marcus Jeffrey

Jak głosi legenda, płonące naleśniki, których głównym składnikiem jest karmelizowany cukier i likier Grand Marnier, powstały dzięki czternastoletniemu pomocnikowi kucharza. Henri Charpentier, któremu zawdzięczamy ten deser, pracował wówczas w Café de Paris w Monte Carlo. Podczas przygotowywania deseru dla księcia Walii, Edwarda VII, przez przypadek podpalił sos. Płomienie ognia ugasił stojącym nieopodal cukrem. Młody kucharz był przerażony, postanowił jednak spróbować dania. Okazało się wyśmienite. Zdecydował więc podpalić naleśniki po raz kolejny i tak przyrządzone podać księciu. Wniebowzięty monarcha nazwał deser „naleśnikami Suzette”, na cześć jedynej damy siedzącej tamtego dnia przy książęcym stole.

Sos Worcestershire

sos worcestershire

fot. Mark Norman Francis

Sos ten powstał dzięki brytyjskim aptekarzom. John Lea i William Perrins zostali poproszeni o przygotowanie sosu dla lorda Marcusa Sandysa. Podczas swoich podróży do Indii, lord zasmakował w kuchni tego kraju. Do gustu przypadł mu szczególnie pewien sos, którego za nic w świecie nie mógł kupić w Europie. Farmaceuci podjęli wyzwanie. Przygotowali daną miksturę, jednak okazała się ona tak esencjonalna i niesmaczna, że postanowili zamknąć ją na jakiś czas w beczce w piwnicy. Do sosu zajrzano ponownie po kilku latach. Okazało się, że dzięki procesowi fermentacji, stracił swój ostry smak i szybko zyskał wielu wielbicieli. Sos okazał się tak wielkim sukcesem, że aptekarze zajęli się jego produkcją na skalę przemysłową.

Ciastka z kawałkami czekolady

fot. Larry

fot. Larry

Trudno wyobrazić sobie spotkanie z przyjaciółmi bez tych smakowitych kruchych ciasteczek. Idealnie komponują się zarówno z kawą, jak i z herbatą, czy mlekiem, a kawałki czekolady w nich zawarte niemal same rozpływają się w ustach. Aż trudno uwierzyć, że także te ciastka są dziełem przypadku. Opracowała je w 1930 roku znana amerykańska restauratorka, Ruth Wakefield. Połamała ona na kawałki czekoladowy batonik znanej firmy, licząc, że rozpuszczona czekolada zmieni kolor ciastek. Wbrew jej oczekiwaniom, czekolada pozostała nietknięta, a sama Wakefield przeszła do historii cukiernictwa.

Czipsy ziemniaczane

czipsy

fot. Hyeon-Jeong Suk

Każdy z nas bez zastanowienia potrafiłby wymienić kilku producentów tej przekąski. Wynalezienia czipsów nie zawdzięczamy jednak żadnej ze znanych firm. Wymyślił je bowiem amerykański kucharz George Crum. Próbował on dogodzić niezadowolonemu klientowi, który kilkakrotnie odsyłał do kuchni przygotowane przez Cruma ziemniaki. Według malkontenta były one zbyt grubo pokrojone. Zrezygnowany kucharz przygotował w końcu cienkie ziemniaczane plasterki, które następnie usmażył w głębokim tłuszczu i posolił. Tak przygotowane danie wyjątkowo zasmakowało klientowi, a same czipsy szybko zyskały światowy rozgłos.

 

Wniosek jest tylko jeden. W kuchni przede wszystkim liczy się inwencja twórcza. Z jej pomocą można uratować niejedno złe danie i przez przypadek zachwycić gości. A jak wiadomo, wypadki chodzą po ludziach.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pięć + 16 =