Jak było na OFM-ie 2025? Relacja z konferencji
8 min czytania
Fot. Eden Król
3 dni – tyle trwała coroczna, najwieksza w Polsce konferencja mediów studenckich OFMA (Ogólnopolskie Forum Mediów Akademickich). Na warszawskim Powiślu 5, 6 i 7 grudnia zebrali się studenci z całej Polski, aby razem posłuchać paneli, dyskusji i rozmów z ekspertami. A tematy były wszelakie – od cyfrowej dezinformacji po technologie i emocje.
Pierwszego dnia, zaraz po przyjeździe na miejsce, na gości czekał lunch. Po nim odbyło się spotkanie organizacyjne oraz pierwszy panel ekspercki. Sylwia Adamczyk z Państwowego Instytutu Badawczego NASK przybliżyła nam problem dezinformacji, a w tym fake newsów oraz deepfakeów.
W planach było również spotkanie z ministrem cyfryzacji, które jednak nie doszło do skutku z powodu obrad sejmowych.
Dobre dziennikarstwo z Patrycjuszem Wyżygą

O godzinie 18 nastąpiła oficjalna inauguracja XI Krajowej Konferencji OFMA. Wszystkiemu przewodził jeden z organizatorów – dr Michał Polak. Po powitaniu wyświetlony został również krótki film z udziałem Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego Marcina Kulaski. W swojej wypowiedzi powitał wszystkich uczestników oraz zwrócił uwagę na problemy współczesnych mediów (m.in. konflikt emocji i faktów).
Po tym wystąpieniu przyszedł czas na fireside chats (z ang. Rozmowy przy kominku). Pierwszym prelegentem, a zarazem gościem specjalnym konferencji, był Patrycjusz Wyżyga. Rozmowę z nim poprowadziło dwóch dziennikarzy mediów akademickich.
Wyżygę znamy aktualnie z jego kanału na YouTubie – Didaskalia – gdzie przeprowadza rozmowy z najróżniejszymi gośćmi. Jest również związany z grupą WP oraz radiem 357. Jednak tym razem to on wystąpił w roli gościa, a tematem spotkania było dobre dziennikarstwo.
Od razu poruszono wątek kanału na YouTubie. Wyżyga zaznaczył, że jego bagaż doświadczenia był od początku zauważalny przez nowych widzów i stał się pozytywnym wyznacznikiem. Tym samym pokazał, że wszędzie da się robić profesjonalne dziennikarstwo, jeśli tylko będziemy trzymać się warsztatu.
Więcej na temat panelu pod tym linkiem.
Dyplomacja w gospodarce z dr. Rafałem Hryniewieckim
Kolejną, ostatnią już tego dnia rozmowę, poprowadził wspomniany już dr Michał Polak. Jego gościem był dr Rafał Hryniewiecki – zawodowy dyplomata od ponad 15 lat związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Aktualnie zastępca dyrektora w Departamencie Współpracy Ekonomicznej.

Temat rozmowy brzmiał Gospodarka i geopolityka: gdzie dziś spotykają się interesy?. Poruszono wiele wątków: łańcuch dostaw, międzynarodowe sojusze, instrumenty ekonomiczne w polityce. Jednak dla adeptów dziennikarstwa najciekawszy mógł okazać się ostatni wątek. Dr Hryniewiecki przypomniał, że aktualny Minister Spraw Zagranicznych, Radosław Sikorski, również zaczynał jako dziennikarz. Tym samym zachęcił wszystkich uczestników do spróbowania swoich sił w dyplomacji.
Po obu panelach uczestnicy mogli porozmawiać z gośćmi w kuluarach w obecności kamer i mikrofonów. Od godziny 20 mogliśmy skosztować kolacji oraz zająć się networkingiem.
Dziennikarstwo a PR i Marketing
Kolejny dzień konferencji rozpoczął się już z samego rana 6 grudnia. Na uczestników spoza Warszawy czekało obfite śniadanie w Hotelu Logos. Natomiast już o 9:30 wszyscy spotkali się w Klubie Bankowca, aby wspólnie wypić kawę i przygotować się na dzień pełen pracy.
Podczas rejestracji na wydarzenie uczestnicy musieli wybrać jedną z dwóch ścieżek – dziennikarską albo PR & Marketing. Każda ścieżka miała dedykowane sobie panele oraz dopasowanych do nich gości specjalnych. W tym artykule opiszemy tylko ścieżkę dziennikarską. Warto jednak napomknąć o tematach i gościach, które znalazły się na ścieżce PR-owej:
- Viral czy wartości – co naprawdę działa w komunikacji i o dylemacie między chwilową popularnością a trwałym wpływem – Marcin Gruszka (Allegro),
- Gdy liczy się czas i rzetelność. Komunikacja sektora public w starciu z dezinformacją – Magdalena Swoboda-Młynarczyk (Główny Urząd Nadzoru Budowlanego),
- Między ideałami a KPI-ami – o zderzeniu pasji młodych z realiami rynku – Anna Borowiec-Góra (Walk PR), Jacek Chlabicz (Koło Naukowe Public Relations UW), Kazimierz Roztocki (Bridge),
- Zero attention economy – jak mówić, gdy nikt nie słucha i walczyć o uwagę odbiorcy – Bartłomiej Rajchert (GDS, Stowarzyszenie Agencji Public Relations).
O natychmiastowości i debatach politycznych
O godzinie 10 rozpoczął się pierwszy tego dnia panel, którego gościem specjalnym był Patryk Słowik, związany z grupą WP, w przeszłości związany także z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. Temat brzmiał Jakość w epoce natychmiastowości. Czy mamy szansę na refleksję w epoce tu i teraz? Słowik już na samym początku odpowiedział na to pytanie słowami: Nie mamy czasu i nie mamy szansy.
Tytuł kolejnego panelu brzmiał Już nie (tylko) „1 z 10” czyli czy zaczynamy „umieć w” debaty wyborcze? Gość specjalny został dobrany idealnie: był nim Jacek Prusinowski z „Super Expressu” i Radia PLUS. Prusinowski był prowadzącym debaty „Super Expressu” podczas ostatnich wyborów prezydenckich.

Wystąpienie rozpoczął od analizy debat z poprzednich lat. Zaznaczył, że prędzej debaty zawierały 5-6 pytań, zadawanych przez prowadzącego do kandydatów. Ten format przypominał zawarty też w tytule wystąpienia program 1 z 10, gdyż sztaby kandydatów były na te pytania przygotowane.
W tym roku „Super Express” obrał inną drogę: kandydaci zadawali pytania sobie nawzajem. Jak się okazało, ten format bardziej przypadł do gustu wyborcom. Nie jest to jednak nowy koncept – był on obecny choćby podczas wyborów w 1988 roku, w debacie pomiędzy Wałęsą i Miodowiczem. Można więc powiedzieć, że po ponad 35 latach zataczamy koło.
Podczas panelu padło pytanie z widowni: czy te debaty były dla „Super Expressu” opłacalne? Prusinowski odpowiada, że tak. Celem debat był przede wszystkim zysk w postaci prestiżu: podniesienie rangi „Super Expressu” z tabloidu do czegoś więcej. I jak przyznaje prelegent, udało się to osiągnąć.
Jak pogodzić rolę analityka z rolą dziennikarza?
Trzeci panel tego dnia dotyczył danych i wykresów. Prelegentem został Karol Tokarczyk, analityk ds. gospodarki cyfrowej w zespole „Polityki Insight”. Tokarczyk już na wstępie zaznaczył, że zaczynał tak jak wszyscy obecni na Sali – od mediów studenckich. I już wtedy zajmował się głównie tematem gospodarki.
Uczestnicy dowiedzieli się jak ważna – ale zarazem wyczerpująca – może być praca z danymi. Tokarczyk zaznaczył, że dzięki danym lepiej rozumiemy rzeczywistość, tym samym możemy podejmować lepsze decyzje. Szczególną uwagę zwrócił na opisywanie legislacji. Ma to dawać przewagę, ponieważ jesteśmy w stanie mniej więcej ocenić, jak będzie wyglądała nasza niedaleka rzeczywistość.
Tokarczyk poruszył również wątek AI – szczególnie pomocnej w przypadku analiz prospektów spółek. Przybliżył uczestnikom te bardziej i mniej znane LLM-y (Large Language Models), wśród których znalazł się między innymi Notebook LM (bardzo przez Tokarczyka zachwalany).
Kijek w kosmosie
Ostatni panel na ścieżce dziennikarskiej nosił tytuł O technologiczno-naukowej misji w dziennikarstwie, a poprowadził go Hubert Kijek, dziennikarz TVN24, gdzie prowadzi własny program Kijek w kosmosie.
Kijek szczególną uwagę zwrócił na problem braku zrozumienia tematów naukowych przez przeciętnego widza. Jak sam mówił, podczas tworzenia programów zadawał sobie pytanie: „Co z tego zrozumie moja mama?”. Rolą dziennikarzy w takiej sytuacji jest tłumaczyć co jest czym, po co i dlaczego. Objaśniać świat tak, aby nauka była zrozumiała dla wszystkich.

W kuluarach zapytaliśmy Huberta Kijka, dlaczego dziennikarstwo naukowo-technologiczne cały czas jest niszą:
Jesteśmy w takich czasach, kiedy codziennie dochodzi do jakiejś rewolucji w świecie nauki. Wiele osób nie rozumie tego co się dzieje wokół nas, w tym także dziennikarze, niestety. A jak nie rozumiemy, to nie chcemy się tym zajmować, łatwiej nam zająć się tym, co dzieje się w sejmie. […] Ale to powoli się zmienia, mam nadzieję, że na dobre. – Tłumaczył Hubert Kijek.
Duży wpływ na popularyzację nauki mają też social media. Na Instagramie, facebooku, czy TikToku znajdziemy teraz wielu twórców, którzy dzielą się wiedzą naukową ze swoimi widzami w przystępny sposób.
Emocje a merytoryka
Następną częścią konferencji była debata: Czy odbiorcy na pewno chcą prawdy, czyli o paradoksie: mówimy, że chcemy autentyczności, ale kupujemy emocje. Udział w niej wzięli:
- Agnieszka Gozdyra (Polsat),
- Paweł Prus (Instytut Zamenhofa),
- Dr Dominika Rafalska (Uniwersytet Gdański),
- Radomir Wit (TVN24).
Dyskusję nadzorował dr Michał Polak.

Pierwszy głos zabrał Radomir Wit. Stwierdził, że emocje to owoce działań polityków, a rozmowa w mediach powinna być merytoryczna. Jak sam zaznaczył, nie zawsze emocjonalna rozmowę będzie się dobrze oglądało. Nie zabrakło również opinii na temat zachowania dziennikarza, który według Wita, wśród emocji, musi starać się zachować spokój.
Agnieszka Gozdyra stanęła w obronie emocjonalności. Powiedziała, że wszystkie emocje są dobre, bo pokazują, że mówimy szczerze, dowodzą naszej autentyczności. Nie powinny jednak przytłaczać przekazu, jak np. W poważnej rozmowie politycznej. Gozdyra radzi tez, żeby swoich gości dobierać pod względem temperamentu.
Paweł Prus natomiast zaleca mniej emocji, a więcej merytoryki. Przyznaje, ze emocje są nieodzowną częścią naszego życia, ale w dziennikarstwie powinno ich być jak najmniej. Ponadto w jego opinii polskie media są nieproporcjonalnie rozemocjonowane.
Dr Dominika Rafalska przyjęła bardziej symetryczną postawę. Jak twierdzi, na emocje również jest miejsce w dziennikarstwie, po prostu nie w każdym artykule. W tekście informacyjnym przedstawiamy informacje, nie interpretujemy ich. Inaczej sprawa wyglada w tekstach publicystycznych – tam jest na nie miejsce.
Dyskusja zwieńczyła główną część konferencji, a po niej przyszedł czas na finał. Pierwszy panel domykający poprowadziła Izabela Kozakiewicz, CEO fundacji Trampki na Giełdzie.
Przemówienie dotyczyło finfluencingu – czyli influencerów z sektora finansów. Kozakiewicz zaprezentowała uczestnikom fragment wyników badań nieopublikowanej jeszcze analizy, dot. Wzrostu fałszywych profili w mediach społecznościowych.
Po krótkim wystąpieniu wniosek był jeden; jeszcze media nie zginęły, a rzetelność w dziennikarstwie zacznie przynosić owoce.
Gwóźdź programu
Przyszła pora na gwóźdź programu; Dwoje reporterów, jeden dom – o etyce, warsztacie i codzienności w mediach. W rozmowie udział wzięli Dominika Długosz-Gierszewska oraz Mariusz Gierszewski. Ona związana z „Newsweekiem”, on z Radiem ZET. Prowadzą wspólny podcast W związku ze śledztwem. Rozmowę moderowała Katarzyna Michałowska – redaktorka naczelna studenckiego magazynu „Pod Prąd”.
Podczas dyskusji poruszono wiele tematów; jak wygląda wspólne życie, a jak praca nad materiałami. Kto jest bardziej analityczny, a kto emocjonalny. Wspomniano również o symetryźmie jako grzechu polskiego dziennikarstwa politycznego.
Nie ma ani jednego polityka, którego bym się bała – mówiła Dominika Długosz-Gierszewska
Również po tym, ostatnim już, panelu, uczestnicy mogli zamienić z gośćmi kilka słów w kuluarach. W ten sposób zakończono część oficjalną wydarzenia. Na wszystkich czekała jeszcze kolacja, networking oraz zasłużone afterparty.
7 grudnia rano uczestnicy spoza Warszawy mogli zjeść ostatnie śniadanie w hotelu, a potem wyruszyć w podróż powrotną do domu.
