Fala dźwięków w Desdemonie
2 min readSobotni (6 kwietnia) koncert w Desdemonie upłynął pod znakiem undergroundowego klimatu. Zespoły poczęstowały publiczność dużą dawką garażowego grania, przeplatanego psychodelicznym brzmieniem, post-rockowym zacięciem i nutą zimnej fali. Publiczność zimna jednak nie była, więc nie zabrakło gorących oklasków i bisów.
Jako pierwszy podczas tego wieczoru zaprezentował się zespół Jesień. To toruńskie trio przeniosło publikę w magiczny świat zabawy słowem i dźwiękiem. Ich brzmienie dryfuje gdzieś pomiędzy post-rockiem a post-punkiem, a melodyjny hałas, który wytwarzają, okrasza ciepły głos wokalisty. Teksty piosenek, często na pograniczu poezji, wywoływały żywe reakcje publiki. W czasie koncertu widać było, że chłopaki doskonale się rozumieją, a co więcej, wspólne granie przynosi im ogromną przyjemność. Swoją pozytywną energię przenieśli na publiczność, zachęcając ją do wytworzenia rytmu piosenki klaskaniem, pokrzykiwaniem i pojękiwaniem, tworząc ciekawy performance. Piosenki Jesieni pozwoliły oderwać się od rzeczywistości i przenieść w świat własnych interpretacji, z których każda tworzyła piękną muzyczną podróż.
Tuż po nich na scenie pojawił sie poznański The Spire. Zespół zaproponował zebranym spotkanie z psychodelicznym rockiem. Improwizowane w pewnej mierze utwory przypadły do gustu publiczności. The Spire pokazali również swoje rockowe zacięcie, wpasowując się w atmosferę, jaka wytworzyła się w klubie. Elementem, ktory wyróżnił zespół był w pełni instrumentalny charakter ich piosenek. Udowodnili, że równie dobrze można grać bez wokalisty.
Na deser wystąpiła gdyńska grupa Cisza Nocna. Zaatakowała Desdemonę brzmieniem z punkowym zacięciem. Zespołowi nie można odmówić szkolnego charakteru, ale nic w tym dziwnego, gdyż wszyscy jego członkowie to uczniowie szkół ponadgimnazjalnych. Jednak ich atutem była naturalność i szczerość w graniu. Zaprezentowali porządny materiał z, jak sami go określają, pogranicza hardrocka i zimnej fali. Hałaśliwi młodzi muzycy porwali część publiczności do skakania, a po koncercie zebrali gorące brawa.
Trzeba przyznać, że Desdemona jest świetnym miejscem na koncerty. Z jednej strony zachowuje undergroundowy charakter, a z drugiej ma klimat bohemy. W klubie wytwarza się niezwykle przyjazna atmosfera, co gwarantuje powodzenie każdej imprezie. To zdecydowanie miejsce godne polecenia, gdzie można usłyszeć ciekawe, niszowe zespoły, a przede wszystkim świetnie się bawić.
fot. Paweł Wroniak