„Lo Scudetto” – okiem turysty

źródło własne

W zeszłym tygodniu do Neapolu przyjechało tysiące turystów, po to, aby zobaczyć “la partita scudetto”, czyli tegoroczne zwycięstwo Napoli w mistrzostwach piłkarskiej ligi włoskiej Serie A.

Całe miasto pokryte jest szarfami i flagami w niebiesko-białych kolorach. Szczególnie dzielnica Quarteri Spagnioli, w której można kupić szaliki i koszulki z logiem drużyny. Normalna cena za szalik to od 5 do 7 euro, jednak dla turystów sprzedawcy przygotowali „korzystne” promocje, między innymi 2 szaliki za 17 euro… W centrum kibice śpiewają „Sarò con Te” i wykrzykują jeden szczególny wers Napoli torna campione— “Neapol ponownie mistrzem” . Wszyscy mają nadzieje, że tak się stanie.

Wielka trójka

W tym roku Napoli może wygrać trzeci raz mistrzostwa kraju. Pierwszy raz wygrali w 1986 roku, a później w 1989 roku. Dlatego cyfra „3” stała się nieoficjalnym symbolem również tegorocznych mistrzostw. Fani mają nadzieję na trzecie zwycięstwo, po ponad 30 latach oczekiwań. Póki co klub znajduje się w samej “topce” Serie A i ma bardzo wysoką szansę, aby zwyciężyć.

W niedzielę 30 kwietnia w południe odbył się mecz wicelidera Lazio Rzym z Interem Mediolan, przyjezdni wygrali 1:3. Dzięki porażce Lazio stało się jasne, że tego samego dnia „Azzurri” mogą liczyć na zwycięstwo i świętować „Lo Scudetto”. Aby tego dokonać, niebiescy musieli wygrać z jeszcze jedną drużyną. Tego samego dnia odbył się mecz Napoli-Salernitana, który zakończył się nieoczekiwanym remisem 1:1. Mathias Olivera (Napoli) trafił pierwszą bramkę na około 30 minut przed zakończeniem meczu. Gdyby wynik pozostał niezmieniony dla niebiesko-białych, drużyna mogłaby otwarcie świętować swoje zwycięstwo w lidze. W ostatnich minutach napastnik Salernitany, Boulaye Dia, kapitalnym uderzeniem z prawego skrzydła strzelił gola, doprowadził do remisu.

Gdzie świętować?

Kibice Napoli byli przygotowani na wygraną swojej drużyny, w całym mieście zaplanowane zostały imprezy z okazji zdobycia mistrzostwa. Mimo remisu imprezy i tak się odbyły, chociaż z mniejszym rozmachem. Najgłośniej było w Centro Storico, p. Plebiscito, p. Belini oraz Quartieri Spagnioli. Już przed południem na ulicach można było usłyszeć muzykę w akompaniamencie wielu trąbek. Trzy godziny przed meczem z Salernitaną również zwiększyła się częstotliwość puszczania fajerwerków.

Niesamowitym doświadczeniem jest obserwacja tego, co piłka nożna znaczy w kulturze włoskiej. W Neapolu futbol jest niczym religia, a na jej czele stoi Diego Maradona (niekiedy nawet ukazywany niczym święty, z aureolą na obrazkach i graffiti). Mecze i kibicowanie wspólnej drużynie zdecydowanie łączą ludzi i sprawiają, że wszelkie podziały zanikają.

Oprócz nieoczekiwanego wyniku ceremonię popsuła również pogoda, ponieważ około 18:00 zaczął padać deszcz. Turystom nie przeszkadzały nawet niekorzystne warunki i zostali oni, aby świętować razem z mieszkańcami. Zapytałam jedną z przechodzących dziewczyn, jak podoba jej się miasto dzisiaj w tym szczególnym dniu: „Na początku jak Neapol strzelił pierwszą bramkę, wszyscy byli tacy szczęśliwi… Szkoda, że ostatecznie nie wygraliśmy. Później nastrój trochę się zmienił. Myślę, że ludzie nie świętowali tak chętnie. Pod wieczór słyszałam jeszcze trochę fajerwerków, ale to chyba dlatego, że (ludzie) byli pijani”.

Szansa na mistrzostwo jeszcze jest

Mimo remisu Napoli ma przed sobą jeszcze kilka meczów, które mogą zapewnić drużynie mistrzostwo. Kolejne spotkanie odbędzie się 4 maja, a przeciwnikiem niebiesko-białych będzie Udinese. Wszyscy mieszkańcy mają nadzieję, że tym razem „Napoli torna campione”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *