26/11/2025

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Julia, zwyciężczyni I miejsca, podczas finałowej recytacji

Julia, zwyciężczyni I miejsca, podczas finałowej recytacji / fot. Zuza Brzóska

Czternastka poetów zmierzyła się w pierwszej w tym semestrze odsłonie Slamu Poetyckiego na UG. To szóste z kolei twórcze starcie zakończyło się zwycięstwem Julii Pinkosz. Finałowa trójka już czeka na kolejną edycję.

plakat reklamujący VI edycję Slamu Poetyckiego
plakat reklamujący VI edycję Slamu Poetyckiego na UG / fot. Zuza Brzóska

Laureatka listopadowej rywalizacji to studentka biologii medycznej na Uniwersytecie Gdańskim. Swój finałowy wiersz dedykowała przyjaciółce, której tego dnia niestety nie było na widowni. Jednak, jak zapewnia zdobywczyni pierwszego miejsca, miała już okazję usłyszeć go na żywo na innym slamie — i nie obyło się bez wzruszeń.

— To jest mój szósty slam i nie przewidywałam, że to zwycięstwo może się kiedyś wydarzyć, więc dzisiaj jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Cieszę się, że mogłam tu przyjść i w tak fajnej społeczności podzielić się tym, co piszę. Do tworzenia bardzo inspiruje mnie słuchanie innych. Jedno bez drugiego nie istnieje. Właśnie to jest niesamowite w slamach, że można nie tylko się podzielić, ale też usłyszeć, co ktoś myśli i doświadczyć czyichś emocji — opowiadała Julia zaraz po odebraniu nagrody.

Na czym polegało wydarzenie?

18 listopada miłośnicy wierszy ponownie zebrali się w „strefie chilloutu” Biblioteki Głównej UG. Byli to zarówno bierni słuchacze, jak i osoby chętne, by zaprezentować własne utwory — w większości studenci UG, ale nie tylko. Chwilę przed godziną 17 wszyscy gotowi do recytacji wrzucili swoje imiona lub pseudonimy do puli. Następnie wylosowane zostały pary do starć w pierwszej rundzie. Na drodze głosowania, publiczność wyłoniła siódemkę poetów, którzy przeszli do drugiego etapu. A po nim nastąpił wielki finał, w trakcie którego około 40 słuchaczy zadecydowało o kolejności na podium.

Za organizacją wydarzenia stał niezmiennie Jakub Sopyło. To również on dopilnował, by triumfalna trójka otrzymała nagrody, m.in. Słownik slangu UG. Książkowe upominki zostały ufundowane przez Wydawnictwo Słowo/obraz terytoria, a także Prorektora ds. Studenckich, profesor Urszulę Patocką-Sigłowy, ze środków przeznaczonych na działania studenckie.

— Póki co, stawiamy na większe nagrody. Jak już mamy określoną bazę ludzi, którzy przychodzą regularnie i widać znajome twarze, to chcielibyśmy ich wynagrodzić za to, że chcą się pokazywać ze swoją poezją. Dlatego też nawiązaliśmy współpracę z nowym wydawnictwem oraz Uniwersytetem — podsumował organizator.

Kolejne miejsca na podium

finałowe głosowanie w trakcie Slamu
Finałowe głosowanie w trakcie Slamu / fot. Zuza Brzóska

Laureatką drugiego miejsca jest Oliwia Świrska — studentka  psychologii, która zabłysnęła wierszem nawiązującym do Dziesięciu przykazań.

— To jest pierwszy slam, w którym uczestniczyłam i zupełnie nie spodziewałam się tego zwycięstwa. Bardzo się cieszę. Przygotowałam sobie tylko jeden wiersz, więc resztę wybierałam trochę spontanicznie. Zazwyczaj jestem bardziej słuchaczem i czytelnikiem, a to co piszę, to jest po prostu kumulacja tych emocji, które nagromadziłam podczas czytania — zwierzyła się Oliwia.

Oliwia w trakcie finałowej recytacji
Oliwia w trakcie finałowej recytacji / fot. Zuza Brzóska

Za to trzecią pozycję na podium zajął Błażej Kowacz, studiujący obecnie na II stopniu socjologii:

— Szczerze mówiąc jestem bardzo zadowolony z trzeciego miejsca i z nagród, które otrzymałem. Jest lekka gorycz, że nie udało się zdobyć pierwszego miejsca, tym bardziej, że to była tura finałowa, więc można było grać o wszystko. Jednak cieszę się, że mogłem zaprezentować moją poezję przed innymi. Wiersze są dla mnie formą bardzo zdrowego eskapizmu, to sposób na przelanie emocji, myśli, wszystkiego co mnie gryzie, na papier.

Kiedy kolejna poetycka potyczka?

Błażej w finale
Błażej w finale / fot. Zuza Brzóska

Zarówno zwycięska trójka, jak i sam pomysłodawca przedsięwzięcia wyrażają entuzjazm w związku z kolejnymi odsłonami Slamu. „Jeśli dalej pójdzie to takim tempem jak teraz, to w 2027 będzie już edycja jubileuszowa, dziesiąta. Liczę, że do wtedy wytrzymam” — żartował Kuba, stawiając na optymistyczne prognozy. Zdradził też, że po raz siódmy Slam odbędzie się najprawdopodobniej na początku przyszłego roku:

— Zapraszam wszystkich chętnych: amatorów poezji, bywalców poprzednich slamów i tych, którzy się jeszcze na nich nie pojawili, bo to super okazja, żeby zaprezentować zarówno siebie, jak i swoją twórczość.