Recenzja książki „Nie jesteś sama, Meredith” Claire Alexander
5 min czytania
Autor grafiki: Eden Król / Okładka książki: Wydawnictwo Znak
,,Nazywam się Meredith Maggs i nie wychodzę z domu od tysiąca dwustu czternastu dni” — takimi słowami zaczyna się książka Nie jesteś sama, Meredith autorstwa Claire Alexander. Powieść o dorosłej kobiecie, która mieszka w cichej okolicy, pracuje zdalnie, uwielbia układać puzzle i ma towarzysza — rudego kota Freda. Ale czy to całe sedno tej historii?
Aktualna i wzruszająca książka o traumie, samotności i wychodzeniu – dosłownie – poza naszą strefę komfortu — Buzzfeed
Meredith, oprócz swojego kotka, ma wieloletnią przyjaciółkę Sadi – matkę dwójki dzieci, poszukującą odpowiedniego faceta. Obie wspierają się w trudnych chwilach oraz stanowią dla siebie wielkie oparcie. Jednak w życiu Meredith zaczynają pojawiać się niespodziewani goście.
Nowi przyjaciele

Do drzwi Meredith zawitał Tom — wolontariusz wspierający osoby samotne. Z początku, główna bohaterka jest do niego sceptycznie nastawiona i postępuje z nim ostrożnie. Jednak po kolejnej z rzędu rozmowie okazuje się, że Tom jest w separacji ze swoją żoną, z którą wielokrotnie starał się o dziecko, ale za każdym razem ciąża kończyła się poronieniem.
— Przeszła całą masę badań, jednak lekarze nie mogli ustalić, dlaczego wciąż się to działo. […] Nie mógłbym patrzeć, jak przeżywa stratę kolejnego dziecka
Z czasem Meredith i Tom stają się dobrymi przyjaciółmi, którzy spędzają czas wspólnie przy kubku gorącej herbaty i puzzlach.
Pojawia się również Celeste — dziewczyna z forum internetowego, na którym Meredith często się udziela. Od razu złapały ze sobą dobry kontakt. Kobieta po jakimś czasie wyznaje, że została napastowana seksualnie. Meredith robi wszystko, co w jej mocy, aby ją wesprzeć. Na szczęście Celeste decyduje się zgłosić tę sprawę na policję, co pozwala jej odzyskać spokój.
Powrót siostry
Oprócz nowych znajomości, Meredith odnawia kontakt z Fioną, jej starszą o rok siostrą, z którą nie kontaktowała się od lat. Okazuje się, że odeszła od swojego agresywnego męża – Lucasa. Fiona stara się o wybaczenie i przeprasza Meredith za sprawy z przeszłości. Jeszcze wtedy starsza siostra była wpatrzona w swojego męża, nie zwracając uwagi na jego toksyczne zachowanie.
Główna bohaterka opowiada nam historię sprzed wielu lat, kiedy to ona i jej siostra były jeszcze młodymi kobietami. Wspomina, jak Fiona leżała w sali szpitalnej po stracie dziecka. Dowiadujemy się również, że gdy zaczęła ronić w swoim mieszkaniu i leżała omdlała na podłodze w łazience, Lucas poszedł zjeść tosty myśląc, że jest pijana.
Nigdy wcześniej ani później nie spędziłam tak dużo czasu sam na sam z Lucasem jak wtedy, kiedy siedzieliśmy w sterylnej poczekalni szpitalnej, a moja siostra krwawiła kilka pomieszczeń dalej. Tego dnia była moją siostrą, przede wszystkim, dopiero w drugiej kolejności jego żoną.
Podczas rozmowy sióstr dowiadujemy się też, że Meredith kilka lat wcześniej została zgwałcona przez Lucasa, ale Fiona nie chciała w to uwierzyć. Była skazana na trzymanie w sobie tego ciężaru, bez nadziei na uzyskanie pomocy.
Lucas objął mnie ramieniem i tym razem już się wzdrygnęłam, ale było za późno. […] kazałam mu przestać, ale słowa zniknęły, zanim mój protest w pełni się uformował.
W trakcie historii główna bohaterka jeszcze kilka razy wspomina o tej sytuacji i zwierza się z niej Tomowi. Ten, mimo zaskoczenia, stara się pomóc Meredith. Nie szuka żadnych wymyślnych sposobów pomocy – po prostu przy niej jest.
Relacja z matką
Ważnym wątkiem w książce jest również relacja głównej bohaterki z matką. Nie była ona ciepłą i kochającą osobą, co można wywnioskować z wielu flashbacków przedstawionych na kartach książki. Nie grzeszyła dodającymi otuchy słowami, jedynie zaniżała samoocenę Meredith. Tak samo jak Fiona, matka nie wierzyła w to, że Lucas zgwałcił jej córkę.
— […] Mogłybyśmy siedzieć razem i wspominać stare, dobre czasy
— Na przykład ten dzień, kiedy mąż Fiony zgwałcił mnie w twojej kuchni?
— Przestań opowiadać te bajki, aniołeczko.
— On mnie z g w a ł c i ł — głos mi drży.
— Oj, Meredith. Dlaczego chcesz mu zniszczyć życie?
Matka bohaterek była uzależnioną od wina palaczką. Z jednej strony nie obchodziło jej to, co robią córki, ale z drugiej zdawała się je kontrolować. Naśmiewała się z ich wyglądu a w swojej głowie robiła z nich nieporadne życiowo kobiety.
Problemy z depresją
Meredith zmaga się z depresją. Regularnie widuje się ze swoją terapeutką Diane, która m.in. pomaga jej przyswoić pozytywne afirmacje i

pokonać złe duchy przeszłości. Niestety, najprawdopodobniej przez natłok negatywnych wspomnień i stresujących sytuacji, zaczyna się samookaleczać, o czym dowiaduje się Tom. Mężczyzna zawiadamia opiekę społeczną, która ma przyjść do Meredith i upewnić się, czy nic jej nie jest. W końcu do drzwi bohaterki dzwoni Sophie. Wbrew niechęci głównej bohaterki, kobieta przeprowadza z nią krótką rozmowę.
Meredith pomimo wszystkich nieprzyjemnych sytuacji może liczyć na wsparcie. Często widuje się z Sadie i Tomem oraz regularnie koresponduje z Celeste. Jej kot również jest ukojeniem i oznaką, że niezależnie od izolacji, nie jest całkowicie samotna.
Ujmujący bohaterowie z wrażliwością pokazują, co oznacza życie z problemami za zdrowiem psychicznym… W tej historii jest wiele serca — Publishers Weekly
Historia, która zostaje na dłużej
Nie jesteś sama, Meredith jest historią łapiącą za serce. Porusza czytelnikiem i sprawia, że czujemy ogromne współczucie do bohaterki. Książka zdecydowanie przeznaczona dla osób, które potrzebują zapewnienia, że nie są sami w trudnych chwilach.
Ta napisana ze starannością, humorem i wdziękiem powieść przebija bańkę samotności, aby pokazać każdemu z nas, że cierpienie wiąże się z poczuciem wspólnoty, a co za tym idzie, daje perspektywę zmian na lepsze — „Library Journal”
