Parę słów o Paryżu

LuwrWielokulturowa stolica Francji od lat przyciąga rzesze turystów. Światowe centrum mody i zapierające dech w piersiach zabytki oraz niepospolita kuchnia to silne wabiki dla milionów ludzi na całym świecie. I pamiętać trzeba jeszcze o jednym – Paryż to miasto piękne, ale niezmiernie zatłoczone.

Podróżując do stolicy Francji nie polecam jazdy własnym samochodem. Na ulicach metropolii bardzo trudno jest znaleźć miejsce parkingowe (jeszcze łatwiej zapomnieć, gdzie w gąszczu wąskich uliczek zaparkowało się auto). Kultura jazdy na paryskich drogach może niejednego zszokować. Stłuczki, obicia – to codzienność w Paryżu. Nawet gdy mają problemy z wyjazdem, nie wahają się obić samochodów wokoło siebie, byleby szybciej odjechać.

Regularnie kursują z Polski autokary (np. firmy „Sindbad”, cena biletu ok. 290 zł), choć półtora dnia w trasie i zapewne nieprzespana na wąskim siedzeniu noc może niejednego turystę odstraszyć. Samoloty to wciąż najlepsze rozwiązanie, ale jeżeli nie rezerwujemy miejsca z rocznym wyprzedzeniem i nie natrafimy na wyjątkową promocję, musimy liczyć na wydatek ponad 800 zł.

Kolejnym problemem, o którym warto napisać, a o którym rzadko można usłyszeć jest bariera językowa. Abstrahując od rzeszy Polaków pracujących w stolicy Francji (których i tak raczej nie spotkamy w turystycznym centrum) możemy mieć duży problem z komunikacją. Nie każdy zna język francuski, a liczba mieszkańców Paryża znających angielski jest zaskakująco mała. Prościej zapytać o drogę innych turystów lub po prostu podążać za tłumem gromadzącym się przed każdym ważniejszym zabytkiem.

Notre_Dame

Tłumy ludzi to bardzo charakterystyczna cecha wielkich metropolii Europy. Korki na ulicach, fala ludzi na chodnikach, placach, sklepach… Bez względu, jak byśmy nie narzekali – nie unikniemy kontaktu z ludźmi. Myślę, że to ogromny minus zwłaszcza dla nas – potencjalnych turystów, gdyż trudno skupić się na pięknie katedry Notre Dame, skoro ciągle popycha nas tłum, a wzrok oślepiają lampy błyskowe fotografujących (dosłownie) wszystko Azjatów.

Wizyta w jednym z najważniejszych muzeów świata – Luwrze (ok. 9 euro za wstęp), nie zadowoli lubiących kontemplować w spokoju nad dziełami sztuki. Pomijając fakt ogromnej ilości rzeźb i obrazów, których nie sposób obejrzeć jednego dnia, tu także musimy pamiętać o innych zwiedzających, którzy apogeum tłoczenia się i fotografowania osiągają przy słynnej obrazie Mona Lisa, pędzla Leonarda da Vinci.

Ekspozycja innych słynnych dzieł Luwru – a tych nie brakuje – pozostawia wiele do życzenia. Madonna wśród skał Leonarda powieszona tuż nad ziemią i zgubiona w wielkiej ilości innych dzieł wokoło, została niefortunnie ustawiona naprzeciw wejścia do sali z Giocondą, więc prawie nikt nie zwraca na nią uwagi, a dłuższe przystanięcie graniczy z cudem.

Mona_Lisa

Nie chcę tu jednak zrażać do zwiedzania muzeów czy innych zabytków, pomimo wymienionych mankamentów, to wciąż niekiedy jedyna okazja, by zobaczyć arcydzieła światowej klasy.

Warto spróbować popularnych w Paryżu owoców morza – można je dostać w większości restauracji, a jeżeli budżet turysty okaże się zbyt skromny zawsze można udać się do licznych i tanich stołówek.

Polecam wybrać się także do jednej z nadmorskich miejscowości – np. Cabourga, uroczego małego miasteczka z piękną, zadbaną plażą. I choć trudno tam o słoneczną pogodę przez dłużej niż jeden dzień, to można tam odpocząć od wielkomiejskiego charakteru Paryża.

Fotografie (od góry):

simo0082 (Luwr)

rieh  (Notre Dame)

hjl (Mona Lisa)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *