Schalke 04 wraca do Bundesligi!

fot. instagram.com/s04

Rok po nieoczekiwanym spadku z Bundesligi Schalke 04 podnosi się z poważnego kryzysu i wraca na swoje miejsce — czyli do elity niemieckich klubów. W sezonie 2022/23 znowu zobaczymy Schalke w Bundeslidze!

Niemiecki klub od dłuższego czasu zmagał się z problemami, zarówno natury finansowej jak i sportowej. Poprzedni sezon Schalke zakończyło na ostatnim miejscu w Bundeslidze i z dorobkiem 16 punktów musiało pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową. Jednak jak się okazało, nie na długo. Rozgrywki 2021/22 dla sympatyków Die Knappen były prawdziwym koszmarem. Liczne zmiany trenerów w ostatnich latach powodowane coraz to gorszym stylem gry, potężne problemy finansowe i ostatecznie spadek z ligi. Cel po tych dramatycznych wydarzeniach był jeden. Jak najszybszy powrót do Bundesligi.

Początkowo dano szansę trenerowi, który kończył poprzedni sezon, Dimitriosowi Grammozisowi. Zdecydowano się jednak na gruntowną przebudowę szatni. Kadrę drużyny opuściło ponad 30 zawodników, w tym m.in. Amine HaritWeston McKennie, Sebastian Rudy, Mark Uth czy Benjamin Stambouli. Pozbyto się wielu piłkarzy, którzy według właścicieli nie mieli wystarczających umiejętności, aby reprezentować klub lub po prostu nie chcieli występować na drugim szczeblu rozgrywkowym w Niemczech. Jednak nie tylko pozbywano się graczy. Do drużyny dołączyli chociażby Marius Bülter oraz Marcin Kamiński. Trzeba jednak przyznać, że wietrzenie szatni zdecydowanie dobrze wpłynęło na klubowe finanse.

Ojcowie sukcesu

Sezon zaczęli od porażki 1:3 z HSV, co nie było dobrym prognostykiem. Później szło im różnie. Od porażki 1:4 z SSV Jahn Regensburg po zwycięstwa 3:1 z Fortuną Düsseldorf. Jednak Schalke bardzo często zaliczało wtopy w postaci wysokich porażek. Punktem zwrotnym w tegorocznych rozgrywkach okazało się marcowe zwolnienie trenera Grammozisa po porażce 3:4 z Hansą Rostock. Drużynę tymczasowo objął Mike Büskens, co jak się okazało, było świetną decyzją ze strony zarządu drużyny z Veltins-Areny. Büskens dotychczas poprowadził Schalke w 8 spotkaniach, z czego wygrał aż 7 z nich! Jedyną wpadką menedżera jest póki co porażka 1:4 z Werderem, ale można to uznać jako wypadek przy pracy.

Jednak nie tylko tymczasowy menedżer zasługuje na pochwały. Z pewnością nie udałoby mu się osiągnąć takiego sukcesu bez dwóch napastników zespołu. Mowa tu o Simonie Terrode oraz Mariusie Bülterze. Obaj zawodnicy razem byli zaangażowani w aż 56 z 70 zdobytych goli przez Die Knappen w lidze. O ile Bülter stoi bardziej w cieniu swojego partnera z linii ofensywnej, o tyle Simon Terrode stał się prawdziwą gwiazdą drużyny. Dorobił się nawet lekko humorystycznego pseudonimu: „Lewandowski z 2.Bundesligi”. Nie można się jednak temu dziwić. Terrode w tym sezonie wystąpił w 29 spotkaniach i zanotował taką samą liczbę goli, do tego dołożył jeszcze 4 asysty.

Awans nie był wcale taki pewny

W czołówce tabeli przed 33. kolejką było dość ciasno. O dwa miejsca premiowane awansem walczyło do samego końca aż 5 zespołów. Schalke 33 serie spotkań rozpoczynało na fotelu lidera, mają zaledwie dwa punkty przewagi nad Werderem Brema. Schalke do przypieczętowania awansu na kolejkę przed końcem sezonu potrzebowało zwycięstwa. Zadanie nie było jednak proste. Na Veltins-Arenę przyjechała drużyna FC St. Pauli, która, aby mieć jeszcze nadzieje na awans podobnie jak Schalke, musiała wygrać.

Spotkanie nie zaczęło się dobrze dla gospodarzy. Już w 9. minucie po dośrodkowaniu w pole karne prowadzenie objęło St. Pauli. Na domiar złego w 17. minucie tragicznie piłkę wyprowadził bramkarz Schalke Martin Fraisl. Piłkę przejęli goście i szybko przenieśli ją pod pole karne rywala, a Igor Matanović drugi raz wpisał się na listę strzelców. Podopieczni Mike’a Büskensa do szatni schodzili ze stratą dwóch bramek. Do odrabiania wyniku wzięli się od razu po wyjściu na drugą połowę. Już w 46. minucie po lekkomyślnym faulu w polu karnym gości arbiter Marco Fritz podyktował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał najlepszy strzelec Schalke Simon Terrode. Przez dłuższy okres na boisku nie działo się zbyt wiele, jednak po świetnym zgraniu głową Churlinova piłkę z woleja wpakował do siatki ponownie Terrode. Mieliśmy już remis! Drużyna gości była w niemałym szoku po wypuszczeniu prowadzenia, a Schalke nie zwalniało tempa. Piłkarze Timo Schultza nie zdążyli się otrząsnąć po stracie drugiego gola, a zaledwie po 7 minutach Schalke uderzyło po raz trzeci. Bülter popisał się wspaniałą wizją i umiejętnie podaniem znalazł Rodrigo Zalazara, który z całej siły uderzył w piłkę, a ta, po odbiciu od poprzeczki, wpadła do siatki. Po niesamowitym comebacku niespełna 15 minut dzieliło Die Knappen od powrotu do Bundesligi. Piłkarze gości dostali jeszcze dwie czerwone kartki, a po 97 minutach Veltins-Arena eksplodowała z radości. Schalke 04 wróciło do Bundesligi! 

Zarządowi Schalke 04 z pewnością spadł kamień z serca. W przypadku remisu lub porażki drużyna musiałaby walczyć do końca o awans. Jeśli ostatecznie nie udałoby im się powrócić do krajowej elity, to mogłoby się wiązać z poważnymi stratami. Zarówno finansowymi, jak i wizerunkowymi. Teraz Schalke już nic nie musi, a tylko może. Jednak jestem pewien, że trener Büskens oraz jego podopieczni są gotowi, aby sezon przypieczętować zdobyciem mistrzostwa na zapleczu niemieckiej ekstraklasy. Żeby dowiedzieć się ile ten awans znaczy dla piłkarzy oraz fanów Schalke, wystarczy spojrzeć na sceny, jakie rozegrały się na Veltins-Arenie po końcowym gwizdku w meczu z St. Pauli.

https://twitter.com/rasmusradikal/status/1523045767799267330?s=20&t=bvqYUgg2XcE9BrzlYBqrKw

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

18 − siedemnaście =