UEFA bawi się pucharami

Prezydent UEFA Aleksander Čeferin – fot. uefa.com

Od sezonu 2024/2025 zmienią się zasady obowiązujące w europejskich pucharach. To przede wszystkim zwiększenie liczby klubów występujących w Lidze Mistrzów i koniec dla fazy grupowej. Nowy format, jak zazwyczaj, budzi sporo kontrowersji. Z drugiej strony zmiany mogą wprowadzić powiew świeżości do piłkarskiego świata.

Europejska federacja piłkarska 10 maja potwierdziła nadchodzące zmiany w międzynarodowych rozgrywkach klubowych. Chodzi o Ligę Mistrzów oraz niżej zestawione Ligę Europy i Ligę Konferencji Europy. Turnieje będą bazować na „systemie szwajcarskim”, używanym między innymi w e-sporcie, szachach czy grach planszowych. Zasada jest prosta – rywalizacja skupi się na bezpośrednich pojedynkach w formacie ligowym, zastępując stary rodzaj fazy grupowej.

Do tego władze poszerzą liczbę miejsc dla potencjalnych uczestników Ligi Mistrzów z 32 do 36. Dodatkowe 4 pozycje zostaną przydzielone dla: 3. zespołu w tabeli na koniec sezonu z 5. kraju w rankingu lig europejskich, zwycięzcy play-offów w dodatkowym, 5 eliminacyjnym meczu ścieżki mistrzowskiej oraz 2 dla państw, których kluby zdobędą najwięcej punktów do rankingu w danym sezonie rozgrywek. Nie pytajcie, kto na to wpadł. Wiem, że wygląda to na skomplikowane.

Reasumując – to będzie zmiana drastyczna i burząca dotychczasowy porządek w czempionatach Starego Kontynentu. W Lidze Mistrzów wystąpi 36 drużyn, każda z nich zagra 8 meczów przeciwko 8 różnym przeciwnikom w fazie ligowej, z czego 4 spotkania u siebie, a resztę na wyjeździe – zamiast 6 meczy z 3 rywalami, tak jak do tej pory było w fazie grupowej. W momencie, gdy każdy zespół rozegra swoje spotkania, powstanie tabela ligowa – pierwsza 8 automatycznie awansuje do fazy pucharowej, zaś zespoły zajmujące pozycje od 9 do 24 zmierzą się ze sobą w dwumeczach. Ich triumfatorzy dopełnią pulę zakwalifikowanych wcześniej klubów. Łącznie 16 z nich przystąpi do kolejnej rundy, w niej po staremu – droga od 1/8 finału, aż po finał. To samo tyczyć się będzie Ligi Europy i Ligi Konferencji Europy, po 36 klubów na turniej, z tym, że w tym drugim w fazie ligowej drużyny zagrają po 6 spotkań.

Według prezydenta UEFA Aleksandra Čeferina – zmiany zostaną wprowadzone w celu rozwoju piłki nożnej, zarówno na płaszczyźnie międzynarodowej, jak i w poszczególnych krajach Europy. Odwołał się także do atrakcyjności rozgrywek, które poprzez podjętą decyzję mają być znacznie bardziej ciekawsze i popularne, ale również zapewnią przychody gwarantujące wsparcie finansowe klubom i ligom, także na poziomie amatorskim. Kontynuując, stwierdził że bardzo się cieszy z jednogłośnej decyzji Komitetu Wykonawczego UEFA odnoście nowego formatu gry w europejskich pucharach. Podsumował temat eliminacji, które będą opierać się na wynikach sportowych, a marzenia o uczestnictwie w prestiżowych rozgrywkach dla wielu zespołów mogą stać się realne.

Pomysł zrodził się jakiś czas temu i skrupulatnie go realizowano. Ciężko powiedzieć, czy słowa Čeferina można brać na poważnie, aczkolwiek jedno jest pewne – czekają nas zmagania zupełnie nowe, a więc w pewien sposób odświeżające europejskie puchary. Warto jednak zwrócić uwagę, że podobny projekt chcieli wprowadzić w życie założyciele Superligi. Miały w niej rywalizować ze sobą najlepsze kluby z Europy. Pomysł został ostatecznie szybko stłamszony przez niezadowolonych z takiego obrotu spraw działaczy UEFA. Konkurencja nie jest przez nich mile widziana. Przekonamy się, czy wprowadzone zmiany pozytywnie wpłyną na świat futbolu, a może okażą się zupełnym niewypałem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwadzieścia + pięć =