23/12/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

NarciarSKI Zakątek #17 Zimowy powrót z przytupem!

5 min read

Kryształowa Kula za zwycięstwo w Pucharze Świata | voltahorse.pl

    Norwegowie są na początku sezonu w wybornej formie | T. Mieczyński, skijumping.pl

Po kilkumiesięcznej przerwie do poważnej rywalizacji wrócili najlepsi skoczkowie świata, więc wraca też NarciarSKI Zakątek! Pierwsze dwa weekendy ze skokami narciarskimi obfitowały w ogromne emocje, multum dalekich, pięknych lotów i bardzo zaskakujące rozstrzygnięcia. Po zawodach w Wiśle i fińskim Kuusamo żaden kibic nie powinien odczuwać niedosytu!

Zmagania najlepszych skoczków świata rozpoczęły się wyjątkowo wcześnie, bo już w zeszły weekend. Po raz pierwszy w historii, inauguracja Pucharu Świata odbyła się w Polsce. Na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle pojawiła się absolutna czołówka światowa. Z zawodników, którzy wyróżniali się sezon temu, zabrakło właściwie tylko młodego Domena Prevca. Letni, wakacyjny cykl zawodów rozbudził nadzieje polskich kibiców; najlepsi biało- czerwoni skakali na bardzo wysokim poziomie. Fantastyczną formę złapał Dawid Kubacki – 26-latek wygrał w lecie wszystkie konkursy, w jakich brał udział. Nic więc dziwnego, że fani z utęsknieniem czekali na zimową inaugurację, licząc na dalekie skoki podopiecznych Stefana Horngachera.

Niemal tradycją jest, że sezon zaczyna się od zawodów drużynowych. Tak było też i w Wiśle. Wyrównane treningi i kwalifikacje wskazywały na zaciętą walkę o miejsca na podium. Przewidywania okazały się słuszne – choć po pierwszej serii na czele znajdowała się reprezentacja Polski, to różnice w czołówce były minimalne. W drugiej rundzie biało-czerwoni musieli uznać wyższość Norwegów. Skandynawski zespół, na czele z najlepszym indywidualnie Danielem Andre Tande, skakał najdalej i najrówniej, co dało im pewne zwycięstwo. W polskim zespole słabsza próba przydarzyła się Piotrowi Żyle, przez co dogonili ich Austriacy. Nastąpiło niecodzienne rozstrzygnięcie; po ośmiu skokach nota łączna Polski i Austrii była identyczna, więc dwie te ekipy podzieliły się drugim miejscem. Czwartą pozycją musieli zadowolić się Niemcy. Warto dodać, że ostatni skok w karierze oddał najlepszy czeski skoczek XXI wieku – Jakub Janda, triumfator Pucharu Świata sprzed jedenastu lat. Czechom nie udało się wejść do drugiej serii.

Końcowe wyniki: 1. Norwegia (Fannemel, Johansson, Forfang, Tande)
2. Polska & Austria (ex-aequo) 4. Niemcy 5. Japonia 6. Słowenia 7. Szwajcaria 8. Rosja 9. Włochy 10. Czechy 11. Finlandia 12. Kazachstan

 

Junshiro Kobayashi – niespodziewany tegoroczny król Wisły | T. Mieczyński, skijumping.pl

Emocji nie zabrakło też w niedzielnym konkursie indywidualnym. Po pierwszej rundzie w czołówce było bardzo ciasno, a stawce minimalnie przewodził Niemiec Richard Freitag. Finałowa seria przyniosła zaskakujące wyniki. Freitag nie wytrzymał ciśnienia i po przeciętnej próbie spadł na czwarte miejsce. Skorzystał z tego Japończyk Junshiro Kobayashi, będący po pierwszym skoku tuż za plecami Niemca. Choć niemal nikt na niego nie stawiał, to 26-latek odniósł pierwsze pucharowe zwycięstwo w karierze, dając sygnał, że jest w życiowej formie.

Na drugi stopień podium wskoczył, ku ogromnej radości licznie zgromadzonych kibiców, Kamil Stoch. Dwukrotny mistrz olimpijski uzyskał najwyższą notę drugiej serii i minął kilku rywali, którzy wyprzedzali go po pierwszej rundzie. Na najniższym stopniu podium stanął zeszłoroczny triumfator Pucharu Świata – Stefan Kraft. W dziesiątce znalazło się miejsce dla kolejnych trzech, oprócz Stocha, reprezentantów Polski. Siódme miejsce wspólnie zajęli Stefan Hula i Piotr Żyła, a na dziesiątej pozycji sklasyfikowano Dawida Kubackiego. Maciej Kot, po słabszym drugim skoku, zakończył zawody na dziewiętnastym miejscu. Jakub Wolny nie zdołał awansować do finałowej serii, a pozostali Polacy przepadli w kwalifikacjach.

Czołowa dziesiątka: 1. J. Kobayashi 2. Stoch 3. Kraft 4. Freitag 5. Tande 6. Huber 7. Hula & Żyła (ex-aequo) 9. Wellinger 10. Kubacki & Leyhe (ex-aequo)

Z Wisły rywalizacja przeniosła się do fińskiej Ruki koło Kuusamo, gdzie na kompleksie skoczni Rukatunturi również zaplanowano zawody drużynowe oraz indywidualne. Wczorajsze zespołowe zmagania nie były aż tak emocjonujące jak w Wiśle. Norwegowie szybko objęli prowadzenie i nie oddali go do samego końca, latając daleko i efektownie, co pozwoliło im na drugi drużynowy triumf z rzędu. Polskich kibiców spotkała niemiła niespodzianka. Żyła, który miał skakać jako pierwszy, został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon. Kubacki, Kot i Stoch zmuszeni zostali walczyć we trójkę o awans do drugiej serii. Wykonali to zadanie bezbłędnie. W rundzie finałowej Żyłę już dopuszczono do rywalizacji. Cała czwórka skoczyła bardzo dobrze, dzięki czemu Polska finalnie zajęła szóste miejsce, pomimo jednego skoku mniej niż pozostałe zespoły. Wyprzedzili nas drudzy Niemcy, trzeci rewelacyjni Japończycy na czele z Kobayashim, czwarci Austriacy i piąci Słoweńcy. W szeregach austriackich nieprawdopodobnym lotem popisał się Kraft; osiągnięte przez niego 147.5m to nowy rekord skoczni Rukatunturi.

Końcowe wyniki: 1. Norwegia (Johansson, Fannemel, Tande, Forfang)
2. Niemcy 3. Japonia 4. Austria 5. Słowenia 6. Polska 7. Szwajcaria 8. Rosja 9. Włochy 10. Finlandia 11. Czechy 12. Kazachstan

Jernej Damjan wrócił do Pucharu Świata z przytupem! | T. Mieczyński, skijumping.pl

Po fenomenalnym skoku w drużynówce, głównym faworytem dzisiejszego konkursu był niewątpliwie Kraft. Wszyscy zatem musieli przecierać oczy ze zdumienia, gdy filigranowy Austriak poleciał bardzo niepewnie i ledwo przekroczył punkt konstrukcyjny, rzutem na taśmę wchodząc do drugiej serii! Niestety podobnie słabo skoczył Kamil Stoch, który plasował się tuż za Kraftem, na końcu trzeciej dziesiątki. Prowadził niespodziewanie Słoweniec Jernej Damjan, ale w czołówce panował wielki ścisk, więc finałowa runda zapowiadała się znakomicie. Kraft i Stoch skoczyli „swoje” i przesunęli się do drugiej dziesiątki. Zawodnicy latali daleko, dochodziło do dynamicznych zmian w czołówce, w końcu na górze został już tylko Damjan. Doświadczony Słoweniec, który nawet nie pojawił się na poprzednich zawodach w Wiśle, wytrzymał ciśnienie i znów skoczył fantastycznie, co pozwoliło mu odnieść dość sensacyjne zwycięstwo! Na podium zameldowali się też Johann Andre Forfang i Andreas Wellinger. Reprezentacja Polski w komplecie awansowała do finałowej serii. Najwyżej z Polaków, na ósmej lokacie, zawody zakończył Dawid Kubacki. Po pierwszym skoku apetyty były jednak dużo większe; 26-latek tracił do lidera dwa punkty, lecz finalnie nie zdołał nawiązać walki o podium.

Czołowa dziesiątka: 1. Damjan 2. Forfang 3. Wellinger 4. Tande 5. Eisenbichler 6. Freitag 7. Johansson 8. Kubacki 9. Leyhe 10. Kobayashi || 11. Żyła 16. Kot 20. Stoch 21. Hula 30. Wolny

Pierwsze dwa weekendy ze skokami narciarskimi przyniosły dwa zaskakujące rozstrzygnięcia. Piekielnie trudnym byłoby znalezienie kogokolwiek, kto wskazałby Kobayashiego i Damjana jako triumfatorów pierwszych indywidualnych konkursów. Można uznać to wręcz za niemożliwe. Takie jest jednak piękno skoków narciarskich. Już za tydzień rywalizacja przenosi się na Wschód – w rosyjskim Niżnym Tagile zaplanowano dwukrotnie solowe zmagania. Będzie się działo!

Czołówka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata po konkursach w Wiśle i Kuusamo:
1. Kobayashi 2. Damjan 3. Tande 4. Forfang 5. Stoch 6. Freitag || 10. Żyła 11. Kubacki 14. Hula 18. Kot

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dziesięć − 7 =