Alternatywa dla Tatr – Łemkowskie Beskidy

1Myśląc o Polskich Górach większości z nas na myśl przychodzą Tatry. Tatrzański Park Narodowy bije rekordy odwiedzin turystów, a zdjęcie nad Morskim Okiem śmiało można by ogłosić jednym z najpopularniejszych zdjęć z wakacji. A tymczasem niedaleko, z dala od zgiełku turystów i pieczonych kiełbasek, znajdują się malownicze Beskidy, dawniej zamieszkiwane licznie przez mniejszość etniczną zwaną Łemkami…

Kim są Łemkowie?

Jeśli nigdy nie słyszeliście o Łemkach – nie ma się czego wstydzić. Tak naprawdę mało ludzi o nich wie, a jeśli już,  to często wiedza ta jest bardzo wybiórcza. Ale po kolei… Łemkowie należą do grupy etnicznej Rusinów, którzy zamieszkiwali tereny od Wysokiego Działu w Bieszczadach aż po Beskid Sądecki. Posiadają swój własny język, zwyczaje oraz tradycję,  trudnili się przede wszystkim uprawą roli i hodowlą. Zostali przymusowo wysiedleni w latach 1945 – 1947 w ramach Akcji „Wisła”, która wymierzona była w Ukraińską Powstańczą Armię. Łemkowie z racji na swoje niejasne pochodzenie i język bliski ukraińskiemu musieli opuścić górskie tereny, zostawiając cały swój dobytek. Wysiedlenia często odbywały się w sposób bestialski, wsie były palone, często rozdzielone zostawały rodziny, brakowało jedzenia i wody.

Aż do lat 90. o sprawie Łemków nie mówiono w Polsce wcale albo mówiono w sposób negatywny, próbując na siłę znaleźć rzekome powiązania Łemków z UPA. Aktualnie powstaje wiele książek i artykułów dotyczących Łemków i ich wspomnień z tego okresu. Starsi przedstawiciele dokładnie opisują brutalność wydarzeń akcji „Wisła”. Często opowiadają o tym, jak z dnia na dzień musieli opuścić swoje domy, wszystko na co pracowali, swoją „Małą Ojczyznę”, żeby w dramatycznych warunkach zostać wygnanym w nieznane miejsce. Co ważne, w przeważającej większości przypadków jakiekolwiek powiązania z UPA nie miały miejsca i nigdy nie zostały udowodnione. Część Łemków została wysiedlona na Ukrainę, część w głąb Polski. Opisują oni trudności z adaptacja do nowego środowiska, ale też ubolewanie nad utratą tożsamości. Nikt w tamtych czasach nie respektował ich języka, zwyczajów. Musieli przystosować się całkowicie do zastałych warunków. Bolesna dla nich jest także świadomość, że ich dawne „chyże”, bo tak zwykli nazywać swoje niewielkie domki w górach, są aktualnie pozostawione same sobie lub zamieszkałe przez Polaków. Żal ten widoczny jest w wielu Łemkowskich opowiadaniach czy pamiętnikach.

„Ludzie w dawnych czasach przeżywali różne wojny, epidemie, okropną głodówkę, bo były mokre, nieurodzajne lata, tak, że ojciec zamurowywał kartofle pod piecem, żeby miał do sadzenie, aby ich dzieci nie zjadły. To wszystko opowiadał mi dziadek i babka. I ludzie przeżyli, a teraz w moim rodzinnym domu mieszkają obcy ludzie, nie ma w naszej wiosce Wawrzce ani jednego Łemka. Tam naszej krzywdy nigdy nie zmyje woda i nie wypali ogień. (R. Chomiak 1995, s. 4)”.

W większości wspomnień Łemków przywołują oni łemkowski raj utracony przed wysiedleniami. Szczególnie dostrzegalna jest tęsknota za dawnym domem, ale też sąsiadami, których autorzy zawsze przedstawiają w najlepszym świetle.

To pamiętam, harmonia była między ludźmi, ludzie się zgadzali (T. K., w. 16). Jak opowiadają Łemkowie, wszyscy żyli zgodnie, nie było swarów, ani kłótni. Ten naród jakoś się doceniał, szanował, pomagał sobie (A. S., w. 20). We wsiach to było wszystko swoje (L. S., w. 20). Zdarzały się pojedyncze rodziny polskie, a i one często były mieszane, lub zruszczone. W tych wsiach Łemkowie byli u siebie. Tam my byli tak… tak jak w domu (J. S., w. 7). Nikt nikomu nie wypominał pochodzenia. Nikt tam się nie obrażał, ty Rusin, taki owaki. No i co, jestem Rusin, to się nie obrażam. Żyli w zgodzie, nie było niesnasek (J. R., w. 1)”.

3Łemkowie dziś

Po 1989 roku część Łemków powróciła na dawne tereny, pomimo że oprócz pięknych krajobrazów, nie było do czego wracać. Większość z nich została na ziemiach, do których zostali wysiedleni, a do wspomnień postanowili wrócić w ramach wycieczki, często bardzo trudnej. Bo dla kogo łatwe byłoby patrzenie na swój dawny dom kompletnie opuszczony i zniszczony przez czas lub zamieszkiwany przez obcych ludzi? Łemkini, która przymusowo musiała opuścić jedną z Beskidzkich wsi opowiada o swoim powrocie na dawne ziemie. Po latach wróciła zobaczyć swoją chyżą, zobaczyć miejsce, które kiedyś było dla niej tak bardzo bliskie,  lecz niestety nie została wpuszczona przez aktualnego właściciela jej ziemi.

Obecnie w Polsce Łemkowie należą do jednej z czterech oficjalnych mniejszości etnicznych w Polsce. Z tego względu język łemkowski jest językiem, którego dzieci mogą się uczyć w szkołach. Na mocy ustawy o mniejszościach etnicznych i narodowych, organy władzy publicznej są obowiązane podejmować odpowiednie środki w celu: popierania pełnej i rzeczywistej równości w sferze życia ekonomicznego, społecznego, politycznego i kulturalnego pomiędzy osobami należącymi do mniejszości a osobami należącymi do większości; ochrony osób, które są obiektem dyskryminacji, wrogości lub przemocy, będących skutkiem ich przynależności do mniejszości; umacniania dialogu międzykulturowego. Mniejszość Łemkowska w Polsce nie jest liczna. Według Spisu Powszechnego z 2011 roku jest ich około 10531 ogółem, natomiast aż 5612 podaje tożsamość Łemkowską jako jedyną, co oznacza, że pomimo lat czują silne poczucie przynależności do grupy.

Wielu z nas czytając o Łemkach i ich historii zastanawia się dlaczego tak bardzo tęsknią oni do swojej górskiej krainy i co było w niej tak niezwykłego, że większość łemkowskich pamiętników skupia się na idealizowaniu jej?
DSC_0726Beskidy są miejscem niewątpliwie wyjątkowym. Piękne potoki, jaskinie czy niesamowite górskie szlaki to nie jedyne, co skupia uwagę turystów. Dla ludzi, którzy lubują się w historii i chcą wiedzieć więcej o miejscu, w którym się znajdują na pewno będą nie lada gratką. Mimo zniszczeń jakie przyniosła Akcja „Wisła” pozostawiła wiele pomników historii, jak chociażby XVII-wieczną Cerkiew św. Jakuba w Powroźniku – dawną grekokatolicką cerkiew, która w 2013 roku została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Spacerując po beskidzkich wsiach, często położone w lasach i porośnięte mchem są dawne łemkowskie cmentarze. Co uważniejsi wędrownicy zauważą też dawne fundamenty domów, zarysy tarasów czy rośliny typowo ogrodowe rosnące w lasach. To wszystko to pewien historyczny pomnik po Łemkach. Ich dawne osady zioną pustką, a jednocześnie bardzo łatwo można wyobrazić sobie jak wyglądało życie, którym kiedyś tętniły.

Cytaty pochodzą z książki Patrycji Trzeszczyńskiej „Łemkowszczyzna zapamiętana. Opowieści o przeszłości i przestrzeni” oraz strony www.lemko.org

fot. Dominika Drzewiecka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

trzy × 5 =