Student pracujący – opiekunka do dziecka

Mark T [  flickr

Cały dzień spędzony na oglądaniu kreskówek, budowaniu wieży z klocków, malowaniu, śpiewaniu i bawieniu się w berka, a do tego na koniec dnia dostajesz pensje. Brzmi fantastycznie, prawda? Ale czy praca opiekunki do dziecka faktycznie przypomina bajkę? Sprawdźmy to!

Na samym początku rozwiejmy wszelkie wątpliwości – opiekunem może zostać także mężczyzna. Prawda jest jednak taka, że w naszej kulturze to zazwyczaj kobiety opiekują się dziećmi, być może za sprawą popularności hasła „instynkt macierzyński” i przeświadczenia, że jest to typowo babskie zajęcie. I wbrew temu co pokazują programy telewizyjne, osoby zatrudniane do opieki nad dzieckiem chcą się zająć dzieckiem, a nie okraść pracodawcę, urządzać w jego domu imprezy, korzystać z jego wyposażenia domu (komputer, pralka) lub przymierzać jego bieliznę.

Pojawia się nowy członek rodziny…

Nianią albo niańkiem (a dla tych bardziej męskich – Pacyfikatorem) można zostać na kilka sposobów: z agencji opiekunek, z ogłoszenia lub po znajomości. Każda z tych możliwości ma swoje plusy i minusy. Zgłaszając się do agencji mamy łatwiejszy dostęp do zleceń, ale część naszego wynagrodzenia zatrzymuje agencja. Przeglądanie ogłoszeń w prasie czy na portalach jest pracochłonne i czasami znalezienie rodziny, która będzie nam odpowiadać i której my będziemy odpowiadać może zająć bardzo dużo czasu. Jeżeli zostajemy opiekunką dziecka kogoś z naszych znajomych to największym plusem jest to, że znamy rodzinę i dziecko. Z kolei dużym minusem jest to, że komuś bliskiemu znacznie trudniej odmówić (telefon o 23 z zapytaniem, czy jutro mogłybyśmy zostać ze szkrabem) lub poprosić o podwyżkę…

fot. Ed Yourdon

fot. Ed Yourdon

Jeżeli już znajdziemy rodzinę (albo rodzina znajdzie nas) to czeka nas pierwsze spotkanie i rozmowa kwalifikacyjna. Zanim rodzice dziecka zdecydują się powierzyć nam swój najcenniejszy skarb, musimy wzbudzić ich zaufanie i udowodnić im, że na to zaufanie zasługujemy. Dobrze jest w takim wypadku pochwalić się swoim doświadczeniem i ewentualnymi referencjami od innych rodziców-pracodawców. Mile widziani są także studenci z kierunków pedagogicznych, psychologicznych lub po kursach, na przykład animacji zabaw dla dzieci lub po kursie pierwszej pomocy. Możemy też spodziewać się pytań o to, jak zachowalibyśmy się w hipotetycznych sytuacjach, na przykład co zrobilibyśmy, gdyby dziecko nagle dostało gorączki i wymiotowało, gdyby w sklepie wpadło w histerię i zaczęło domagać się kupna czegoś słodkiego lub gdyby podczas zabawy na placu zabaw maluch ukruszył sobie zęba. Prawda jest jednak taka, że wyobraźnia dzieci nie zna granic – mówi Zosia, studentka administracji, która od sześciu miesięcy zajmuje się 5-letnim Kubą – i choćbyśmy nie wiem, jakie sytuacje sobie wyobrażali, dzieci zawsze nas zaskoczą.
Z kolei Paulina, studentka socjologii, która dziećmi opiekuje się niemal od zawsze (najpierw pomagała przy młodszym kuzynostwie, a od czasów licealnych zajmowała się także obcymi dziećmi) dodaje, że zdarzyło jej się, że jej podopiecznego użądliła osa, która wleciała przez uchylone okno.  –Zwłaszcza w takich chwilach przydaje się umiejętność zachowania zimnej krwi i szybkiego działania –  przyznaje studentka. 
Ale dzieci potrafią też zachować się jak prawdziwe aniołki. Swoją szczerością, uczciwością i dziecięcym punktem widzenia potrafią niejednego  zadziwić. – Moja koleżanka, która też opiekuje się dziećmi, opowiadała mi jak kiedyś jej podopieczny przytulił się do niej i powiedział „ciociu, jak fajnie, że jesteś taka mięciutka”, a dodam, że koleżanka nosi trochę większe rozmiary. Od tamtej pory zaczęła z uśmiechem patrzeć na swoje dodatkowe, mięciutkie kilogramy – dodaje Zosia.

 

Pacyfikator (2005)

Pacyfikator (2005)

Niania idealna

Najważniejszą cechą, którą powinna charakteryzować się osoba pracująca z dziećmi jest umiejętność szybkiego nawiązywania dobrego kontaktu z najmłodszymi i kreatywność w wymyślaniu nowych zabaw. Ale nie są to jedyna pożądane umiejętności. W takim rodzaju pracy niezwykle ważna jest odpowiedzialność i rzetelność, punktualność i dyspozycyjność w nagłych przypadkach (rodzic musi dłużej zostać w pracy, dziecko zachorowało), istotne są też inne kwestie, na przykład palenie papierosów czy niekaralność.

Tryb pracy jest bardzo elastyczny i zależy w dużej mierze od tego, jakiej pomocy potrzebują rodzice i w jakim wieku jest dziecko. Jeżeli mamy zajmować się ich pociechą, kiedy oni są w pracy to w przypadku dziecka w wieku 3+  w skład naszych obowiązków najczęściej wchodzi odwożenie go do przedszkola lub szkoły i odbieranie z niej. W międzyczasie możemy zajmować się domem i wykonywać drobne prace (odkurzanie, pranie, zakupy). Czekając, aż rodzice wrócą z pracy, zazwyczaj podgrzewa się dziecku obiad (rzadziej samemu przygotowuje), pomaga przy odrabianiu z zadań domowych i kreatywnie spędza czas. Jeżeli naszym podopiecznym jest dziecko młodsze to musimy zadbać też o jego higienę (przewijanie, ewentualne kąpiele, przebranie w czyste ubrania), wychodzić na spacery i place zabaw. Ważne jest także pilnowanie i dostosowanie się do rozkładu zajęć rodziny, zwłaszcza w przypadku dzieci młodszych i ich pór na spanie. Praca na takich zasadach zazwyczaj trwa od 7 do 15, więc skierowana jest raczej dla studentów zaocznych lub wieczorowych.
Z kolei studenci dzienni najczęściej zatrudniani są w weekendy, do opieki wieczorem/na noc lub do jednorazowej opieki nad dzieckiem.
Z tych powodów wynagrodzenie jest bardzo różne. Stawki godzinowe wahają się od 6 do 10 złotych, a pracując „na pełen etat” można liczyć na pensję w wysokości od 400 do nawet 1000 złotych i na umowę o pracę lub umowę zlecenie.

Opiekunka do dziecka staje się członkiem rodziny. Szukanie idealnej niani jest dla rodziców także pracochłonne, dlatego jeżeli już znajdą kogoś odpowiedniego zatrudniają go na dłużej. Dzięki temu opiekunka lub opiekun ma możliwość dorastania razem z dzieckiem, które z tego względu także przywiązuje się do niej lub niego. Nawiązuje się relacja, która zarówno dziecku, niani i rodzicom może dostarczać wielu niezwykłych doświadczeń. Ula, studentka dziennikarstwa przyznaje, że choć opiekowała się 2-letnią dziewczynką w wakacje, była zaskoczona, że dziewczynka tak szybko się do niej przyzwyczaiła. – Mama Ali mówiła, że jeszcze długo po tym jak już skończyłam u nich pracować, przy każdym pukaniu do drzwi, Alunia myślała, że to będę ja, jej Uja.
Praca z dzieckiem zawsze potrafi zaskoczyć i bardzo często jest tak, że dorośli bawią się jeszcze lepiej niż maluchy. W końcu, w każdym z nas tkwi mały marzyciel, który od raz na jakiś czas lubi powrócić do czasów dzieciństwa…

A czy ktoś z Was pracował jako opiekunka (lub opiekun) dzieci? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzu!

autorem zdjęcia ikony wpisu jest Mark Trash.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *