Student pracujący – klub nocny

klub nocny, praca studencka, barmani, selekcjonerzyGdzie najłatwiej spotkać studentów? Oczywiście na imprezie. Podczas kolejnego wypadu na miasto spróbuj spojrzeć na nią oczami studentów, którzy w klubach… pracują. W kolejnej odsłonie cyklu prześwietlamy rzeczywistość selekcjonerów i barmanów.   

Kiedy dobór jest eliminacją

Część osób pojawia się w klubie żeby dobrze się bawić, część żeby mocno zaszaleć. Każda imprezownia ma swój profil i określa jakich ludzi chce gościć na swoim parkiecie. Za skompletowanie odpowiedniej ekipy odpowiedzialni są selekcjonerzy. Zależnie od imprezy, ich praca polega na sprawdzaniu listy zaproszonych gości, wieku przybyłych, ich wizualnym doborze lub uprawianiu wręcz psychologicznej gry. Studenci podkreślają, że bywa to praca dość niewdzięczna, taka o podwyższonym ryzyku. Przez kilka godzin muszą bowiem zmierzać się z osobami, które z różnych względów nie mogły dostać się do klubu. Usłyszeć „nie wejdziesz” w gronie znajomych to upokorzenie, niemal towarzyskie samobójstwo. W takich sytuacjach ludziom często trudno zareagować z należytym spokojem. Zwłaszcza, kiedy znajdują się pod wpływem używek. Selekcjonerzy codziennie są strofowani przez  niedoszłych klubowiczów.

– Nie przypominam sobie chyba imprezy, podczas której nie usłyszałem od kogoś, kto nie dostał się na imprezę, że to mój ostatni wieczór w pracy. Słyszę to codziennie – mówi Tomek, który selekcją w jednym z Białostockich klubów zajmuje się od roku.

Na porządku dziennym są też prośby, groźby, wyzwiska i zaskakujące próby przekupienia.

– Pada ich mnóstwo, nie sposób je spamiętać. Jednej z nich jednak nie zapomnę. W wakacje jakaś dziewczyna zaproponowała mi seks w zamian za wpuszczenie jej kolegów na „małe melo”– opowiada z uśmiechem.

klub nocny, praca studencka, barmani, selekcjonerzySelekcjoner sprawuje funkcję reprezentatywną, dlatego właściciele stawiają na osoby atrakcyjne. Muszą być pewne siebie, cierpliwe, elokwentne, asertywne i kulturalne. Tomek potwierdza, że czasem szczególnie trudno o to ostatnie.

– Nie obowiązuje mnie zasada „klient nasz Pan”. Przychodzi grupka młodych, wstawionych już osób. Próbują targować się co do ceny wejścia. Kiedy zaczynają rozumieć, że ich prośby do niczego nie prowadzą, okazuje się, że jeden z nich nie ukończył jeszcze 21 lat i nie będzie mógł wejść do klubu. Zaczynają się żarty, próby przekupstwa, kończy się na zaczepkach słownych i fizycznych, kilka razy napluto mi w twarz. Kiedy do akcji musi wkroczyć ochrona, słyszysz słowa, których nie mógłbym tu przytoczyć. Ludzie nie rozumieją, że to nie ja tworzę regulamin. Jestem w pracy,  wykonuję swoje obowiązki, które czasami determinują to, że ludzie postrzegają mnie jako zadufanego „szefuncia” – opowiada Tomek.

Wszystko ma jednak swoje zalety. W tej pracy można poznać wiele ciekawych osób,  z zupełnie różnych  środowisk. Często można spotkać się ze słowami uznania, zaproszeniami do ich miejsc pracy.

Mieszam żywioły, zaspokajam pragnienia, pobudzam zmysły

Jedna z najważniejszych osób w klubie. Jest zawsze w centrum, a jego zawód cieszy się coraz większym szacunkiem – barman.  Rozmowa kwalifikacyjna na to stanowisko wygląda dość standardowo. Najczęściej w obecności właściciela przeprowadza ją manager klubu. Interesuje go doświadczenie w gastronomii, dyspozycyjność, poziom znajomości języków obcych. Mile widziane są również ukończone kursy barmańskie. O cechy idealnego bartendera zapytaliśmy Martynę, która realizuje swą pasję i pracuje w wejherowskim Klubie Kamienna.

– Od zawsze podobała mi się praca barmanów i barmanek. Jest to zajęcie dla ludzi szybkich, zwinnych, a przy okazji dokładnych i precyzyjnych. Ważna jest również masa pozytywnej energii i łatwość w kontaktach z ludźmi, która w przypadku klientów po paru drinkach, przeradza się w cierpliwość i delikatne pobłażanie, oczywiście bez negatywnego wydźwięku tego słowa.  Zawsze miałam potrzebę dogadzania ludziom, a dogadzanie im poprzez profesjonalną obsługę i pyszne trunki to czysta przyjemność – mówi Martyna.

W zakresie obowiązków barmana leży głównie szeroko pojęta obsługa gości.

– Naszym zadaniem jest przygotowywanie drinków, koktajli i wszelkiego rodzaju napojów. Oprócz tego są też określone rzeczy, które robi barman przed otwarciem oraz po zamknięciu klubu. Aby móc pogodzić pracę ze studiami dziennymi, traktuję ją jako pracę weekendową. Na pełnym etacie pracowałam w wakacje, spędzając za barem 4-5 dni tygodniowo – opowiada Natalia, która jest barmanką w jednym z bardziej znanych Sopockich klubów.

klub nocny, praca studencka, barmani, selekcjonerzyNajwiększym plusem tej pracy jest to, że umożliwia ona wszechstronny rozwój. Wiele barmanek  swą karierę zaczynało jako kelnerki. Jak podkreśla Natalia, praca za barem  uczy wielu rzeczy. Nie tylko profesjonalnego serwowania drinków czy koktajli. Rozwija kreatywność poprzez umożliwienie eksperymentowania formą i smakiem przygotowywanych napojów. Nie ma w niej czasu na nudę,  w klubie panuje pełna różnorodność – każda impreza jest inna. Ta profesja uczy też obycia z ludźmi oraz cierpliwości. Daje szansę na podszkolenie języka, posłuchania dobrej muzyki, spotkania i porozmawiania ze znanymi ludźmi. Mimo wielu zalet jest to jednak bardzo ciężka praca. Wymaga sprawności fizycznej oraz odporności psychicznej. Godziny na nogach, nieustanny hałas, wysoka temperatura, niejednokrotnie brak czasu na przerwę, zjedzenie czegoś, czy skorzystanie z toalety.  Oczywiście nie można zapominać o klubowej klasyce gatunku, czyli licznych pretensjach o zbyt małą ilość trunku w drinku czy nachalnym zachowaniu klientów.

– Mam za sobą przeprawy z ochroną, policją, pijanymi klientami, byłam świadkiem awantur, bójek… – wylicza Natalia.  Barmanom trudno też przestawić się na „tryb nocny”, odespać po pracy, co utrudnia koncentrację i normalne funkcjonowanie.

Nie wszystko złoto, co się świeci…

Wielu uważa, że praca w klubie nocnym to spełnienie marzeń studenta. Bo czym jak nie przyjemnością jest chodzenie na imprezy, zabawianie ludzi? Jest to zajęcie oferujące zastrzyk gotówki, liczne interakcje, możliwość rozwoju i sprawdzenia się w nietypowych sytuacjach. Pracownicy stają się sobie bliscy niczym rodzina, zawiązują się przyjaźnie na całe życie. Poznają nowe miejsca i ludzi. Nie można zapominać jednak o licznych wadach: nienormowanym czasie pracy, licznych pokusach, używkach. Młodość rządzi się swoimi prawami, a nocne życie wciąga niezwykle szybko…

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

trzy + siedemnaście =