28/10/2025

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

„Uwolniona. Jak wykształcenie odmieniło moje życie” – recenzja książki Tary Westover

5 min read
opiniowtorek 3

Autor grafiki: Eden Król, Julia Ratajczak

Wychowywała się w domu w stanie Idaho ze swoim starszym rodzeństwem – pięcioma braćmi i jedną siostrą. Jej droga do wykształcenia była pełna niepowodzeń. A do tego pochodzi z tradycyjnej, mormońskiej rodziny. To wszystko opisuje Tara Westover w swojej autobiografii Uwolniona. Jak wykształcenie odmieniło moje życie.

Uwolniona. Jak wykształcenie odmieniło moje życie to debiutancka, autobiograficzna książka autorstwa Tary Westover, która ukazała się w 2018 roku. Autorka opisuje w niej wychowanie w tradycyjnej, głęboko wierzącej mormońskiej rodzinie. Pokazuje też swoją drogę do zdobycia wykształcenia – szczególnie trudną, kiedy do szkoły zaczyna się uczęszczać dopiero w wieku 17 lat.

Jedna z najbardziej niewiarygodnych i fascynujących podróży, o jakich przeczytałem w ostatnich latach. – Newsday

Wychowanie i nastawienie ojca

Tara Westover przytacza różne historie, które działy się w jej domu rodzinnym. Opowiada nam, jakie nastawienie do świata zewnętrznego mieli jej bliscy. Ojciec, właściciel złomowiska, nie wierzył w edukację publiczną i lekarzy, toteż matka, akuszerka i zielarka, uczyła swoje dzieci w domu i leczyła z wszelkich dolegliwości nalewkami, maściami i olejkami. Autorka wspomina nawet, że napary nie działały, więc z czasem przyzwyczaiła się do wszelkiego rodzaju bólu.  

Czworo z siedmiorga dzieci nie posiadało aktów urodzenia, ponieważ zostali urodzeni w domu, a ojciec nie chciał podporządkować się systemowi rządu. Wspomina o tym, że po skorzystaniu z toalety nigdy nie myli rąk i brali kąpiel raz/dwa razy w tygodniu. Zabraniano im również pić mleka, więc musieli jeść płatki z wodą.

Gene Westover – ojciec Tary – był również przekonany, że na początku 2000 r. wyłączą się wszystkie systemy komputerowe, a elektryczność zniknie. Cała rodzina przez wiele miesięcy przygotowywała się na tzw. „Dni Ohydy”:

Tymczasem nasza rodzina obierała i gotowała brzoskwinie, drylowała morele i mieszała jabłka na sos. Wszystko zostało przygotowane w szybkowarze, zakręcone, oznaczone i złożone w ziemiance, którą tato wykopał na polu. Wejście do niej było zamaskowane pagórkiem.

Jednak gdy do owego wydarzenia nie doszło, ojciec autorki był załamany i codziennie wracał z pracy rozczarowany oraz przybity.

Książka w dużej mierze skupia się właśnie na relacji ojca z dziećmi. Gene, jako głowa rodziny, miał mocny, nieustępliwy charakter. Był bardzo surowy i bezgranicznie ufał swoim wizjom. Autorka często ukazywała przykłady, w których widocznie nie dbał o bezpieczeństwo swoich dzieci, np. kiedy opisywała scenę pracowania na złomowisku przy gilotynie: 

Ostrza zgrzytały i szczękały, gdy otwierały się i zamykały z impetem. Ten dźwięk wydał mi się ostrzeżeniem, jak warknięcie psa, który każe się trzymać z daleka. Ale tato miał tak maniakalne podejście do tej maszyny, że stracił wszelki rozsądek.

– To proste – rzekł.

Kiedy wkładałam pierwszy kawałek żelaza, modliłam się. Nie o to, żeby uniknąć obrażeń, to było niemożliwe- ale żeby były takie, jak u Luke’a, stosunkowo powierzchniowe, abym też mogła wrócić do domu.

Gene uważał też, że noszenie kasków czy rękawic na złomowisku jest niepotrzebne, ponieważ spowalniają ruchy.

Dom – ostoja bezpieczeństwa czy ciągła batalia? 

Tara Westover przedstawia też swoje relacje z rodzeństwem. Niektórym poświęca więcej uwagi, innym prawie wcale. Szczególnie skupia się na swoim bracie Shawnie (przed prologiem autorka zaznacza, że te imię, jak i wiele innych, jest pseudonimem), który był agresywnym manipulatorem. Ranił ją zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Szarpał ją za włosy, ciągał po podłodze, wbijał palce w nadgarstek, a nawet wsadzał jej głowę do toalety. Jednakże po ich intensywnych kłótniach, śmiali się, jakby to, co się wydarzyło, było jedynie złudzeniem i dziecinną zabawą.  

W “Podziękowaniach” wyróżniła swoich innych braci: Tylera (który jako pierwszy odszedł z domu i zdobył wykształcenie), Richarda i

uwolniona tara westover książka
Fot. Karolina Pąk

Tony’ego, z którymi utrzymywała zdecydowanie lepsze stosunki niż z Shawnem.

Relacje z rodzeństwem stoją w zdecydowanym kontraście do siebie. Z jednej strony stał Tyler, który namawiał ją do rozpoczęcia edukacji, a z drugiej Audrey – starsza siostra – która uważała, że Tara powinna posłuchać się ojca i zostać w domu z resztą rodziny.

Droga po wykształcenie

Gdy brat Tary – Tyler – dostał się do college’u, ta postanowiła pójść w jego ślady: 

Na zewnątrz jest świat – powiedział. – A bez taty, który szeptem snuje ci do ucha jego wizję, ten świat będzie wyglądał zupełnie inaczej.

Jej ojciec był bardzo niezadowolony tą decyzją: uważał, że miejsce kobiety jest w kuchni. Pomimo tego, udało jej się dostać do liceum, po którym uczęszczała na Uniwersytet Brighama Younga w stanie Utah. W końcu, po licznych przeżyciach, studiowała na Harvardzie, a doktorat zdobyła na Uniwersytecie Cambridge. Podczas nauki zaczęła odkrywać świat na nowo, zdobyta wiedza pozwoliła jej zrozumieć niektóre zachowania, które działy się w jej rodzinie.

Matka z ojcem niejednokrotnie próbowali zachęcić ją do powrotu do domu, gdzie pracowałaby na złomowisku. Mówili jej, że zawładnął nią Lucyfer. Tara, mimo myślenia, którego uczyła się od najmłodszych lat – że grzeszy, robi coś złego – nie ustąpiła i kontynuowała swoją naukę, co poskutkowało całkowitym odcięciem się od rodziców. Później wielokrotnie pisała do matki z prośbą o spotkanie, lecz  zawsze zderzała się z odmową. Kobieta twierdziła, że gdyby zobaczyła się z córką, nie okazałaby szacunku swojemu mężowi. Faye Westover była całkowicie podporządkowana Gene’owi. W niektórych fragmentach książki można odnieść wrażenie, że nie zawsze się z nim nie zgadza, ale w końcu i tak mu przytakuje, aby nie wdawać się w kłótnię.

Ze wszystkich moich dzieci – powiedziała – myślałam, że to ty wypadniesz stąd jak strzała. […], liczyłam na  c i e b i e. Nie zostawaj tu. Wyjedź. Nie pozwól, by cokolwiek ci w tym przeszkodziło.

Usłyszałam kroki taty na schodach. Matka westchnęła i zatrzepotała powiekami, jakby wychodziła z transu. […] Kiedy ojciec rozpoczął wykład o liberalnych profesorach, […] co jakiś czas pomrukiwała pod nosem na znak zgody.

Zderzenie z rzeczywistością

Uwolniona. Jak wykształcenie odmieniło moje życie to książka, podczas której dowiadujemy się, jak drastycznie można odizolować się i odciąć od społeczeństwa. Historia Tary zapiera dech w piersiach i sprawia, że po odłożeniu lektury nie można przestać o niej myśleć. Od początku czujemy sympatię do autorki, współczujemy jej i kibicujemy. Zdecydowanie jedna z bardziej wciągających autobiografii.

Chwytające za serce, piękne świadectwo tego, jak edukacja otwiera oczy i zmienia ludzkie życie. – The New York Times Book Review