Moje, twoje, wszystkich

ela1Pochodząca z Wilna Elżbieta Czerniawska jest studentką filologii polskiej na UG, a przede wszystkim autorką tomiku „Moje” . We wtorek (8.04) w starogardzkiej „Szafie” odbyła się prezentacja jej wierszy. Utwory tej młodej poetki są pełne prawdziwych wspomnień i uczuć. Czy to jednak wystarczy by przekonać innych do niepopularnej dziś twórczości?

Przebicie się z poezja jest nie lada wyczynem. Literaci jednak nie podają się i po prostu piszą. Elżbieta Czerniawska pochodzi z Wilna. Od października mieszka w Gdańsku, gdzie rozpoczęła wymarzone studia na wydziale filologicznym UG. Twórczość dziewczyny urzekła kolegę z roku, który postanowił pomóc w wydaniu jej własnego tomiku. Teraz, po kilku miesiącach do rąk sympatyków lirycznych tekstów trafiło „Moje”.

Propozycja Czerniawskiej to zbiór fragmentów życia, przemyśleń i tęsknot. Ważnych lub zwyczajnych, ale zawsze pełnych emocji. Wiersze napisane prostym językiem czyta się lekko, chociaż same w sobie lekkie nie są. Poetka włożyła w utwory wiele prawdziwych uczuć. Intymnych i autentycznych jednak na tyle uniwersalnych, że czytelnik może odnaleźć w nich siebie.

W piórze widać inspiracje i wpływy. Studentka do swoich ulubionych poetów zalicza Wisławę Szymborską i Halinę Poświatowską. Delikatność i subtelność polskich autorek jest tożsama z piórem Czerniawskiej.

Widać to chociażby w wierszu „Maski”, w którym właśnie kobiecość występuje na pierwszym planie. Przybiera wiele ról, a może to one się na tę kobiecość składają. Autorka jest szczera i naturalna. Bawi się słowem w sposób przystępny dla czytelnika. Nie używa wymyślnych metafor.

ela3W tomiku nie brakuje też wierszy o Wilnie. Miłość do rodzinnego miasta, a także tęsknota za nim widoczna jest w strofach „Przy ulicy Zamkowej”. Autorka opowiada o tym, jak widzi swoją ulubioną ulicę, doskonale oddając jej faktyczny klimat. Innym rodzajem tęsknoty emanują wiersze „Wspomnienia” i „To co zostało”. Jest to tęsknota za dawnym uczuciem, które wraca od czasu do czasu, wraz ze sporadycznymi wspomnieniami. Wydaje się być trochę zakurzone, ale czasem bardzo aktualne.

Wiele tytułów w publikacji dotyczy relacji z mężczyznami. Niektóre dotykają spraw minionych, jak we wcześniej wspomnianych wierszach. Inne pokazują trud tworzenia więzi. Jednym z ciekawszych jest „Strach”. Opowiada o poznawaniu drugiej osoby. Czerniawska uświadamia, że bycie zbyt blisko nie jest tym, czego naprawdę chcemy: „Nie chcę widzieć cię tak jasno / W gwiazdach mnie nic nie straszy/ Lecz w tobie…” . Potrzebujemy dystansu.

Na uwagę zasługuje utwór tytułowy. Chociaż „Moje” znajduje się na początku tomiku doskonale go podsumowuje. To tutaj autorka przyznaje się, że chce aby wszystkie jej sekrety pozostały tajemnicą. Mimo że na kolejnych stronach dzieli się nimi z czytelnikiem, ten niczego nie zauważa. Traktuje wyznania poetki jak własne przeżycia.

Wiersze nie są dziś popularną formą przekazu. Na tak szybkie czasy są zbyt wymagające. To co na stronach „Moje” napisała Czerniawska jest jednak zrozumiałe i potrzebne. Potrzebne, aby podtrzymać wrażliwość na własne uczucia. Warto sięgać po poezję i nie zapominać o niej.

Studentka UG wydała swój tomik dzięki stypendium Fundacji OKO-LICE KULTURY. Po egzemplarze można zgłaszać się do samej Elżbiety Czerniawskiej poprzez Facebooka: https://www.facebook.com/elzbieta.cerniavska?fref=ts

fot. Lech. J. Zdrojewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jeden × 5 =