Paulo Sousa zwolniony przez Flamengo

Fot. Twitter.com/Flamengo_com_pl

Najbardziej znienawidzony trener w Polsce — Paulo Sousa nie będzie już dłużej szkoleniowcem brazylijskiego Flamengo. Po półrocznej współpracy władze klubu z Rio De Janeiro postanowiły zerwać umowę z Portugalczykiem.

O Paulo Sousie większość polskich kibiców wolałaby zapomnieć, jednak spora część z nich z zaciekawieniem śledziła poczynania trenera w Ameryce Południowej. Co rusz na Twitterze i Facebooku można było znaleźć wpisy informujące o kolejnych porażkach „Siwego Bajeranta” za oceanem, co podnosiło kąciki ust u Polaków. Teraz na twarzy niektórych pojawił się uśmiech od ucha do ucha, bo Sousa został wyrzucony z pracy.

Ostrzegaliśmy

Były selekcjoner reprezentacji Polski kilka miesięcy przed barażami o mistrzostwa świata zdecydował się zerwać umowę z Polskim Związkiem Piłki Nożnej i powędrował do Brazylii, gdzie objął stołeczne Flamengo. Sympatycy Rubro-Negro przyjęli Souse bardzo ciepło, mówiąc z podekscytowaniem o tym, że idzie nowe i to właśnie nowy trener z europejskim doświadczeniem zażegna kryzys w drużynie i przywróci ją na ścisły top brazylijskiego futbolu.

Przed nadmiernym optymizmem Brazylijczyków przestrzegał polski dziennikarz Tomasz Ćwiąkała. Odpowiadali mu, że nie wie, o czym mówi, a Sousa jest super i po prostu krytycznie wypowiada się o samym Ćwiąkale. Twierdzili, że bo boli go to, że nie będzie dłużej prowadził naszej kadry. Ćwiąkała prowadził z Brazylijczykami długie dyskusje i pojawiał się nawet na youtubowych transmisjach, w których tłumaczył kibicom swoje poglądy. Obecnie brazylijscy dziennikarze wypowiadają się krytycznie o Sousie, zarzucając mu brak kompetencji i najzwyczajniej w świecie bycie słabym trenerem. Na brazylijskiej części Twittera pojawiały się wpisy kibiców, w których przepraszali Ćwiąkałę, a on sam może im powiedzieć: „A nie mówiłem?”. Dziennikarz z Rio De Janeiro, Lanir Junior, stwierdził, że zapewne gdzieś w polskiej redakcji po zwolnieniu Sousy padło słowo „bingo”.

Nijakość i zawód w najważniejszych momentach

To właśnie cechowało Flamengo pod wodzą Sousy. Zdaniem włodarzy klubu Sousa nie miał też konkretnej wizji na zespół (kto by się spodziewał?). Jednak największym grzechem szkoleniowca we Flamengo jest zawodzenie w kluczowych momentach. Wystarczy spojrzeć na to, jak prezentują się wyniki Portugalczyka w poszczególnych rozgrywkach.

  • Puchar Brazylii? Odpadnięcie w półfinale
  •  CONMEBOL Libertadores? Porażka w finale
  • Mistrzostwa stanu Rio De Janeiro? Drugie miejsce
  • Superpuchar Brazylii? Przegrany

Jednym słowem można określić wyniki trenera jako porażkę. Postanowiono jednak zaufać Sousie i dać mu czas na budowę zespołu, objął przecież drużynę w kryzysie. Szybko jednak przekonano się, że dalsza współpraca z nim nie ma sensu. W obecnym sezonie Flamengo znajduje się na 14. miejscu w tabeli, zaledwie dwie lokaty nad strefą spadkową! Dodatkowo w pucharze Brazylii ledwo pokonało trzecioligowe Altos. Jedynymi rozgrywkami, w których dobrze radzili sobie Rubro-Negro jest faza grupowa CONMEBOL Libertadores, gdzie podopieczni Sousy wygrali 5 spośród 6 spotkań. Dodatkowym aspektem przemawiającym za zwolnieniem szkoleniowca było to, że miał on jawny konflikt z kilkoma zawodnikami pierwszego zespołu.

Paulo Sousa zostaje zwolniony z Flamengo, kontynuując tradycję władz klubowych w złych wyborach personalnych. Od 2019 Flamengo miało aż sześciu trenerów, a Sousa podzielił los swoich poprzedników i musi szukać sobie nowego miejsca pracy. Pozostaje nam zatem czekać, aż ktoś znowu nabierze się na „Siwego Bajeranta”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

4 + czternaście =