Randkowanie na zwariowanie

Jodie Louise, źródło: pexels.com

Jak co roku przy wielkanocnym stole, zmartwione moim życiem miłosnym ciotki, zaczęły swoje przesłuchanie. Ich cel? Zdobyć informacje za wszelką cenę. W tym przypadku wszystkie ruchy są dozwolone. Zadadzą milion pytań, wspomną swoją młodość, obgadają życie mojej trzydziestoletniej kuzynki, a wszystko po to, żeby pokazać, że to ze mną coś jest nie tak. Sytuacja jest o tyle dramatyczna, że wolę znosić ich dochodzenie na temat mojej sytuacji sercowej, niż faktycznie znaleźć się na rynku randkowym. To rozwiązanie polecam każdemu.

Seks w wielkim mieście

W obecnych czasach nie ma czasu na związek. Ba! Nie mamy czasu nawet napisać pełnej nazwy relacji, w jaką się angażujemy. Zobowiązania, wierność i monogamia przeszły do lamusa, a ich miejsce zajęły zwierzęce instynkty i seks. Nie możesz dać się zwieść komplementom dotyczącym pięknych oczu, już chwilę po ich wypowiedzeniu, zostanie zrzucona bomba i padną słowa „słuchaj, będę z tobą szczery”. Od tego już tylko chwila do zaproponowania seksu bez zobowiązań. Dzięki naszemu społeczeństwu, które uwielbia wyrażać swoje zdanie i tutaj dany jest nam wybór. Niesforne dusze mogą zdecydować się na pojedynczą, pełną emocji noc, potocznie nazywaną one night stand (ons). A ci bardziej wrażliwi i rodzinni zazwyczaj decydują się na przyjaźń z korzyściami, czyli słynne angielskie friends with benefits (fwb). Nagrano o tym niejeden film i morał jest z nich taki — zazwyczaj relacja fwb kończy się lekką kraksą. No ale każdy wybiera to, co lubi najbardziej. Boże, dziękujemy ci za demokrację.

Status związku: niezdecydowany

Po wielu przerobionych kandydatach na ojca wnuków twoich rodziców i jeszcze większej ilości traumatycznych przeżyć spotykasz jego. Myślisz, że złamałaś czar i pokonałaś pandemię commitment issues. Wyobrażasz sobie waszą wspólną przyszłość, on poświęca Ci uwagę, traktuje Cię jakbyście byli w związku, ale w pewnym momencie zauważasz, że nigdy nie powiedział, że jesteście razem. Wynika z tego bardzo krótka i rzeczowa rozmowa. Pytanie o to czym jesteście i krótka odpowiedź: „nie jestem gotowy na związek”. Ty jesteś w szoku. Dwa lata pocałunków, trzymania za rękę, wspólnych nocowań i zwierzeń, a on „nie chce Cię krzywdzić, bo się nie nadaje do takiej relacji”. W czym problem? Nikt nie wie, bo do tej pory robiliście wszystko to, co inne pary, ale partner za żadną cenę nie chce się określić. Niestety, nasz książę na białym koniu, ma ze sobą więcej problemów, niż włosów na głowie. Czym różni się takie situationship od naszych ukochanych skrótów bez zobowiązań? Tutaj w gratisie mamy nadzieję i złamane serce. Niech spoczywają w pokoju wszystkie odrzucone propozycje fwb i ons – po tej nieokreślonej sytuacji, będziemy je miło wspominać.

Randkowanie w obecnych czasach to koszmar. Szanse na sukces są nikłe, a ceny terapii coraz wyższe. Inflacja zdecydowanie nie wspiera naszych złamanych serc. Osobiście wolę się w to nie mieszać. Apel do moich ciotek – jeśli chcecie spróbować swoich sił na polu bitwy, chętnie przedstawię wam jego tajniki. A do tego czasu dajcie mi w spokoju zjeść sałatkę jarzynową.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2 × 5 =