Studenci UG dla Ukrainy

fot. Krzysztof Mytkowski / KFP

Społeczność akademicka Uniwersytetu Gdańskiego spisuje się na medal. Wszyscy powinniśmy być dumni ze studentów odpowiedzialnych za przeprowadzaną na Wydziale Nauk Społecznych zbiórkę. To obraz empatii i umiejętności organizacji, a także zrozumienie tego, że pomoc sąsiadom z Ukrainy to nie  sprint, a odpowiednio zaplanowany maraton. 

Zbiórka rozpoczęła się od wystawienia jednego stołu i kartonu, gdzie można było zostawiać niezbędne dla potrzebujących w Ukrainie dary. W bardzo szybkim tempie akcja zaczęła się rozwijać, a Wydział Nauk Społecznych stał się swego rodzaju magazynem i punktem organizacyjnym.

Ze względów logistycznych organizatorzy zbiórki zmienili swoją politykę dostarczania wsparcia. Do pewnego momentu wydawano pakiety „na start” dla ukraińskich rodzin, które przybyły do Trójmiasta. Aktualnie skupia się na jednej formie przekazywania pomocy humanitarnej jaką jest transport rzeczy bezpośrednio do Ukrainy. „Ponieważ zapasy żywności kończą się już w bardzo wielu miejscach — podobnie, jak i u nas, nie jesteśmy w stanie jednocześnie wysyłać transportów do Ukrainy i pomagać uchodźcom, którzy przyjechali do Trójmiasta w taki sposób. Jesteśmy zmuszeni zdecydować się na jedną z tych form wsparcia, aby nasze działania były w pełni efektywne” — taki wpis pojawił się na Facebooku akcji.

3 kwietnia ruszyła także możliwość pomocy finansowej. Na platformie zrzutka.pl studenci zorganizowali możliwość wpłacenia środków na zakup specjalistycznego sprzętu, który ma trafić do potrzebujących w Ukrainie, a dokładniej do szpitala w Zaporożu. To właśnie to miasto stanowi schronienie dla ludzi uciekających z równanego z ziemią dzień w dzień Mariupola. Celem jest uzbieranie 10 tysięcy złotych.

Wciąż istnieje zapotrzebowanie na konkretne produkty, które można pozostawiać na uniwersytecie. Lista zbieranych rzeczy jest często aktualizowana w mediach społecznościowych akcji. Każdego dnia na swoim profilu na Facebooku (Studenci dla Ukrainy — Pomagamy: https://www.facebook.com/Studenci-dla-Ukrainy-Pomagamy-109080711707772) organizatorzy zbiórki zapraszają wolontariuszy chętnych do pomocy. Praca polega głównie na rozładowywaniu tirów z różnych części kraju i Europy lub na załadowywaniu tych, które zmierzają prosto do miejsc dotkniętych wojną.

W ostatnich dniach pojawiła się informacja o otwarciu świetlicy dla ukraińskich dzieci. Strefa Działań Twórczych działa od poniedziałku do piątku w godzinach 10:00-15:00 na Wydziale Chemii. Jest to miejsce rozwoju, kreatywnej zabawy, nauki i wsparcia. Dzieci mogą uczestniczyć tam w zajęciach plastycznych, naukowych czy ruchowych. Inicjatywa ta wymaga nagłośnienia, a organizatorzy zachęcają do zaangażowania się w życie świetlicy. Jeżeli ktoś chciałby przeprowadzić np. warsztaty tematyczne, na pewno warto rozważyć taką formę aktywności. Pracująca tam kadra mówi w języku ukraińskim, co jest ważne przy komunikacji i odpowiedniej opiece.

Organizatorzy zbiórki na UG podjęli szereg współprac, m.in. z fundacją Aid from Ireland, z firmami takimi jak np. Castorama, która dostarczyła specjalne sztaplarki do załadunku, a także  ukraińską policją i wieloma innymi instytucjami i osobami. To m.in. z Irlandii na WNS docierają niezbędne produkty. Następnie odbywa się transport pomocy humanitarnej do konkretnych miejsc na terenie Ukrainy. Za przewóz rzeczy odpowiadają różne organizacje oraz osoby prywatne. Stan dokonań zbiórki na połowę kwietnia wyglądał imponująco. To 4 tysiące pakietów pomocowych „na start” dla rodzin, którym udało się uciec z ogarniętego wojną kraju, a także ponad tysiąc transportów do Ukrainy. Zapakowane tiry docierają do miast, w których pomoc była i nadal jest niezwykle potrzebna. To wciąż niebezpieczne miejsca takie jak Charków, Sumy, Biała Cerkiew i wiele innych.

Od 24.02 nasze życie uległo zmianie, widzimy to na każdym kroku. Granicę polsko-ukraińską od początku wojny przekroczyło około 2,8 mln osób, część z nich ruszyła w dalszą drogę, ale wciąż bardzo dużo pozostało w naszym kraju, aby przeczekać konflikt lub ułożyć sobie wszystko na nowo. Możemy być dumni, że tak wielu z nas otworzyło swoje domy i podporządkowało codzienne życie dla pomocy naszym sąsiadom. Musimy pamiętać o tym, że to maraton, a nie sprint, a wsparcie nadal będzie potrzebne. Należy rozkładać swoje siły i doceniać tych, którzy pomagają, jak tylko mogą. Studenci dla Ukrainy pokazali, że nie musimy być bierni na zaistniałą sytuacji, a można działać i pomagać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

cztery + sześć =