Trendy – eliminują autentyczność, czy tworzą możliwości?

Md Salman, źródło: unsplash.com

Trendy zdominowały współczesny świat. Okazuje się, że na pozór niewinna moda może mieć negatywny wpływ na rozwój małych biznesów. Dlaczego kierujemy się trendami i czy rzeczywiście rujnują one niezależnych twórców?

Skojarzenia ze słowem trend zmieniały się na przestrzeni czasów, jednak jego znaczenie pozostało takie samo. Kiedyś trendy utożsamiane były głównie z modą i prestiżowymi projektantami, którzy je ustalali. Natomiast w dzisiejszych czasach, młode pokolenie Z, kojarzy je z popularnymi, krótkimi filmikami w aplikacji TikTok. Nie ulega jednak wątpliwości, że niezależnie od czasów, trendy odgrywają znaczącą rolę w naszych życiach prywatnych, a także w marketingu. Wszechobecność trendów sprawiła, że stały się one żyłą złota dla przedsiębiorców, a jednocześnie wyzwaniem dla małych firm.

Samoocena liczona w polubieniach

Bardzo popularny w Internecie, na przestrzeni ostatnich lat, stał się ruch body positive, który zakłada miłość do swojego ciała i samoakceptację. Ciałopozytywność sprzeciwia się restrykcyjnym dietom, i irracjonalnym kompleksom. Jednak jego zwolennicy nie ograniczają się tylko do podziwiania swoich sylwetek. Ruch ten zapoczątkował  ogólną ideę, że to co inne i wyróżniające się – jest wyjątkowe. Co ciekawe, ten nurt myślowy, stawiający w ogromnym stopniu na indywidualizm, sam stanowi trend w społeczeństwie.

Jeżeli spojrzymy na trendy z psychologicznego punktu widzenia, możemy zauważyć, że większość z nich odwołuje się do prostego mechanizmu wspólnotowości i rywalizacji plemiennej– mówi mgr Szymon Niemiec, psycholog i terapeuta ericksonowski. – Trendy są wyzwalaczami zachowań stadnych. Obserwując trendy, zwiększa się u nas produkcja oksytocyny – hormonu przywiązania, oraz adrenaliny – hormonu pchającego nas do działania. Podążanie za nimi poprawia nasze funkcjonowanie w stadzie.

Podążanie ze trendami nie ma na celu jedynie dopasowania się do grupy. W rzeczywistości chodzi o stworzenie najlepszej z możliwych wersji danego trendu, dzięki której zdobędziemy, liczony w obserwatorach i polubieniach,  wysoki status w społeczeństwie. Im większe uznanie społeczeństwa zdobywa twórca, tym lepsza jest jego samoocena. Aby utrzymać ten stan i nie utracić poczucia stabilizacji, kreatorzy kontynuują swoją pracę z trendami.

Żyła złota dla przedsiębiorców

Jednak trendami posługują się nie tylko twórcy indywidualni. To głównie firmy i media wykorzystują je w swoich działaniach marketingowych i nie tylko. Stanowią one tak zwany „zderzak”, który ma za zadanie przyciągnąć uwagę odbiorcy.

Popyt na rzeczy modne jest szczególnie widoczny w dużych sieciach sklepów odzieżowych jak H&M, Bershka czy Hollister. Pomimo różnych właścicieli, w zależności od sezonu i panujących na rynku modowym trendów, w wymienionych sieciówkach znajdziemy bardzo podobne, a czasami nawet identyczne ubrania. Projektanci nie muszą martwić się o wyjątkowość swoich projektów lub o małą liczbę chętnych na zakup. Wielu klientów nie poszukuje innowacyjnych designów. To sprawdzone i zaakceptowane przez społeczeństwo projekty cieszą się największym powodzeniem. W tym przypadku marki nie rywalizują ze sobą kreatywnie, lecz jedynie na poziomie jakości i ceny.

Jeśli popularne sieciówki zrezygnowałyby z tego sposobu zdobywania klienta, to docieraliby jedynie do ograniczonej liczby odbiorców. Żadna z tych firm nie może sobie na to pozwolić, na większą skalę.

Keagan Henman, źródło: unsplash.com

Walka Goliata z Dawidem

Wydaje się, że małe biznesy są na przegranej pozycji z ogólnodostępnymi sieciówkami, w których znaleźć można wszystko. Wyższe koszty wykonania, dłuższy czas pracy, mniejsza dostępność, a także niższy budżet na akcje marketingowe – to wszystko są cechy prywatnych firm, które dopiero zaczynają swój rozwój. Wszystkie z tych czynników wskazują na marne szanse przebicia się na rynku, szczególnie gdy panują na nim takie olbrzymy jak H&M czy LPP. Jednak właściciele takich interesów nauczyli się jak skutecznie prowadzić swój biznes. Zazwyczaj decydują się oni na jedną z dwóch taktyk.

Tworzenie rękodzieła zależnego od aktualnych potrzeb odbiorców, sprawia, że dużo łatwiej jest znaleźć twórcom, chętnych do zakupu. Ich towar podyktowany jest panującymi trendami na rynku, a twórcy inspirują się tym, co pojawia się na głównych stronach i jest aktualnie popularne. Takie firmy oferują dokładnie to, czego szuka potencjalny klient.

Niektórzy przyjmują całkiem odmienną postawę i tworzą ofertę, która będzie się wyróżniać spośród innych. W tym przypadku grono odbiorców jest zdecydowanie węższe, a konkurencja znacznie mniejsza.

– Wynika z tego, że małe biznesy nie muszą dopasowywać się do trendów, ale jeżeli mają odnieść sukces i być dochodowe, to muszą wpasować się w niszę, która zapewni im klientów. – mówi Hanna Szymczak, właścicielka Szycha.jewellery.

Prowadzenie małego biznesu, ale niepodążanie za trendami, jest trudniejsze niż alternatywna opcja. Klienci są bardziej chętni do zakupu rzeczy, którą wszyscy mają, bo w ich głowie taki produkt jest warty uwagi. Tworząc wyjątkowe, nikomu nieznane produkty, należy liczyć się z potrzebą dodatkowej reklamy, która udowodni, że produkt jest wart zakupu.

Dla każdego coś dobrego

Rywalizacja wielkich olbrzymów handlowych z małymi biznesami jest bezsensowna i nieopłacalna szczególnie dla tej drugiej partii. Już na samym starcie młode przedsiębiorstwa znajdują się na przegranej pozycji.

W przypadku rękodzieła trzeba liczyć się z tym, że nie wpisze się ono we wszystkie gusta. – mówi Hanna Szymczak. –  Poza tym cena także jest wyższa, ponieważ trzeba opłacić materiały i pracę twórcy, na którą składa się więcej elementów, niż przypuszcza przeciętny konsument. Przez takie podejście małe biznesy nie mają zbyt dużych szans, rywalizując na rynku z firmami wytwarzającymi modne produkty.

Jednak nie oznacza to upadku prywatnych twórców na rynku. W tym przypadku małe firmy mogą wykorzystać odwrócony schemat trendów i stworzyć ofertę, która nie dotrze do każdego, ale zapewni biznesowi stałą klientelę, która będzie zainteresowana ich produktami. W obecnie panującym trendzie na wyjątkowość wielu ludzi poszukuje rzeczy, które będą jedyne w swoim rodzaju, a takich produktów nie odnajdą w sieciówkach.

Wbrew ogólnemu przekonaniu, że trendy i moda rujnują młode biznesy,  otwierają one przed świeżo upieczonymi przedsiębiorcami całkiem nowe możliwości. Dzięki różnorodnemu rynkowi, każdy znajdzie w nim coś dla siebie, a wszystkie firmy zdobędą upatrzonych klientów.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

piętnaście + sześć =