Nowa produkcja Marvela wielkim rozczarowaniem? — recenzja filmu „Eternals”
3 min readDługo wyczekiwany film „Eternals”, który swoją premierę w polskich kinach miał 5 listopada, na wielu portalach zdążył zyskać nieprzychylne recenzje. Część fanów uniwersum uważa go nawet za jedną z najgorszych produkcji Marvel Cinematic Universe, a jeszcze przed premierą tylko 54% recenzji było pozytywnych.
Tytułowi Eternalsi są grupą istot, która od początku istnienia Ziemi wpływała na ukształtowanie jej historii, przede wszystkim zapewniając bezpieczeństwo ludzkości. Całą grupę można łatwo przypisać do odpowiedników antycznych, greckich bogów. W filmie poznajemy grupę 10 zupełnie nowych postaci, do której należą Sersi (Gemma Chan), Phastos (Brian Tyree Henry), Makkari (Lauren Ridloff), Ajak (Salma Hayek), Thena (Angelina Jolie), Ikaris (Richard Madden), Kingo (Kumail Nanjiani), Sprite (Lia McHugh), Gilgamesh (Don Lee) i Druig (Barry Keoghan). Warto jeszcze wspomnieć o aktorze znanym z „Gry o Tron”, czyli Kit Harington, który wciela się w rolę Dane’a Whitmana oraz dobrze znanym piosenkarzu Harrym Stylesie grającego Starfoxa, choć na ekranie możemy zobaczyć ich łącznie przez kilka minut, Marvel zapowiedział już następne produkcje z ich udziałem.
„Eternals” jako trzeci już film tzw. czwartej fazy na pewno wyróżnia się na tle wcześniejszych produkcji. Reżyserka Chloé Zhao wprowadziła wiele wątków i bohaterów, których ciężko było przedstawić dogłębniej, nawet w ciągu prawie 3 godzin seansu. Niektórym może też przeszkadzać częste skakanie pomiędzy teraźniejszością a przeszłością, a nie są to małe przeskoki czasowe, bo film obejmuje okres aż 7000 lat. Także wątki związane z mitologią mogą sprawiać wrażenie przesycenia treścią, jak na jeden film.
W „Eternals” nie brakuje oczywiście typowego, czasem wręcz absurdalnego dla MCU humoru, który dostarcza w większości Kingo wraz ze swoim kamerzystą. Przy okazji mowy o bohaterach, mimo że Ikaris mógłby być określny jako bohater główny i najsilniejszy, moją uwagę najbardziej przyciągnęła postać Drugia, bez którego nie byłoby możliwości pokonania głównego antagonisty. Podczas seansu, ubolewałam nad tym, że większość w teorii pierwszoplanowych bohaterów została zepchnięta na drugi plan.
Jednak moim zdaniem wszyscy główni bohaterowie dostali wystarczającą ilość czasu ekranowego, by zaintrygować i łatwo zapisać się w pamięci widza, a co najważniejsze, zachęcić do obejrzenia ich w kolejnych produkcjach. Pomimo tych wad nie można odebrać filmowi obfitej ilości pięknych sceonografii, efektów na wysokim poziomie oraz wręcz monumentalnych scen, co można zawdzięczyć Chloé Zhao, której zależało na nakręceniu większej ilości scen w plenerze, aniżeli na green screenie. Należałoby zwrócić także uwagę użytą muzykę, która według mnie idealnie oddaje klimat oglądanej historii.
Myślę, że istotnymi protagonistami są Makkari, czyli pierwsza głucha postać w Marvelu oraz Phastos, który jest także pierwszą postacią w Marvelu przedstawioną jako otwarcie homoseksualną. W stronę twórców kierowane były krytyczne słowa oraz zarzuty o „politycznej grze” związane szczególnie z Phastosem, do których odniosła się producentka filmu.
„Różnorodność i integracja nie są dla nas polityczną grą. To w 100% odpowiedzialność, ponieważ nie można osiągnąć globalnego sukcesu, jaki osiągnęliśmy z Disneyem, bez wsparcia ludzi wszelkiego rodzaju i z całego świata”
– powiedziała Alonso w przemówieniu na gali Outfest Legacy Awards.
Takie postacie, będące częścią każdego społeczeństwa, pojawiają i powinny dalej pojawiać się w filmach. Mimo wszystko ze względu na homoseksualnego bohatera „Eternals” nie będzie dostępny dla krajów arabskich. Disney nie wyraził zgody na ocenzurowanie filmu i usunięcie z niego wspomnianego wątku.
W mojej opinii pomijając wszelkie wady, „Eternals” jest produkcją ważną dla dalszego rozwoju MCU, dostarczająca ogromną ilość nowych wątków wartych rozwinięcia. Tak dużo świeżych, budzących sympatię i zainteresowanie bohaterów daje cały szereg nowych możliwości do przedstawienia widzom. Osobiście z ogromną chęcią zobaczę raz jeszcze tytułowych Eternalsów na dużym ekranie i nie mogę się doczekać, aby dowiedzieć się, jak ich drogi połączą z dotychczasowymi superbohaterami. Jeżeli ktoś wciąż zwleka z zobaczeniem go na dużym ekranie, mogę zapewnić, że na pewno się nie zanudzi!