Następcy Pitta #3 – Lucas Jade Zumann
6 min readFakty są takie, że Brad Pitt dobiega sześćdziesiątki, a najlepsze role przypuszczalnie ma już za sobą. Żyjemy w kulcie młodości i show-biznes nie jest tu żadnym chlubnym wyjątkiem – w filmach widzimy głównie młodych artystów. Niektórzy z nich już u progu dorosłości mają ogromny potencjał i szerokie perspektywy na przyszłość. W tej serii przedstawiać będę zarys biograficzny oraz dorobek artystyczny młodych, utalentowanych aktorów amerykańskich.Tym razem opowiem wam o najmłodszym z tego grona, który dopiero toruje sobie drogę na szczyt. Lucas Jade Zumann urodził się 12.12.2000 roku. Ma trzech młodszych braci. Więcej o jego życiu prywatnym możecie dowiedzieć się z konta Lucasa na Instagramie. Można go lepiej poznać także dzięki kanałowi na YouTube, który prowadzi jego dziewczyna, Shannon Sullivan. Tam zobaczymy aktora grającego na gitarze czy pilotującego nad Chicago mały samolot. Jednak jego największa pasja to aktorstwo. Artysta wystąpił dotychczas w siedmiu produkcjach, z których najnowsza to „Dr. Bird’s Advice for Sad Poets” z 2020 roku. Największą sławę przyniósł mu natomiast, realizowany w latach 2017 – 2019, serial Netflixa „Ania, nie Anna”.
Debiut Zumanna nastąpił w 2015 roku, kiedy w horrorze Ciarana Foy’a „Sinister 2” wcielił się w Milo, nastoletniego ducha przewodzącego grupie młodszych od siebie zjaw. Film nie spotkał się ze szczególnie pozytywnym odbiorem, ale co ciekawe, najwyższą notę za grę aktorską w tej produkcji na Filmwebie zdobył właśnie Lucas.
Główną rolę filmową po raz pierwszy przydzielono mu w 2016 roku, w dramacie „Kobiety i XX wiek” wyreżyserowanym przez Mike’a Millsa. Wystąpił tam u boku tak cenionych artystek, jak Annette Bening, Greta Gerwig i Elle Fanning. Akcja rozgrywa się pod koniec lat 70. w kalifornijskiej Santa Barbara. Dorastający Jamie (Zumann), zgodnie z pomysłem swej rozwiedzionej matki (Bening), wynajmującej pokoje w ich domu, ma nauczyć się życia od współlokatorów. Są to: błyskotliwa przyjaciółka chłopaka, Julie (Fanning), ekscentryczna fotografka, Abbie (Gerwig) oraz złota rączka William (Billy Crudup). Film opowiada o przyjaźni, dojrzewaniu, poznawaniu siebie oraz skomplikowanych emocjach i relacjach. Do jego zalet należą świetna muzyka, pogłębienie psychologiczne bohaterów i dobra gra aktorów, którzy się w nich wcielają. Całość wzbogacają, wplecione w obraz, archiwalne zdjęcia z tamtych czasów. Akcja dramatu rozwija się powoli, co może niektórych zniechęcić, ale mimo to jest godzien obejrzenia. Potwierdzają to nominacje (łącznie aż trzynaście!) do różnych nagród, w tym do Oscara i dwóch Złotych Globów.
Lucas zagrał niewielką, bo drugoplanową, ale wciąż ciekawą rolę w produkcji Michaela Sucsy’ego „Każdego dnia” z 2018 roku. Opiera się ona na powieści Davida Levithana o tym samym tytule. To historia 16-letniej Rhiannon (Angourie Rice), która zakochuje się w osobie codziennie zmieniającej tożsamość. Obiekt jej westchnień, dusza o imieniu „A”, każdego dnia budzi się bowiem w ciele innego człowieka. Dziewczyna musi więc codziennie na nowo odnajdywać ukochaną osobę i nigdy nie wie, w jakim wcieleniu spotka ją następnym razem. Jakkolwiek pomysł na film (a więc pierwotnie pomysł na książkę) jest nietypowy i interesujący, jego realizacja niezupełnie się twórcom udała. Historia okazuje się mało realistyczna. Wcale nie chodzi o to, że budzenie się codziennie w innym ciele jest niemożliwe, bo ta fantastyczna koncepcja to przecież główna oś fabuły, a raczej o przesłodzoną, odrealnioną rzeczywistość, w której żyją bohaterowie. Nie można jednak odmówić produkcji dynamizmu i nieprzewidywalności rozwoju wydarzeń. A także tego, że swoją wymową realizuje motto z „Małego Księcia”: „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”. Dla Rhiannon nie miały bowiem znaczenia płeć czy wygląd tych, w których odnajdywała duszę ukochanej osoby. Właśnie jedną z tych postaci, chłopaka imieniem Nathan, zagrał Lucas. Oprócz tego, że zaprezentował na ekranie swoje umiejętności taneczne, wykazał się ponownie talentem aktorskim. Szczególną uwagę zwraca jego mimika – ruchy oczu i brwi, które można uznać za cechę charakterystyczną. Więcej o tym opowiem przy recenzowaniu jego roli w „Ani, nie Annie”.
Ciekawa, choć drugoplanowa, jest też rola młodego artysty w dramacie Marthy Stephens z 2019 roku. Akcja „Do gwiazd” rozgrywa się w latach 60. w małym miasteczku w Oklahomie. Zakompleksiona i nękana przez rówieśników Iris (Kara Hayward) zaprzyjaźnia się z nowo przybyłą mieszkanką okolicy, przebojową Maggie (Liana Liberato). Po wielu wspólnych przeżyciach, które pozwalają nieśmiałej dziewczynie odkryć swoją wartość, okazuje się jednak, że jej przyjaciółka skrywa pewną tajemnicę. W atmosferze skandalu relacja nastolatek zaczyna się rozpadać… Na szczęście Iris ma u swego boku Jeffa (Zumann), któremu odważyła się wyjawić swoje uczucia. Wątek miłosny między tą dwójką rozwija się stopniowo. Obserwujemy ukradkowe spojrzenia, rzucane przez zauroczoną Iris, niedwuznaczne zachowania jej matki wobec przyszłego chłopaka córki, nieśmiały taniec bohaterów na wiejskiej potańcówce, a w końcu przejęcie inicjatywy przez dziewczynę. Historia rozgrywająca się w realiach małej, zamieszkiwanej przez konserwatywną społeczność, miejscowości porusza wciąż aktualne tematy. Brak porozumienia rodziców z dziećmi, nietolerancja, ostracyzm, niska samoocena, ukrywanie prawdziwej wersji siebie – w filmie odnajdziecie wszystkie te problemy. Reżyserka dostała za swoje dzieło trzy nominacje, a grze Lucasa wystawiono na Filmwebie ocenę 8,2. Szczególnie ciekawa jest scena, w której próbuje on kulturalnie pozbyć się natarczywej matki Iris.
Młody aktor najbardziej się napracował, ale też zyskał największą sławę dzięki serialowi Netflixa „Ania, nie Anna”. Doczekaliśmy się trzech sezonów, które realizowano w latach 2017 – 2019. Twórczynią serialu na motywach powieści Lucy Maud Montgomery „Ania z Zielonego Wzgórza” jest Moira Walley-Beckett, kanadyjska aktorka, producentka i scenarzystka kultowego serialu „Breaking Bad”. Seria, w nowoczesny i często odchodzący od książkowego oryginału sposób, opowiada o losach osieroconej Ani Shirley (fenomenalna Amybeth McNulty, debiutująca w głównej roli). Dziewczyna w wyniku pomyłki zostaje adoptowana przez rodzeństwo – Marylę (Geraldine James) i Mateusza (R. H. Thomson) Cuthbertów. Każdy sezon skupia się na innym etapie życia Ani i w każdym przybywa także bohaterów oraz wątków pobocznych.
Lucas zagrał tu Gilberta Blythe’a – szkolnego kolegę, a w finale ukochanego głównej bohaterki. Jest to ważna postać, którą oglądamy w praktycznie każdym odcinku, dzięki czemu możemy przyjrzeć się umiejętnościom Zumanna. Z tych obserwacji wyłania się obraz aktora o niepowtarzalnej ekspresji mimicznej, który spojrzeniem, grymasem ust czy ruchem brwi potrafi wyrazić dosłownie wszystko. Chłopak gra z wdziękiem, naturalnością i bezpretensjonalnością, które mogą wynikać z jego charakteru czy też młodego wieku, ale sprawiają wrażenie, jakby były elementem warsztatu aktorskiego. Z blisko dwóch tysięcy ocen, które widzowie wystawili mu za rolę Gilberta, uzyskał średnią 9,3. Cóż tu jeszcze powiedzieć – trzeba po prostu zobaczyć go na ekranie! Warto, abyście się przekonali, jakie odczucia wzbudzi w was choćby fragment serialu. Obraz oczarowuje bowiem widza swoim niepowtarzalnym, wyśnionym klimatem, przepięknymi zdjęciami oraz ścieżką dźwiękową, której chce się słuchać jeszcze długo po obejrzeniu ostatniego odcinka. Jeśli poddamy się zniewalającej sile wykreowanego świata, w którym wszystko jest zachwycające, a nic nie jest niemożliwe, możemy być pewni, że urzekające widoki i współodczuwane z bohaterami emocje na długo pozostaną w naszych sercach.