Bez prądu, czyli kilka słów o planszówkach

fot. Krzysztof Metelski

Gry planszowe, mimo że są jedną z najstarszych form rozrywki znanych człowiekowi, wciąż kojarzą się z lubianymi przede wszystkim wśród dzieci Grzybobraniem, Chińczykiem, czy Monopolem — choć absolutnie niesłusznie!

Mimo że istnieją tak długo, jak istnieje jakakolwiek cywilizacja na świecie, to dopiero niedawno zaczęły być znaczącym graczem na rynku rozrywkowym. Gry planszowe w obecnej formie są pełnoprawną i dorosłą rozrywką dla każdego, tak samo, jak gry komputerowe, czy filmy. Pierwszy boom na planszówki miał miejsce pod koniec zimnej wojny w bloku zachodnim, dokładniej w latach osiemdziesiątych w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i RFN-ie. Co prawda ludzie już wcześniej masowo w nie grali (weszły do świadomości wielu społeczeństw jeszcze przed wojną), ale to właśnie wtedy, gdy zachodnie gospodarki kwitły i ludzie mieli więcej czasu do spędzenia z rodziną i znajomymi, koncept grania w gry planszowe odżył i znacznie się rozrósł. 

Obecnie planszówki przeżywają swój renesans!

Dzięki współczesnym technologiom i zaangażowaniu społeczności bawiących się bez prądu, gry planszowe mogą docierać do ludzi jeszcze większe, jeszcze piękniejsze i jeszcze bardziej rozbudowane. Ilustracje wielu z nich to istne dzieła sztuki i pokaz pieczołowitości grafików.

fot. Krzysztof Metelski

Tak samo plansze, planszetki, komponenty w postaci żetonów, kamyczków, czy nawet figurki i statuetki. Trudno nie popaść w zachwyt, zwłaszcza jak zestawi się to z wizją Monopolu, czy Chińczyka. Naprawdę, patrzenie na cały światek (a nawet już pełnoprawny świat) „rozrywki analogowej” przez pryzmat tytułów, w które zagrywają się dzieci, jest krzywdzące. Gry planszowe to więcej niż rzut kostką, sczytanie wyrzuconego wyniku i poruszenie się pionkiem o określoną ilość pól.


Planszówki to
nie tylko Monopoly!

Obecnie gry planszowe to minuty, godziny teoretyzowania, knucia, obmyślania coraz to nowszych planów. To wielkie emocje. Przeogromne wręcz! Jednakże zupełnie inne, niż w Monopolu —  to nie tylko frustracja i złość na rodzinę, czy znajomych, bo nasz pionek nadepnął akurat na ich pole. Obecnie w grach planszowych, a konkretnie w samych mechanikach można dopatrzyć się wiele

fot. Krzysztof Metelski

finezji i wolnego pola dla graczy, by to oni mogli się wykazać, a nie losowość wyniku rzutu kostką. Każdy może znaleźć coś dla siebie, naprawdę. Od prostych gierek na kwadrans, czy dwa, przez większe tytuły na kilka godzin, aż po gry starczające na wiele wieczornych posiedzeń w ramach jednej kampanii w stałym gronie znajomych. Od gier strategicznych, przez narracyjne, aż po dyskusyjne, czy nawet zręcznościowe… Brzmi dobrze?

Skoro ustaliliśmy już, że gry planszowe to naprawdę rozbudowane spektrum rozrywki dla każdego, do omówienia pozostaje jedna, najważniejsza kwestia: jak można się do niego zabrać? Z której strony zacząć poszukiwania?

Całe szczęście w dobie internetu nie jest to takie trudne. Nie każdy ma znajomego, którego można się poradzić od czego zacząć (ale jeżeli ktoś taki jest, to naprawdę warto spytać!). Dlatego można zajrzeć na polski YouTube, jest tam niemało bardzo dobrych kanałów poświęconych rozrywce planszowej (osobiście bardzo polecam kanały GameTrollTV, Granie W Chmurach i ON TABLE, więc do nich odsyłam z czystym sumieniem).

Ten tekst jest początkiem serii o tytule „Bez prądu”, w ramach której pojawiać się będą artykuły dotyczące całego zaprezentowanego przeze mnie „piwnicznego” światka — gier planszowych, gier fabularnych i modelarstwa — od ogółu do szczegółu, wzdłuż i wszerz, a nawet na opak! 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

czternaście − 1 =