02/12/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Dorastanie na śmietnisku w „Nadejdą lepsze czasy” Hanny Polak

4 min read

69498_2Hanna Polak wraca po czternastu latach z dokumentem bolesnym, prawdziwym i poruszająco autentycznym. Każdy, kto miał okazję zobaczyć jej poprzedni film „Dzieci z Leningradzkiego” wie, że reżyserka nie podejmuje łatwych tematów.

„Nadejdą lepsze czasy” ukazuje historię 11-letniej Julii, dorastającej na rosyjskim wysypisku śmieci. Hanna Polak towarzyszy jej przez czternaście lat. Filmuje jej pierwszy własnoręcznie wykonany makijaż, pierwsze farbowanie włosów czy pierwszy kieliszek wódki. I robi to tak, jakby jej w ogóle nie było. Być może za sprawą czasu, jaki spędziła na Swałce bohaterowie zaczęli traktować ją jak „swoją”, mówić rzeczy, których nie powiedzieliby zwyczajnemu badaczowi.

Wysypisko, na którym żyje Julka wraz z matką i innymi bezdomnymi, znajduję się pod Moskwą, 18 kilometrów od Kremla.  Teren wysypiska jest ogrodzony i pilnowany, przez co reżyserka często ma problemy z samym dostaniem się na miejsce.  Kilkakrotnie goni ją sfora psów, ktoś szarpie, chce pobić. Zdarzyło się, że prawie przejechała ją ciężarówka. Znalazła się również na celowniku milicji, która wielokrotnie zabierała i kasowała nagrany materiał.  Mimo to, udało się jej nakręcić dokładny obraz życia ludzi niechcianych przez nikogo, wygnanych z normalnego życia.  Bohaterowie często zawstydzają przeciętnego odbiorcę swoimi spostrzeżeniami.

Po obejrzeniu filmu w uszach dudnią ich wypowiedzi, o tym jak są odbierani przez społeczeństwo, jak bardzo ludzie się ich brzydzą, patrzą jak na robaki, coś co należy tępić. A to przecież są ludzie, często nawet bardziej empatyczni od nas. Hanna Polak swój film rozpoczyna od poruszającej opowieści o tym, jak próbowała im pomóc i jak trudno było tę pomoc otrzymać od innych. Kiedy kilkakrotnie spotkała się z odmową ze strony pracowników szpitali, z niemocy zaczęła płakać. Okazało się, że ludzie dla których się starała, nie mogli patrzeć na jej łzy, na to jak się męczy. Powiedzieli, że wolą umrzeć niż patrzeć jak cierpi. Pewnie niewielu z nas zdobyłoby się na podobną deklarację.

4uioDokument nie oszczędza widza, a raczej rzeczywistość Swałki nie oszczędza ludzi, którzy ją zamieszkują. Częstym obrazem są gnijące zwłoki walające się pośród śmieci. Mimo to, dehumanizacja nie dotyka mieszkańców śmietniska. O wiele bardziej wyprani z człowieczeństwa wydają się być jego pracownicy, którzy odpowiadają Hannie o tym, jak kiedyś przejechali ciężarówką starszą kobietę, która w śmieciach szukała tortu. Opowiadając to śmieją się, sprawiają wrażenie zupełnie wyluzowanych, jakby opowiadali żart.

Ludzie żyjący na śmietnisku mają swoją godność. Wolą żyć w najgorszym ubóstwie niż żebrać na ulicy, niż poniżać się przed innymi. Wolą być niezauważalni. Nie chcą nikomu szkodzić, są kompletnie nie zorientowani materialnie. Kolejnym obrazem filmu, który zapada głęboko w pamięć, jest moment, w którym Moroz, jeden z bohaterów pisze list do rodziny, która go oszukała, zabrała mieszkanie. Mimo to, nie prosi ich o pieniądze, nie ma pretensji. Z płaczem mówi do kamery, że napisał tylko prośbę o pomoc duchową. Nic więcej.

Film pokazuje przemianę Julki z dziewczynki w dojrzałą kobietę. Przemiana ta nie jest łatwa, gdy już w wieku 11 lat najczęściej spożywanym napojem jest wódka, której cała tamtejsza społeczność mocno nadużywa. Może żeby zapomnieć, może żeby po prostu przez chwilę, duchowo nie być na Swałce.

Jula jednak wciąż wierzy, że uda jej się stamtąd wydostać. Życie pozbawiło ją, tak naprawdę, wszystkiego. Nie miała dzieciństwa, rodziny, przyjaciele ginęli na jej oczach zasypywani przez śmieci. Praktycznie codziennie stykała się z głodem, brakiem wody, ogromnym smutkiem, a mimo to kiedy w wieku 15 lat zachodzi w ciążę, całkowicie dorośleje i postanawia wziąć los we własne ręce.

Dokument Hanny Polak to niesamowita historia o dorastaniu w nieludzkich warunkach, ale też, a może przede wszystkim, o człowieczeństwie. Hanna Polak o bohaterach swojego dzieła mówi: Każda z tych osób ma miejsce w moim sercu i powoduje, że zadaje sobie bardzo głęboko pytanie o początek i koniec człowieczeństwa.
Przed podobnym pytaniem stają widzowie po obejrzeniu „Nadejdą lepsze czasy”. Film zyskał całą masę nagród i nominacji. Między innymi: nagrodę Millenium, nagrodę specjalną jury na festiwalu IDFA w Amsterdamie czy nominację Amnesty International. Jest również zwycięzcą 12. Docs Against Gravity FF.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

trzynaście − dziesięć =