Carte blanche: ślepy los

carte blancheHistoryk przez kilka lat ukrywa przed swoim otoczeniem stopniową utratę wzroku i nikt, poza zbuntowaną nastolatką, tego nie zauważa. Brzmi jak tandetna i nieprawdopodobna hollywoodzka szmira? To tylko pozory, bo ta historia wydarzyła się w Polsce naprawdę i daje sporo do myślenia.

Kacper (w tej roli Andrzej Chyra) jest nauczycielem historii w jednej z lubelskich szkół średnich. Ma świetny kontakt z uczniami, jest przez nich lubiany i szanowany, nawet przez klasowe indywidualności. Po przypadkowym, jednakże tragicznym w skutkach zdarzeniu, dowiaduje się, że traci wzrok. Diagnoza lekarska nie pozostawia nadziei. Kacper z powodu wady genetycznej prędzej czy później zostanie niewidomym. Po początkowym szoku, niedowierzaniu oraz załamaniu, postanawia zatrzymać tę informację dla siebie oraz jedynego przyjaciela Wiktora (Arkadiusz Jakubik) i mimo przeciwności losu, doprowadzić swoją klasę do matury.

Przez przedstawioną w filmie dramatyczną historię można mieć obawy, że będzie to kolejna ckliwa opowieść o skrzywdzonym przez los człowieku. Nic bardziej mylnego. Dialogi napisane są ze sporą dawką czarnego humoru i autoironii. Jest to mocny punkt filmu, co nie zdarza się często w niedofinansowanych polskich produkcjach, gdzie zatrudnienie dobrego speca od rozmów pomiędzy bohaterami, znajduje się na szarym końcu listy płac.

Bardzo przemyślaną decyzją reżysera Jacka Lusińskiego było przedstawianie w kluczowych momentach scen z perspektywy osoby, która choruje na barwnikowe zwyrodnienie siatkówki. Prócz świetnej i autentycznej kreacji Chyry, pomaga to zrozumieć poruszony na ekranie problem i utożsamić się z bohaterem. Najpierw obraz zaczyna się zamazywać, pojawiają się na nim czarne plamy, perspektywa się zawęża, by w końcu wszystko przysłonił mrok.

Pierwowzorem Kacpra jest lubelski nauczyciel Maciej Białek, który wzrok tracił przez blisko pięć lat. Fabuła „Carte Blanche” rozgrywa się na przestrzeni jednego semestru szkolnego, w którym to belfer przejmuje opiekę nad klasą maturalną. Kacper nie ma czasu, by się do tej rzeczywistości przystosować. Kiedy już prawie nie widzi, potrafi jeszcze nauczyć się tablicy okulistycznej na pamięć, by przebrnąć przez badania okresowe. W filmie to moment symboliczny. Jego klasa zdaje maturę, a Kacper już praktycznie niczego nie dostrzega. Jedni i drudzy zaczynają nowy etap w swoim życiu.

Nieodłączną cechą człowieka jest instynkt przetrwania i ten aspekt człowieczeństwa widzimy w „Carte blanche”. Możemy zarzucić Maciejowi vel Kacprowi narażanie uczniów i siebie samego na niebezpieczeństwo, egoizm czy brak pogodzenia się z losem. Jednak historia mężczyzny w takiej sytuacji, od którego stale bije uśmiech, chęć i radość z życia jest szczerze inspirująca, poruszająca i wbrew pozorom…optymistyczna. Praca zwyczajnie pozwala mu nadal czuć się potrzebnym, pełnowartościowym człowiekiem. Jest to niestety jedyne lekarstwo na jego przypadłość, więc dlaczego mielibyśmy mu je odebrać?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 × trzy =