14/12/2025

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

„Nie mamy czasu i nie mamy szansy” – Patryk Słowik o współczesnym dziennikarstwie

3 min czytania
Patryk Słowik OFMA 2025

Fot. Eden Król

Czas pędzi szybciej i szybciej, a wraz z nim informacje. Współczesnym dziennikarzom coraz ciężej nadążyć z nowościami, nie tracąc jednocześnie na jakości swoich artykułów. Czy da się coś z tym zrobić? Na to i inne pytania próbował odpowiedzieć Patryk Słowik na konferencji OFMA 2025.

6 grudnia w Klubie Bankowca w Warszawie odbył się panel pt. Jakość w epoce natychmiastowości. Czy mamy szansę na refleksję w epoce tu i teraz. Gościem specjalnym był Patryk Słowik – związany z Wirtualną Polską, w przeszłości pisał też dla „Dziennika Gazety Prawnej” oraz Bezprawnika.

Już na samym początku panelu Słowik odpowiedział na tytułowe pytanie: „Nie mamy czasu i nie mamy szansy”.

Medialne „rezerwaty” w mniejszości

Jak mówi Słowik, w polskich mediach nie brakuje absurdów. Zwraca uwagę na popularne teraz wywiady dziennikarzy z właścicielami mediów. Dodatkowo właścicieli promują jeszcze Big Techy (Największe firmy technologiczne). Niezależne dziennikarstwo coraz bardziej zanika.

Równie duży problem stanowi aktualnie tworzenie tekstów. 90% dziennikarzy nie ma czasu zrobić własnego materiału. Słowik używa określenia „Rezerwat” na redakcje, w których dziennikarze mają tydzień czasu na napisanie artykułu. Jak sugeruje nazwa – jest ich coraz mniej. I to również wpływa na jakość tekstów.

Patryk Słowik wspomina też nagrodę Grand Press, którą otrzymał w 2017 roku za tekst pt. Prawdziwie wrogie przyjęcie. Jak mówi, praca nad nim zajęła mu 3 tygodnie. Taka ilość czasu jest nieosiągalna dla większości współczesnych dziennikarzy. Nikt przecież nie da im trzech tygodni płatnego urlopu, aby mogli pracować nad dziełem swojego życia. Świat nie stanie w miejscu. Trzeba pisać dalej, więcej, szybciej.

Brak czasu nie sprawia jedynie, że teksty są słabszej jakości. Co gorsza, często powoduje pojawianie się nieprawdziwych informacji. Bo kiedy dziennikarze mają sprawdzać informacje, które do nich docierają? Nie wspominając nawet o dodatkowym researchu.

Czy to szansa dla AI?

Niektórzy jako rozwiązanie problemu mogliby zaproponować AI – wpisanie promptu z pewnością potrwa krócej niż ręczne pisanie artykułu. Słowik nie zapomina o tym fakcie. Twierdzi, że teraz wielu dziennikarzy jest w praktyce operatorami Chata GPT. I jak tłumaczy, nic w tym dziwnego.

W specjalistycznych redakcjach (Słowik jako przykład daje branżę farmaceutyczną) LLM-y (Large Language Models) mogą sprawdzić się lepiej, niż dziennikarz świeżo po studiach. Nauczenie czegoś Chata GPT zajmuje o wiele mniej czasu niż uczenie człowieka. Jest tylko kwestią czasu, kiedy zupełnie nas zastąpi.

Na koniec Słowik powtarza raz jeszcze: nie mamy czasu i nie mamy szansy.

Iskierka nadziei

Po panelu, podczas rozmów w kuluarach, zadałam Słowikowi pytanie: Czy młodym, piszącym dziennikarzom, bardziej opłaca się pójść do redakcji, czy spróbować działalności na własną rękę, np. w social mediach?

Moim zdaniem, jeżeli młodzi trafią do redakcji, w której zostaną czegoś nauczeni, to im się to opłaci. Bo albo zostaną w tej redakcji na dłużej, albo po kilku latach z niej odejdą i wtedy pójdą na własne, gdzie będzie im już dużo łatwiej. Będą mieli pewne podstawy, wyćwiczone schematy. Kluczem jest to, żeby znaleźć taką redakcję, w której dla właścicieli/redaktorów, ważne będzie uczenie, a nie tylko wymaganie.

Ta wypowiedź daje iskierkę nadziei – że może jednak mamy jeszcze jakąś szansę, żeby zdążyć zabłysnąć w medialnym świecie.