Made in Hollywood

422817_originalHollywood. Fabryka snów. Miejsce gdzie rodzą się legendy i spełniają marzenia. To właśnie tam, 11 listopada 1974 roku na świat przyszedł chłopiec o imieniu Leonardo. Dziś, ten niespełna czterdziestoletni aktor jest jedną z największych gwiazd światowej kinematografii. Przed Wami – Leonardo DiCaprio.

Pochodzi ze zróżnicowanej etnicznie rodziny. Matka Irmelin, Niemka, była sekretarka. Ojciec, George, undergroundowy rysownik komiksów, Włoch z pochodzenia. Wiadomo, nazwiska się nie wybiera, ma się je po rodzicach. Ale skąd imię? Będąc już w ciąży, jego mama wybrała się do muzeum, tam oglądała obrazy Leonarda Da Vinci. Wtedy po raz pierwszy dziecko kopnęło. Pomysł przyszedł sam. Jednak mogliśmy nigdy tak naprawdę nie poznać Leonardo DiCaprio. A przynajmniej nie pod tym nazwiskiem. Kiedyś menedżer doradził mu żeby je zmienił z powodów wizerunkowych. Uznał, że prawdziwe brzmi nie po amerykańsku, pasuje do imigranta i nie spodoba się ani pracodawcom, ani widzom. Tak też gwiazdorem „Incepcji” czy „Wilka z Wall Street” mógł zostać… Lenny Williams.

Co gryzło młodego DiCaprio?

Od dziecka był niepokorną duszą. Bo jak inaczej można nazwać pięciolatka, który wylatuje z obsady programu dla najmłodszych za bycie „destruktywnym”? To jednak nie przeszkodziło mu pojawiać się w reklamach, czy to mleka, czy samochodzików marki „Matchbox”. Debiut filmowy przypadł na rok 1991. DiCaprio zagrał wtedy w horrorze „Critters 3”, filmie tak słabym, że zapamiętano go tylko ze względu na ów debiut.

1361491101_leonardo-dicaprio-whats-eating-gilbert-grape-640Pierwszy krok w poważne aktorstwo, lepszy czy gorszy, przyniósł rezultaty dość szybko, bo w 1993 r. Leo dostał angaż w „Co gryzie Gilberta Grape’a?” . Zagrał upośledzonego chłopca, brata tytułowego bohatera (w tej roli znany i kochany Johnny Depp). Reżyser Lasse Hallström przyznał, że szukali mniej przystojnego aktora, ale zapewne decyzji tej nie pożałował. Film okazał się ogromnym sukcesem finansowym i został bardzo ciepło przyjęty przez krytyków, a sam niespełna dwudziestoletni DiCaprio, wyróżniony szeregiem nominacji do prestiżowych nagród (w tym Oscara i Złotego Globu). Johnny Depp wspomina, że na planie Leo wyciągał od niego papierosy, na kupno których był zbyt młody. Wieczorem wychodzili wspólnie do nocnych klubów. Jako że wstęp do nich możliwy jest od 21. roku życia, młody aktor z powrotem wcielał się w upośledzonego chłopaka, którego nie ma z kim zostawić. I był przekonujący.

Wyboista droga na szczyt

Rok 1995 r. to kolejne duże projekty. Tym razem dwie główne role w filmach biograficznych (jak się później okazało – niejedyne) W Przetrwać w Nowym Jorku” zagrał Jima Carolla – pisarza, muzyka, ucznia Andy’ego Warhola, którego życie nie oszczędziło. „Całkowite zaćmienie”, dzieło Agnieszki Holland, to historia francuskiego „poety wyklętego” – Arthura Rimbaud. Nie oszukujmy się jednak, mainstreamowy widz w tym czasie jeszcze nie miał pojęcia kim ten młody aktor w ogóle jest. Naprawdę wielka sława przyszła w kolejnych latach.

TITANIC 3DW 1996 r. zagrał w unowocześnionej wersji szekspirowskiego „Romea i Julii”, rok później w rekordowo nagrodzonym przez Akademię Filmową „Titanicu”. Od tamtej pory na wiele lat przylgnęła do niego łatka śliczniutkiego chłoptasia (a niektórzy dalej nie potrafią o tym wizerunku zapomnieć). Tak czy inaczej, w momencie, gdy miliony kobiet na całym świecie zobaczyły śmierć biednego Jacka Dawsona na środku Atlantyku, bo nie zmieścił się na drzwiach z ukochaną Rose (och, okrutny losie), wrota kariery stanęły przed nim otworem.

Zanim jednak je przekroczył, musiał delikatnie potknąć się w progu. Jego kolejne role, w „Człowieku w żelaznej masce” i „Niebiańskiej plaży” zostały bardzo źle przyjęte przez krytyków. Na tyle źle, że za udział w tym pierwszym, aktor otrzymał Złotą Malinę, a za drugi był do niej nominowany.

Nie zniechęciło to jednak Leonardo. Wręcz przeciwnie, można powiedzieć, że zmotywowało. Na początku swojej kariery był zbyt chudy, żeby zagrać w „Słonecznym patrolu”. Od 2002 r. nie brakowało mu już nigdy niczego do żadnej roli. Przytył, zmężniał i dojrzał jako aktor. W tej przemianie pomógł mu słynny reżyser – Martin Scorsese, z którym uwielbia współpracować (5 wspólnych filmów do 2014 r.). Ciekawe propozycje przyszły same, m.in. kolejne dwa filmy biograficzne: „Złap mnie jeśli potrafisz” gdzie partnerował mu sam Tom Hanks i „Aviator”, który przyniósł mu kolejną nominację do Oscara (i kolejną klęskę w wyścigu o niego). W tamtym okresie utarło się przekonanie o fatum DiCaprio jeśli chodzi o otrzymywane nagrody. Gra jak nigdy i jak zwykle przegrywa walkę o tytuł lub zostaje wręcz pominięty. Powtórzyło się to w przypadku „Krwawego diamentu” (jedynie nominacja), „Infiltracji”, „Django”(w obu pominięty) i zapewne kilku innych.

Nie samymi filmami Leo żyje

2005-Academy-Awards-Leonardo-DiCaprio-walked-red-carpetDrogie czytelniczki, mam dwie informacje: dobrą i złą. Dobra jest taka, że pomimo upływu lat, DiCaprio dalej jest wolny. Zła z kolei taka, że kobiety niespecjalnie się go trzymają… Delikatnie rzecz ujmując. To kumple zawsze byli dla niego najważniejsi i nigdy tego nie ukrywał.  Kiedy tylko zrobiło się o nim głośno, założył nieformalną grupę, do której należy między innymi jego przyjaciel z dzieciństwa – Tobey Maguire. Jeden prosty cel: podrywać ile wlezie. Kto w tym przodował to chyba oczywiste.

Na liście gwiazdora znajduje się niezliczona ilość modelek i aktorek. Dość wymienić te najbardziej znane: Bridget Hall, Naomi Campbell, Liv Tyler, Gisele Bundchen (rekordzistka, usidliła Leo na 5 lat) czy Bar Rafaeli. Nadal za mało? W 2013 roku, w trakcie pobytu na festiwalu w Cannes, przespał się z siedmioma modelkami Victoria’s Secret. Nazwisk nie ujawniono. Imponujące? Odpychające? Zależy dla kogo. Leonardo się bawi, „licznik” bije, a on sam zapewne niebawem trochę się wzbogaci. Dlaczego? Jakiś czas temu założył się z Benem Affleckiem i wspomnianym już Tobey’m Maguirem o 500 tys. dolarów, że do 40. roku życia nie ożeni się i nie spłodzi syna. Termin upływa 11 listopada bieżącego roku.

Drań o złotym sercu

Piękne kobiety, dzikie imprezy i nieprzyzwoite zakłady, to jednak nie jedyna miłość DiCaprio. „Kochanką”, której jest wierny już od wielu lat, wydaje na nią mnóstwo pieniędzy jest… ekologia. Podczas kręcenia „Niebiańskiej plaży” ekipa filmowa została oskarżona o niszczenie środowiska naturalnego i od tamtej pory Leonardo przyrzekł sobie, że nie zaszkodzi już nigdy więcej matce Ziemi. Jego samochody to: Tesla Roadster, Karma Fisker i Toyota Prius – wszystkie na prąd lub hybrydowe. Domy korzystają z energii słonecznej. Osobiście promuje ekologię wraz z byłym wiceprezydentem USA – Al’em Gorem. Przeznaczył milion dolarów na ratowanie tygrysów w Rosji, przez co sam Władimir Putin nazwał go „prawdziwym mężczyzną”.

Poza zieloną duszą, Leo ma też serce do dzieci (mimo, że sam nie chce ich póki co mieć). Równie dużo pieniędzy, co na walkę z niszczeniem środowiska, wydaje na pomoc dla najmłodszych i potrzebujących. W przerwach między zdjęciami do „Krwawego diamentu” w Mozambiku, zajmował się grupką 24 sierot, a po trzęsieniu ziemi w Haiti przeznaczył kolejny milion dla rodzin ofiar.

Zobaczcie jak trójmiejscy dziennikarze kulturalni typowali zwycięzców oscarowej gali w tym roku.

Pokonać pecha

wolf_wall_street2Mówią, że w życiu pewne są tylko dwie rzeczy: śmierć i podatki. Jednak powoli, do tego uroczego zestawu, można dodać trzecią – że Leonardo DiCaprio nigdy nie dostanie Oscara. W tym roku znowu Akademia nie doceniła talentu aktora. Co jeszcze powinien zrobić żeby go otrzymać? Cierpiał już z powodu upośledzenia umysłowego u boku Johnny’ego Deppa, konstruował samoloty w skórze Howarda Hughesa z „Aviatora” i prowadził plantację bawełny w „Django”. Oburzeni fani na pewno nie puszczą tego płazem. Ale z drugiej strony, czy ta nagroda jest mu potrzebna? Sam zainteresowany powiedział niedawno, że kocha to co robi i nie potrzebuje wyróżnień. Niesmak jednak pozostaje, ale przed nim rola legendarnego Rasputina. Może następnym razem, Leo?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *