NarciarSKI Zakątek #7 Kamil Stoch wciąż niepokonany!
4 min readNie ma mocnych na Kamila Stocha! Dwukrotny mistrz olimpijski, niesiony dopingiem polskich fanów, wygrał indywidualny konkurs w Zakopanem. To jego czwarty triumf z rzędu, dzięki czemu umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W rozegranych dzień wcześniej zawodach drużynowych, Polacy byli drudzy – tuż za Niemcami.
Po zeszłotygodniowych zmaganiach w Wiśle, pucharowa rywalizacja przeniosła się do Zakopanego. W sobotę rozegrano drugi w tym sezonie konkurs drużynowy. Pierwszy – w niemieckim Klingenthal – padł łupem polskich skoczków, którzy odnieśli historyczne zwycięstwo. Bardzo licznie zgromadzeni pod zakopiańską Wielką Krokwią kibice liczyli na powtórkę. Zawody zapowiadały się emocjonująco, bo piątkowe treningi i kwalifikacje pokazały, że stawka jest niezwykle wyrównana. Wśród zgłoszonych do startu zawodników zabrakło niemieckiego asa Severina Freunda, a także chorego Austriaka – Stefana Krafta. Po krótkiej przerwie wrócił za to Peter Prevc.
Pierwsza seria sobotniej „drużynówki” faktycznie była bardzo wyrównana. Po świetnych skokach Piotra Żyły i Macieja Kota na czele znajdowali się Polacy, ale słabsze próby Dawida Kubackiego i – o dziwo – Kamila Stocha przyczyniły się do spadku na trzecią lokatę na koniec rundy. Za sprawą znakomitego lotu P. Prevca (137,5 m) pierwsze miejsce zajmowali Słoweńcy, którzy wyprzedzali drugich Niemców o zaledwie niecały punkt. Nasi skoczkowie tracili do liderów niewiele ponad czternaście punktów, a jednocześnie musieli uważać na będących bardzo blisko Austriaków. Do finałowej serii awansowali także Norwegowie, Czesi, Rosjanie i Japończycy. Ta sztuka nie udała się Finom, Amerykanom oraz Kazachom.
W drugiej rundzie Stoch zrehabilitował się za nieco gorszy pierwszy skok i pofrunął bardzo daleko (136,5 m). O metr dalej wylądował doskonale dysponowany Żyła, ponownie nie zawiódł Kot, a i Kubacki znacząco poprawił się w stosunku do poprzedniej próby. To było jednak za mało na rewelacyjnie latających Niemców. Podopieczni Wernera Schustera stanęli na najwyższym stopniu podium, wygrywając z Polakami o 5,1 pkt. Trzecia lokata przypadła Słoweńcom, którym szansę na zwycięstwo zaprzepaścił słabym skokiem Jurij Tepes (120,5 m). Kolejność pozostałych drużyn była finalnie identyczna jak po pierwszej serii. Indywidualnie zdecydowanie najwyższą notę miał P. Prevc. Słoweniec jako jedyny dwukrotnie przeskoczył rozmiar skoczni.
Klasyfikacja końcowa sobotnich zawodów drużynowych: 1. Niemcy 2. Polska 3. Słowenia 4. Austria 5. Norwegia 6. Czechy 7. Rosja 8. Japonia 9. Finlandia 10. USA 11. Kazachstan
Konkurs indywidualny stał na bardzo wysokim poziomie. Pierwsza seria była kolejnym przykładem na to, jak wyrównana w tym sezonie jest rywalizacja o najwyższe lokaty. Różnica punktowa między dwoma Niemcami – prowadzącym Richardem Freitagiem, a dziesiątym Stephanem Leyhe – wynosiła zaledwie 6,2 pkt. Nasi zachodni sąsiedzi potwierdzili dobrą dyspozycję, bo w ścisłej czołówce znalazł się nie tylko Freitag, ale też drugi Andreas Wellinger i czwarty Markus Eisenbichler. Rozdzielał ich Michael Hayboeck z Austrii. Miejsca od szóstego do dziewiątego przypadły czterem Polakom – kolejno Stochowi, Żyle, Kubackiemu i Janowi Ziobro. Do drugiej serii weszli też piętnasty Kot i dwudziesty piąty Stefan Hula. Zaskakująco słaby skok oddał P. Prevc, przez co był dopiero dziewiętnasty.
W finałowej rundzie Kamil Stoch znów poszybował daleko, dzięki czemu wyprzedził najgroźniejszych rywali i odniósł jubileuszowe, dwudzieste zwycięstwo w karierze. Wellinger i Freitag wprawdzie pofrunęli dalej, ale skakali w dużo lepszych warunkach od polskiego skoczka. Dwaj Niemcy zajęli odpowiednio drugie i trzecie miejsce. Czwartą lokatę utrzymał Eisenbichler, a na piątą spadł Hayboeck. Na szóstą pozycję awansował Żyła. Ósmy był Kubacki, dla którego to najlepszy wynik w tym sezonie. Poza pierwszą dziesiątkę wypadł finalnie czternasty Ziobro. 25-latka zdołał wyprzedzić dwunasty Kot. Dwóch Polaków rozdzielił P. Prevc – słoweński zawodnik zdecydowanie poprawił się w drugiej serii, co pozwoliło mu na znaczny awans. Stefan Hula zakończył zawody na dwudziestym czwartym miejscu.
Czołowa dziesiątka niedzielnych zawodów indywidualnych: 1. Stoch 2. Wellinger 3. Freitag 4. Eisenbichler 5. Hayboeck 6. Żyła 7. Tande 8. Kubacki 9. D. Prevc 10. Klimov
Stoch powiększył przewagę nad resztą stawki w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nad drugim Danielem Andre Tande ma już 130 pkt przewagi. To nie jedyna dobra wiadomość, bowiem Polacy wciąż prowadzą w Pucharze Narodów, wyprzedzając Niemców i Austriaków. W przyszły weekend harmonogram zawodów jest podobny. W niemieckim Willingen najpierw odbędzie się konkurs drużynowy, a dzień później indywidualny. Będzie się działo!