18/12/2024

CDN

TWOJA GAZETA STUDENCKA

Gedz: „Satori” – recenzja

2 min read

Gedz - SatoriSatori to pojęcie związane z buddyzmem. Głębokie oświecenie, które wywołuje fundamentalne przekształcenie osobowości i charakteru. Pod tym tytułem Gedz – autor albumu „Serce bije w rytm” serwuje słuchaczom krótki mixtape poprzedzający pełnoprawną długogrającą płytę „Niebo nie jest limitem”.

W małej ilości utworów na „Satori” znalazło się wyjątkowo dużo gościnnych zwrotek. Goście pojawiający się na tym materiale to osoby powiązane z trójmiejskim podziemiem. Całość charakteryzuje się nowoczesnym brzmieniem, które zmienia tempo i przybiera różnorodny klimat.

Spitchowany wokal i płynący powoli, świetnie zaaranżowany bit w otwierającym „Spacerze po chmurach” wprowadza słuchacza w najnowszy  materiał rapera. Tempo podkręca „Jestem sam”, utwór który  jest najbliższy temu co Gedziula zaprezentował słuchaczom na ostatnim albumie. Następny w trackliście „Drugi strzał” to dobry numer, JodSen, Leh, Żyt Toster i Kisiel wraz z gospodarzem wykorzystali bit SoDrumatica, znany ze wspólnego utworu promującego akcję młodych wilków popkillera. Nagrali na nim bardzo dobre bragadaccio, które… nie pasuje do reszty utworów. W tytułowym tracku ujawnia się zamiłowanie Gedza do używania auto-tune’a, pomimo mojej niechęci do tego zabiegu, muszę przyznać, że autor zdecydowanie wie, jak go użyć żeby nie przesadzić. W „Mój sos” podobny zabieg połączony z syntetycznym bitem wywołuje błyskawiczne skojarzenie z repertuarem z wytwórni Cash Money. Goście sprawnie i z przymrużeniem oka swoimi zwrotkami wpisują się w trapową stylistykę, a gospodarz w swojej zwrotce nawiązuje do niesławnego hasztagu Małolata i ostatniego albumu Rasmentalismu. Brzmi dziwnie? Może i tak, ale to najbardziej chwytliwy moment na tym mixtapie.

„Światowid”, który został zobrazowany świetnym teledyskiem, jest najbardziej nastrojowym, emocjonalnym i poważnym numerem zawartym na „Satori”. Nieśpieszne tempo bitu ze świetnym refrenem wraz tekstem tworzą najjaśniejszy punkt mixtape’u.   „Narkotyk” ponownie wywołuje skojarzenie z poprzednim albumem. Ostatni numer ,,13.10.90′”  oparty na gitarowych riffach, to z kolei najbardziej klasyczny w brzmieniu kawałek na tym materiale.

Utwory  takie jak „Spacer po chmurach” i „Światowid” prezentują  nowe brzmienie i zestawione obok siebie, zyskują na sile. Jeżeli doszukiwać się korespondowania treści materiału z tytułem,  to właśnie w tych solowych dokonaniach.  Mam nadzieję, że podobne zabiegi  na nadchodzącym albumie zajmą więcej należnego im miejsca.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jeden × 3 =