Squid Game – Krew i pieniądze

fot. Netflix

Kino południowokoreańskie w ostatnich latach święci coraz większe sukcesy. Zwycięstwo „Parasite” w Oscarach 2019 oraz dzisiejszy triumf „Squid Game” dowodzą, że świat zaczyna coraz mocniej przyglądać się dziełom z tego regionu, a ekspansja Netflixa poza Amerykę bardzo to widzom ułatwia. „Squid Game” to w ostatnich tygodniach bardzo gorący temat. Produkcja jest numerem jeden w około 90 krajach. Dlaczego tak się dzieje?

Netflix już od jakiegoś czasu inwestuje spore pieniądze w produkcje spoza Stanów Zjednoczonych i nie jest to inwestycja chybiona. Ogromną popularnością cieszą się dzieła takie jak hiszpański „Dom z papieru” czy brytyjskie „Sex Education”, a „Squid Game” potwierdza tę tendencję.

Sam motyw przewodni serialu, czyli krwawa walka o przetrwanie, w tym wypadku w kapitalistycznym świecie, od dawna cieszy się sporym zainteresowaniem. Wystarczy spojrzeć chociażby na ogromny rozgłos „Igrzysk śmierci”. Jednak tym razem nie chodzi o samo przetrwanie, lecz ogromne pieniądze, które bohaterowie mogą zdobyć za udział w grze. Grze, w której stawką jest ich życie. Chociaż patrząc na fakt zadłużenia uczestników kompetycji nie mają oni zbyt dużego wyboru. Głównym bohaterem „Squid Game” jest Seong Gi-hun – mieszkający z matką bankrut i hazardzista. Udział w grze będącej krwawą odmianą dziecięcych zabaw typu „Baba Jaga patrzy” czy przeciąganie liny to dla niego wielka szansa na odmianę swojego losu.

Krew, pieniądze i rywalizacja zawsze przyciągały widzów przed ekrany i tak samo wygląda to w tym wypadku. W realnym świecie każdy musi w jakimś stopniu zmagać się z problemami finansowymi, więc popularność tej tematyki nie dziwi. Zwłaszcza gdy przekazana jest w hardkorowym i mocno pokręconym stylu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 × 4 =