Koszykówka: Arka dzielna, ale bez wygranej

Josh Bostic zdobył 21 punktów dla Arki / Interia.pl/ PAP/ Adam Warżawa

We wtorek, 13 listopada, w hali Gdynia Arena odbył się kolejny w tym sezonie mecz koszykarskiego 7DAYS EuroCupu, w którym honoru polskiej ligi broniła miejscowa Arka. Gdynianie mierzyli się z tureckim Tofasem Bursa. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza momentami imponowali grą, lecz nie zdołali zwyciężyć. Po tym spotkaniu definitywnie stracili już szansę na awans do dalszej części rozgrywek.

Pierwsza kwarta była istnym widowiskiem, a kibice w gdyńskiej hali mogli poczuć sporą fascynację, ponieważ po pierwszych 10 minutach gry na tablicach widniał wynik 32:28 dla polskiego zespołu. To rzadko spotykany rezultat po pierwszej części gry na europejskich parkietach, ponieważ spotkania na Starym Kontynencie trwają o 8 minut krócej niż w NBA.

Świetny mecz zaliczył Robert Upshaw, który zdobył na samym początku 7 punktów dla Arki. Równolegle z nim, swój koncert dawał inny amerykański zawodnik gdyńskiego zespołu – Josh Bostic, który dostarczał Upshawowi piłki pod kosz, a dodatkowo popisał się trzema celnymi rzutami za 3 punkty, ze skutecznością 100% w pierwszej kwarcie. W barwach Tofasu już od początku błyszczał Diante Garrett, który jest jednym z najlepiej punktujących, a za razem asystujących zawodników EuroCupu. Skutecznie kreował ofensywne akcje tureckiego zespołu, dostarczając piłki do obwodowych, a ci rzadko się mylili. Zawodnicy z Bursy od pierwszych minut, konsekwentnie wymieniali się pozycjami i grali pick&rollami, które wyjątkowo mocno męczyły zawodników Arki przez cały mecz, uniemożliwiając im obronę zarówno na obwodzie, jak i pod koszem. Pierwsza kwarta należała jednak do gdynian, a to za sprawą wcześniej już wspomnianych Upshawa i Bostica.

Druga kwarta przyniosła spowolnienie gry polskiego zespołu, podczas gdy Tofas zaczynał się rozkręcać. Udane akcje punktowe zaliczał Sammy Mejia.  Rzucił on aż 8 punktów w drugiej części gry. Turcy mogli uspokoić swoją grę, ponieważ Arka mocno obniżyła efektywność rzutów za trzy punkty, które były jej siłą w pierwszej kwarcie. Co prawda, błyszczeć zaczął litewski snajper – Deividas Dulkys, a solidne zmiany dawał Dariusz Wyka, lecz było to za mało na rozpędzony Tofas. Po zakończeniu drugiej kwarty, koszykarze z Gdyni przegrywali 47:56.

Podczas trwania przerwy wydawało się, że nic ciekawego w tym meczu już się nie wydarzy… A jednak okazało się, że Przemysław Frasunkiewicz zmotywował swoich zawodników w szatni, gdyż zaczęli oni koncertowo odrabiać straty. Solidną grą znowu popisywał się Upshaw, a oprócz Wyki, dobre zmiany zaliczał też kapitan zespołu – Krzysztof Szubarga. Na obwodzie nieźle radzili sobie Dulkys i Bostic. Po trzeciej kwarcie Tofas Bursa prowadził już tylko 68:62, a nadzieja na zwycięstwo odrodziła się wśród gdyńskich kibiców.

Koszykarze Arki sukcesywnie odrabiali straty w trzeciej kwarcie / Trójmiasto.pl

Arka ma w tym sezonie duże problemy z decydującymi momentami starć w EuroCupie. Nad zespołem krąży pewnego rodzaju fatum, które ogranicza ich umiejętności oraz wytrzymałość fizyczną w czwartych kwartach. Przykładem tego jest chociażby ostatni mecz z Lokomotiwem w Krasnodarze. Gdynianie grali dobre spotkanie, jednak zabrakło im konsekwencji, opanowania i sił w ostatnich 10 minutach gry. Gospodarze teraz też nie ustrzegli się podobnych błędów. Tak bardzo chcieli dogonić Turków, że zaczęli mylić się w łatwych sytuacjach, notując wiele strat i niecelnych rzutów.  Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 87:77 dla gości.

Arka walczyła dzielnie i mimo wielu błędów, pozostawiła po sobie dobre wrażenie. Faworyzowany Tofas musiał wykonać dużo pracy aby wyjechać z Gdyni z kompletem punktów. Jeżeli chodzi o indywidualne występy, to z wielką przyjemnością oglądało się Bostica i Upshawa. W tureckiej drużynie błyszczeli wcześniej wspominani Mejia oraz Garrett. Gdyńskiej drużynie zostały jeszcze trzy spotkania w ramach EuroCupu, jednak po porażce z Tofasem, nie ma ona już szans na uczestnictwo w kolejnym etapie turnieju. Kolejny mecz Arki Gdynia już w niedzielę, 18 listopada o godzinie 17:00. Koszykarze z Gdyni zmierzą się na własnym terenie z GTK Gliwice, w ramach Energa Basket Ligi.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *