Muzyczna Przypominajka – Sonic Youth!
3 min readKobieta na basie, gitarzysta grający perkusyjną pałeczką i hałas, który wpada w ucho. Przed wami twórcy grunge’u – Sonic Youth! Zapraszamy do Muzycznej Przypominajki.
Sonic Youth to przede wszystkim unikatowa historia amerykańskiego undergroundu lat 80. Swoją karierę rozpoczęli od porzucenia tradycyjnych konwencji Rock&Rolla, na rzecz eksperymentalnego hałasu tworzonego przez Velvet Underground i The Stooges. Oprócz tego, muzycy ogromnie lubowali się w post-punku i no wave. Jednak ich historia ma swój początek, który sięga 1981 roku. To wtedy Thurstona Moore, Lee Ranaldo oraz Kim Gordon postanowili założyć zespół. Jakiś czas później, po wielu zmianach, dołączył do nich perkusista Steve Shelley. Szybko zasłynęli z wodzenia pałeczką po gryfie, kombinowania z efektami gitarowymi, a także romansu Thurstona z Kim, co wzbudzało wiele emocji. Natomiast, aby lepiej zrozumieć miłość jaką kapela żywiła do dysonansów i eksperymentów trzeba wiedzieć, że Moore i Ranaldo grali razem z Glenem Blanką – jednym z najbardziej wpływowych artystów ówczesnej awangardy. Początki ich istnienia nie były usłane różami. Amerykańska prasa nie była zainteresowana muzyką, w której oscylowała grupa. Pomimo tego zostali docenieni w Europie, gdzie ich płyty sprzedawały się w na prawdę dużym nakładzie.
Zmiany w świecie rocka
Na dzień dzisiejszy Sonic Youth ma na koncie szesnaście albumów, niemniej jednak to „Evol”, „Sister” oraz „Daydream Nation” są najbardziej doceniane. Wyżej wymienione longplaye stały się bazą dla powstającego nowego gatunku muzyki – indie rocka. Rok 1985 był dla zespołu ogromnym przełomem, to właśnie wtedy uformowali swój specyficzny styl grania. Ich kawałki nigdy nie zawierają jednego schematu kompozycji. Za to są bardzo melodyjne, a gitary sprawiają wrażenie sterczącej brudnej chmury. Album „Evol” spowodowały, że Soniki wylądowali w czołówce alternatywnych zespołów, natomiast wydany rok później „Sister” sprzedał się w nakładzie 60 tys. kopii. „Daydream Nation” to płyta uważana za majstersztyk, a Rolling Stones uznał ją za najważniejszą twórczość kończącej się dekady lat 80. Zawiera m.in. „Teen Age Riot”, który stał się hymnem ówczesnej młodzieży zmęczonej ciągłym buntem. W latach 90. grupa wyruszyła w trasę koncertową z Nirvaną, która nie była jeszcze znana. To nie wszystko. W tym okresie kapela wydała „Youth Against Fascism” i „Sugar Kane”, które stały się komercyjnym hitami, robiąc z nich rockowych Bogów w Stanach Zjednoczonych.
R.I.P to Sonic Youth!
Muzycy godnie pożegnali XX wiek, wydając „Goodbye 20th Century”, gdzie złożyli hołd takim artystom jak John Cage, Christian Wolff, Takehisa Kosugi, Yoko Ono i Steve Rich. W kolejnym albumach zespół żartobliwie odwoływał się do gwiazd show-biznesu jak Britney Spears czy Mariah Carey. Za to Kawałki „Incinerate” i „Turqouise Boy” idealnie nawiązywały do starego stylu, jaki po wielu latach dalej utrzymywali. Jednak w 2011 roku przydarzyła się największa zmora, Gordon i Moore oświadczyli, że biorą rozwód. Pomimo wielkiego sprzeciwu fanów, była para wypowiedziała się, że dopóki nie rozwiążą swoich prywatnych spraw, grupa pozostaje zawieszona. No cóż, mamy 2018 rok, a o twórcach grunge’u nic nie słychać. W „The Diamond Sea” Thruston śpiewał „I hope you understand”, co prawda jest nam trudno, ale rozumiemy. Sonic Youth – muzyka bez nich byłaby naprawdę biedna.