Westworld – najlepszy serialowy debiut 2016 r.
5 min readZ miłej konnej przejażdżki wraca zakochana para: Teddy, przystojny kowboj oraz jego wybranka, Dolores. Jednakże w domu zastają tylko martwe ciała. Znikąd wychodzi Mężczyzna w Czerni, bez emocji strzelając do Teddy’ego. – Przychodzę tutaj od 30 lat i nadal mnie nie rozpoznajesz? – zwraca się zabójca do Dolores, po czym ją gwałci. Kurtyna.
Tak naprawdę to nie. Dolores i Teddy nie są ludźmi, lecz androidami, zaprogramowanymi, by odgrywać tę samą scenę każdego dnia. Są częścią dużego, futurystycznego parku rozrywki, umiejscowionego czasowo na Dzikim Zachodzie („Westworld”). W rzeczywistości akcja odbywa się w 2052 r., a jedyną żywą istotą jest Mężczyzna w Czerni, który zapłacił za pobyt w Parku. Zaintrygowani? Dalej jest ciekawiej.
Kto i kiedy?
Reżyserem serialu jest Brytyjczyk Jonathan Nolan. Dla kinomanów jest to osoba dobrze znana ze scenariuszy do filmów „Memento”, „Mroczny Rycerz”, „Prestiż” i „Interstellar”. Tymczasem reżyserem tych pozycji jest jego brat, Christopher Nolan. Ponadto, Jonathan współpracował z Christopherem przy tworzeniu filmu „Incepcja”. Z takim CV, widzowie mają prawo oczekiwać od Jonathana nie gorszych produkcji. Co prawda, reżyser nie musiał tworzyć pomysłu od nowa. „Westworld” jest przeróbką filmu „Świat Dzikiego Zachodu” z 1973 r. Aczkolwiek w produkcji, poza Dzikim Zachodem, występowało jeszcze Średniowiecze i Starożytny Rzym. W dodatku, główny wątek filmu polegał tylko na konflikcie gościa parku i jednego androida. Można więc sądzić, że film posłużył Nolanowi bardziej jako inspiracja.
Pierwszy odcinek serialu został wyemitowany 2 października przez stację telewizyjną Home Box Office. – «Gra o Tron» była niezwykle ambitna, dlatego wiedzieliśmy, że chcemy zrobić ten serial z HBO – powiedział Jonathan w wywiadzie do „The Hollywood Reporter”. To był dobry układ dla obu stron. „Westworld” jest największą premierą stacji telewizyjnej od 3 lat (po „True Detective”). Pierwszy sezon „WW” kosztował HBO niemało – 100 milionów dolarów (jest to dwa razy większa suma od kosztów pierwszego sezonu „GoT”). Jednak to się zwróciło: premierowy odcinek przyciągnął do ekranów 3,3 mln widzów. Nie jest więc zaskoczeniem fakt, że już potwierdzono informacje o premierze 2. sezonu w 2018 r.
O co chodzi?
Idea Parku polega na tym, że każda osoba z świata zewnętrznego może poczuć się częścią Dzikiego Zachodu (no dobra, nie każda – wydanie 40 tys. dolarów za dzień to trochę dużo). Pomysłodawcą i szefem Parku jest naukowiec Robert Ford. Anthony Hopkins genialnie gra sceptycznego, bezkompromisowego starca, którego nie da się przejrzeć. Dr Ford jest największą skarbnicą cytatów w serialu. Praktycznie każda jego wypowiedź ma głębszy sens filozoficzny. Naukowiec ciągle podejmuje tematy ludzkiej świadomości, sztucznej inteligencji, śmierci. Robert Ford bez wątpienia jest jedną z najciekawszych postaci serialu. Stworzony przez niego świat ma służyć gościom w poznaniu siebie: [Goście] nie szukają historii o tym, kim są. To już wiedzą. Przyjeżdżają po przedsmak tego, kim mogliby być. Większość ludzi postrzega jednak Westworld wyłącznie jako park rozrywki, który służy zaspokojeniu ich najprymitywniejszych potrzeb: mordowania, znęcania się oraz seksu.
Wiadomo więc, że coś musiało pójść nie tak. Już w pierwszym odcinku widzimy, że niektóre roboty mają tzw. „bugi”. Androidy nie spełniają zaprogramowanych zachowań. Dolores, po kolejnym zabójstwie Teddy’ego, zastanawia się, czy przypadkiem takiej sytuacji już nie było. Inne roboty także dziwnie się zachowują, zaczynają improwizować. Natomiast w roku 2052 r. też nie jest dobrze. Każdy z pracowników Parku ma swoje brudne sprawy i ambicje. W korporacji, zarządzającej Westworldem, panuje chęć zmiany szefa… Najwyraźniej parki rozrywki, stwarzane przez naukowców, nie mogą działać bezproblemowo, co udowodnił nam już Steven Spielberg (nad scenariuszami do filmów „Świat Dzikiego Zachodu” oraz „Park Jurajski” pracowała ta sama osoba – Michael Crichton).
Czy warto?
Niewątpliwym atutem serialu jest szybka, dynamiczna akcja. Wpływ na to ma nie tylko liczba wątków, także miejsce akcji. Na Dzikim Zachodzie na porządku dziennym są strzelaniny, pościgi konne, bójki. HBO nie lubi zanudzać widzów, co potwierdzą fani „Gry o Tron” (elementem łączącym tych produkcji jest też Ramin Djawadi, który komponował muzykę do obydwu seriali). Występuje jednak duża różnica w stosunku producentów do widza. Asem „Gry o Tron” jest szokowanie fanów. Widz nigdy nie wie, kto może być zamordowany w następnej minucie serialu. Natomiast widz „Westworlda” po prostu nic nie wie. Jonathan Nolan najwyraźniej zdecydował, że będzie torturował widzów, stosując technikę „niczego wam nie powiem”. Jest to ryzykowna zagrywka.
Nie można zaprzeczyć, że połapanie się w serialu jest wyzwaniem. Osoby, znające wcześniejsze filmy Nolana, wiedzą, że warto zawczasu przyszykować mózg do tzw. „mindblow”. W serialu nigdy nie wiadomo, co jest prawdą, a co bugiem androida. Reżyser zmusza swoich widzów do głębszego, aktywnego myślenia. Relacje między bohaterami są bardzo skomplikowane, a ich zamiary nieznane. Ciągle przewija się temat poszukiwań tajemniczego „labiryntu” (dla zainteresowanych: Nolan podjął ten temat już w „Incepcji”). Tak zawiła fabuła może niektórych zmęczyć i zniechęcić. Jonathan Nolan uzyskałby większą widownię, gdyby stworzył serial bardziej przejrzysty. Reżyser jednak nie lubi mówić wszystkiego wprost. Z tego powodu w serialu ogromną uwagę poświęcono szczegółom. Uważny widz będzie mógł szybciej połapać się w fabule, gdyż autorzy ukryli dużo informacji w detalach. Zmieniające się podczas serialu logo korporacji, powtarzające się słowa i działania bohaterów – wszystko to jest ukrytą wskazówką.
Co dalej?
Już teraz można mówić o dużym sukcesie serialu. Ocena na IMDb wynosi 9,2, na Filmwebie – 8,2. Ponadto, 10. odcinek o nazwie „The Bicameral Mind” został oceniony przez ponad 12 tys. osób na IMDb jako 9,9/10. Nie jest zatem zaskakujący fakt, że „Westworld” otrzymał nominację do Złotych Globów w kategorii „Najlepszy serial”. – Będąc fanem HBO, jestem podekscytowany faktem, że „Gra o Tron” i „Westworld” są nominowani do dużej nagrody. „Westworld” stanowi mocną konkurencję. (Właściwie, wskazałbym „WW” jako faworyta) – skomentował George R. R. Martin na swoim blogu.
Podsumowując, „Westworld” to serial o androidach, uwięzionych na Dzikim Zachodzie, zaprogramowanych do spełniania zachcianek bogatych gości. „WW” jest kolażem, w którym występują morderstwa, kowboje, nowoczesne technologie i filozoficzne rozmyślania. Na sukces serialu składa się wiele czynników: fabuła, gra aktorska, muzyka, przekaz. Wszystko jest przemyślane do najmniejszych szczegółów. „Westworld” jest zdecydowanie obowiązkową pozycją do obejrzenia.