Randki. Co nas denerwuje na pierwszych spotkaniach?

morguefile.com

Źródło: morguefile.com

Pierwsze randki zdarzają się każdemu kto szuka miłości, wsparcia lub chce przeżyć jakąś przygodę. Bywają również ludzie, którzy chcą czegoś, co urozmaici ich codzienność. Wtedy właściwie kończy się  na pojedynczych spotkaniach z wieloma osobami. Randka nie musi być intrygującym i ciekawym doświadczeniem, często zwyczajnie się nie udaje.

Niektórzy ludzie, po kilku takich przeżyciach, mogą zauważyć powtarzalne sytuacje rodem z komedii romantycznych.  Możemy dojść do wniosku, że takie wieczory są parodią albo jakimś żenującym żartem. Spokojnie, zdarzają się przyjemne spotkania wypełnione po brzegi rozmowami, które mogłyby się nie kończyć i potem okazuje się, że obie strony chcą pójść na jeszcze jedną kawę, piwo albo najdziwniejszy z możliwych filmów w kinie. No więc czego nie lubimy na pierwszych randkach?

http://morguefile.com/

Źródło: http://morguefile.com/

Odpowiednie ubranie

Każdy może mieć gorszy czas, być zmęczony i ostatecznie żałować, że musi wyjść z domu mimo beznadziejnej pogody. Może nam się wydawać, że spotkanie z kumplami to lepsza opcja. Dokładnie w takim momencie okazuje się, że trzeba pomalować paznokcie, uprasować sukienkę lub koszulę, zrobić najlepszy z możliwych opracowanych makijaży i wypastować buty. Skaranie boskie. Najgorsze byłoby wyjście w tym samym swetrze, w którym gotowało się rosół.

Strach

Kiedy strój przypomina już kreację z czerwonego dywanu i bez problemu możemy stanąć w blasku fleszy, albo chociaż jesteśmy gotowi sprawdzić rozkład jazdy autobusów, przychodzi do nas strach. Niepewność przed poznaniem nowej osoby jest naturalna. To dodatkowy stres, który można przecież zmniejszyć, wyprzeć poprzez ucieczkę. Wtedy okazuje się, że mamy sporo czasu na odwołanie randki z powodu bólu głowy. To może być zniechęcające.

Zawsze to samo

Nie lubimy ciągle tych samych rozmów o zainteresowaniach, ilości osób w rodzinie, dlaczego druga osoba ma wąsy i skąd wie tyle o kotach z Internetu. Kiedy ktoś chwali się swoimi osiągnięciami, pasjami, jak świetnie potrafi pomagać mamie w domu i że nie jest już dzieckiem, ziewanie jest trudne do opanowania. Na pierwszych randkach właśnie tak się rozmawia. Trzeba to przejść lub czasami udawać, że to niezwykle interesujące, a wręcz fascynujące. Te rozmowy powtarzają się i są jak bumerang. Prosta i niestety nudna rzecz. Im człowiek jest starszy, tym bardziej doskwiera mu poznawanie nowych ludzi. To po prostu dzień świstaka, chociaż udaje się w całym tym bałaganie znaleźć kogoś kto dobrze opisuje swoje zainteresowania. Pojawia się wówczas jedna mała iskra dająca poczucie, że oto nasza randka może być udana.

Co zamawiamy

www.flickr.com

Źródło: www.flickr.com

Krępujący jest moment zamawiania w restauracji lub przy barze, jeśli na to spotkanie została wybrana właśnie taka przestrzeń. Nie wiadomo czy brać alkohol, czy piwo jest odpowiednie, a może lepiej byłoby wybrać kawę lub herbatę? Nigdy nie ma pewności czy nasze zachowanie jest adekwatne.

Pytania i odpowiedzi

Odpowiadanie na pytania bywa problemem. Kiedy mamy ochotę przypodobać się drugiej osobie staramy się wyczuć, czy odpowiedź jest kluczem. Zupełnie jak na maturze. A, B, C czy D, a może telefon do przyjaciela… Znacznie łatwiej jest być po prostu sobą.

Szybka ucieczka

Jak uciec w trakcie zupełnie nieudanej randki? Dogadanie się ze znajomym to nieczyste zagranie. Kolega dzwoni, że zostawił żelazko włączone w mieszkaniu i wyjechał do Dubaju. Ścigają go jacyś Japończycy w garniturach, a on nie ma nawet na bilet powrotny. Musisz koniecznie jechać w tym momencie i wyłączyć to zagrażające życiu żelazko oraz przy okazji nakarmić rybki. To jest wyjście z sytuacji, ale całkiem nieeleganckie, a do tego wzbudzające wyrzuty sumienia. Nikt nie chce czuć się źle sam ze sobą, ale wszyscy znamy sytuacje kiedy kumpel, telefon i żelazko okazały się jedynym ratunkiem.

Cisza i długo nic

Chyba wszyscy się zgodzą, że niezręczna cisza doprowadza do szału. Najlepiej mieć wtedy w zanadrzu rozładowujące napięcie teksty, które sugerują, że mamy świadomość tej dziwnej sytuacji i znamy się na niezręcznej ciszy jak amerykański ekspert z instytutu awkwardness. Oto kilka takich tekstów: „ale że Dudka nie wzięli na mundial”, „święta święta i po świętach”, „pogoda jak zwykle jest z nami”, „Natalia Siwiec, kim ona jest?”, „Przepraszam, muszę wyjść poszukać tematów do rozmowy”, „także tego”.

Niezręczność

Pozostając w aurze niezręczności, jedną z takich chwil okazuje się konieczność zapłacenia rachunku. Jeśli mężczyzna nie zrobi tego dyskretnie, np. w czasie kiedy kobieta korzysta z toalety, to oboje muszą szybko wyjaśnić sprawę. Dziś kobiety wolą i lubią płacić za siebie. Zdarzają się jednak klasyczne zagrania szarmanckich mężczyzn, którzy chcą zapłacić za wszystko.

Nie wiemy jak się pożegnać. Przytulić, pogłaskać, poklepać, pocałować, a może odejść machając ręką? Trudno to wyczuć na początku. Na sam koniec, niezręczności rodzi się jeszcze więcej niż na początku.

Nie ma jednej drogi do poznania przyszłego partnera lub partnerki.  Życie wymaga od nas wielu prób, które zmuszają do ogromnego wysiłku, odkrywania samych siebie i dążenia do poznawania nowości, także w relacjach z drugą osobą. Szukajcie a znajdziecie, tylko nie poddawajcie się!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *