Skąd bierze się wena?

wielka-magia-odwaz-sie-zyc-kreatywnie-b-iext30482281Wena jest darem czy każdy może ją mieć? Z okazji premiery książki Elizabeth Gilbert „Wielka magia. Odważ się żyć kreatywnie”, piszemy o tym, skąd przywołać wenę.

Często czekamy na wenę i traktujemy ją jako rzecz dla wybrańców. Podobnie z tworzeniem: „artystą trzeba się urodzić”. A może po prostu boimy się myśleć kreatywnie? W dobie konsumpcjonizmu i szybkiego życia, własna twórczość zeszła na drugi plan. Elizabeth Gilbert, autorka między innymi „Jedz, módl się, kochaj”, rozprawia się z pewnym mitem. Po pierwsze, neguje to, że tworzyć mogą osoby tylko z odopowiednim wykształceniem i musi to być konkretna specjalizacja. Po drugie, krytykuje perfekcjonizm. Autorka kładzie również nacisk na to, że wena to coś, co przychodzi, ale co również musimy złapać.

„Wielka magia”

Gilbert rzuciła nowatorskie światło na kwestię tworzenia. Zrobiła to już podczas TED Conference (wiele innych inspirujących przemówień znajdziecie pod hasłem “ted talks” na youtube). Jej wykład stał się tak popularny i dobrze przyjęty, że w efekcie powstała książka o kreatywności. Sprawy, które krytykuje widać, jak na dłoni. Czy już od najmłodszych lat nie każe nam się wybierać profilu klasy i podążać tylko „jedną, właściwą” ścieżką? Gdy ktoś nie ma ukończonych studiów aktorskich, na pewno nie jest dobrym aktorem. Bez studiów inżynierskich nie możemy konstruować i tak dalej. Cokolwiek nie chcemy zrobić, musimy najpierw odbyć kilkuletnią edukację. Mamy  poczucie, że bez „papierka”  nie możemy zajmować się daną dzieniną. Gilbert przekonuje, że to błędne myślenie. Owszem, szkolenie się w danej dziedzinie ma nas rozwijać, ale nie chodzi o to, by nie móc tworzyć, dopóki przez kilka lat nie wykujemy wszelkiej wiedzy, a potem będziemy mogli pochwalić się dyplomem i uznać za znawców danej dziedziny. Autorka przekonuje, że twórcą może być każdy.

Z tego punktu Gilbert przechodzi do drugiego ważnego założenia tej książki – weny. Twierdzi, że tworzenie, to z jednej strony praca i dyscyplina, ale z drugiej wielka magia. Czasem wena do nas przychodzi i wtedy musimy postarać się, by ją utrwalić, a innym razem nie mamy takiej możliwości. Dlatego trzeba wtedy wenę pożegnać i poczekać na nią po raz kolejny. Zdarza się i tak. Wena na nas spada i czujemy przypływ mocy, ale możemy ją potęgować poprzez inspirowanie się i tworzenie. Jak to zrobić?

amy-winehoue-artCzerpanie inspiracji

Współcześnie nasz kontakt ze sztuką często ogranicza się do zagranicznych seriali czy co najwyżej sporadycznych wypadów do kina, ale i to nie często. Przeżywamy swego rodzaju kryzys kultury, gdzie wielu ludzi zadowala niszowa rozrywka, a nie zbyt mądrych programów i komunikatów z mediów jest jak na pęczki. Może nas interesować popkultura, nic w tym złego. Ale jest różnica pomiędzy czytaniem o Andym Warholu a oglądaniem „Trudnych spraw”. Co więc powinniśmy zrobić? Przede wszystkim odciąć się od niskiej rozrywki. Da się to zrobić. Spróbujmy zrezygnować z przeglądania stron typu kwejk. Nie marnujmy czasu na niezbyt inteligentne filmiki na youtubie. Z czasem same zaczną nas nudzić, a bezsensowne żarty przestaną śmieszyć. Czy coś stracimy? Wręcz przeciwnie! Szybko zauważymy pozytywną zmianę. Jeśli na przykład zawsze interesowaliśmy się filmami, zacznijmy oglądać na razie tylko te, które są dobrze zrobione i niosą ze sobą ważny przekaz. Oczywiście, oglądanie choćby seriali, które mają przynosić głównie rozrywkę jest okej, ale postarajmy się by były na tyle ciekawie zrealizowane i dla nas ważne, żeby nie zaśmiecały potem myśli. Dobrze jest również czytać bardzo dużo książek, interesować się różnymi formami sztuki. Próbować nowych rzeczy i mieć szeroko otwarte oczy i umysł. Każdy powinien poznać dobra naszej kultury. To nie jest snobistyczne, tylko niesamowicie inspirujące.

takie pięknePraca nad dziełem

Gilbert pisze o pracy i dyscyplinie. Czekanie na wenę i robienie czegoś zupełnie innego, niż praca nad naszym dziełem (chodzi o różne twory – od książki po łazika marsjańskiego)  jest niepotrzebne. Jeśli nie usiądziemy wreszcie, nie zastanowimy się nad własnym  pomysłem i go nie spiszemy, w końcu on odejdzie. Stracimy chęć, bo nie będziemy już czuli tego stanu, który był wcześniej. Jednak nie tylko. Praca nad tym, co chcemy stworzyć doprowadzi do tego, że nasze dzieło w końcu powstanie. Systematyczne działania motywują nas i nasz umysł do dalszego tworzenia. Będąc odciętym od inspirujących rzeczy i pracy, nie wykreujemy niczego.

Organizacja

Ważne jest, by pamiętać, że realizowanie naszego pomysłu raz na jakiś czas nie przyniesie efektu. Jednorazowe akcje typu „dzisiaj mam chwilę czasu, coś zrobię” po pierwsze mogą odebrać nam wenę, a po drugie sprawią, że dzieło prawdopodobnie nigdy nie powstanie. Podstawą jest więc tu organizacja. Zaplanujmy, w które dni tygodnia chcemy popracować nad swoim pomysłem. Może się zdarzyć, że nagle będziemy musieli przerwać wszystkie swoje czynności, by oddać się tworzeniu, ale czy własnie nie o to chodzi? Przypływ weny można jednak trochę kontrolować, dlatego ważna jest systematyczność. Nie zapominajmy o swoim pomyśle. Oddajmy mu się i szukajmy inspiracji, by tworzyć dalej.

To, co robisz jest ważne

Gilbert przekonuje, że nie musimy być wyspecjalizowani w danej dziedzinie, by coś robić. Zniechęcanie się tylko dlatego, że nie ma się dokumentu, potwierdzającego edukację, jest kompletnie bez sensu. Z takim nastawieniem szybko straci się zapał. Trzeba po prostu zacząć działać z przekonaniem, że to, co się robi jest ważne i równoprawne z innymi dziełami. Uwierzmy w swoje siły. Nikt nie mówi, że od razu staniemy się sławni, jeśli w ogóle. Niektóre pomysły nawet nie zakładają takiego efektu. Chodzi jednak o to, by przekazać światu, to co mamy do powiedzenia, a sztuka jest jedną z najlepszych form.

john-lennonPierwszy pomysł przyniesie drugi

Jeśli będziemy odwlekać spisanie pomysłu, efekt będzie taki, że o nim zapomnimy. Kiedy zaczniemy prowadzić notatki, po pierwsze będziemy mieli dostęp do tego, co wymyślimy, a po drugie zauważymy pewien mechanizm. Im więcej pomysłów będziemy gromadzić, tym więcej stworzymy nowych. Jedna idea przynosi za sobą drugą, co niesamowicie pomaga w tworzeniu, bo mamy wrażenie, że tak naprawdę cały czas coś kreujemy. Możliwe, że nigdy nie poczujemy się tak bardzo pod wpływem weny, odkąd zaczniemy spisywać pomysły.

Nieograniczona kreatywność

W procesie edukacji uczy się młodych ludzi braku własnego zdania. Często muszą oni pisać o czymś czy w związku z czymś, a mało poświęca się uwagi na indywidualny rozwój umiejętności ucznia. Choć na studiach jest o wiele większa wolność, nadal we wszelkich pracach kładzie się nacisk na prowadzenie bibliografii. Czy nie możemy być w jakiejś dziedzinie nowatorscy? O tym często ludzie zapominają. Obowiązkowe szkolnictwo  i szybkie życie przez lata zabijają w człowieku kreatywność i wbijają w góry narzucone ramy. Warto jednak pamiętać, że mamy pełne pole do popisu. Może akurat nasz pomysł będzie odkrywczy? Nie dowiemy się, jeśli go nie zrealizujemy i nie zaobserwujemy efektów. Jak pisze Elizabeth Gilbert, odważmy się żyć kreatywnie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

20 − 14 =